2023-05-25 10:33:13 JPM redakcja1 K

USA i kolorowe rewolucje

Raport Meta na temat fałszywych kont ujawnia wierzchołek góry lodowej amerykańskiej taktyki „kolorowej rewolucji”.

Ilustracja: Liu Rui/GT

 

Meta, firma macierzysta Facebooka, Instagrama i WhatsApp, opublikowała niedawno raport ujawniający, że ludzie powiązani z armią USA stworzyli fałszywe konta w ponad siedmiu serwisach internetowych w ramach „skoordynowanej nieautentycznej” operacji wywierania wpływu na ludzi w Azji Środkowej i Bliski wschód. Po ujawnieniu informacji wzbudziła ona zainteresowanie opinii publicznej.

 Ponieważ to amerykańska firma internetowa ujawniła zachowanie „cyberinfiltracji” związane z armią USA, odpowiedź rzecznika Pentagonu była oczywiście pobieżna. Rzecznik Pentagonu powiedział, że departament jest świadomy raportu Meta, ale nie skomentował ani nie zasugerował potencjalnych działań w związku z tym. Ta odpowiedź nie zaprzeczyła raportowi, który skutecznie służy weryfikacji „tajemnicy poliszynela”, że armia USA przeprowadza „operacje informacyjne” lub „operacje wywierania wpływu” z widocznymi cechami wojny psychologicznej w cyberprzestrzeni.
 
Mówiąc konkretnie, w 2011 r. brytyjskie media The Guardian ujawniły, że oprogramowanie Sock Puppet armii amerykańskiej tworzy fałszywe tożsamości online w celu szerzenia proamerykańskiej propagandy. W tamtym czasie Facebook, który wtedy nie zmienił nazwy, milczał na ten temat, a historia nie wzbudziła większego zainteresowania. Tym razem jednak Meta poinformowała, że ​​usunęła 39 kont na Facebooku i 26 na Instagramie, które były częścią skoordynowanej kampanii skupionej na takich krajach jak Afganistan, Algieria, Iran, Irak, Kazachstan, Kirgistan, Rosja, Somalia, Syria, Tadżykistan, Uzbekistanu i Jemenu.
 
Nietrudno zauważyć, że geograficzne rozmieszczenie tych celów jest wysoce zgodne z amerykańską strategią bezpieczeństwa narodowego. Zaangażowane treści to klasyczne treści typu „kolorowej rewolucji”, takie jak posty na tematy takie jak sport lub kultura, podkreślające współpracę z USA i krytykujące Iran, Chiny i Rosję.
 
Meta powiedział, że ogólny wpływ kampanii nie wydaje się zauważalny w lokalnych społecznościach. Większość stanowisk w ramach operacji miała niewielkie lub żadne zaangażowanie ze strony autentycznych społeczności. Oznacza to, że zarówno nadawca treści, jak i interakcja są najprawdopodobniej kontami robotów. Takie działania zwykle wymagają finansowania, a oceny wyników opierają się na „rzeczywistych wynikach”. Meta powiedział, że w rzeczywistości „zaangażowanie autentycznych społeczności jest niewielkie lub żadne”. I tu pojawia się problem: to, czy tradycyjne amerykańskie procedury wojny psychologicznej mogą nadal wywierać oczekiwane skutki w cyberprzestrzeni, może być delikatną kwestią.

Wojsko USA zawsze przywiązywało dużą wagę do strategicznej wartości Internetu, zwłaszcza do jego „ofensywnego wykorzystania”. Manipulacja poprzez ujawnienie pewnych rodzajów informacji może osiągnąć taki sam efekt jak ten, który wcześniej wymagał wysłania sił specjalnych. Może to również zwolnić rząd USA z podejmowania różnego rodzaju ryzyka, dlatego stało się jedną z metod akceptowanych i uznawanych przez armię amerykańską. W połączeniu z faktycznymi wynikami Stanów Zjednoczonych w promowaniu „kolorowych rewolucji” na całym świecie, można sądzić, że w procesie promowania takich działań Stany Zjednoczone nie tylko stworzyły zestaw systematycznych taktyk i metod, ale także stworzyły kompletny ekosystem. Kierując się interesami ekonomicznymi, pojawiły się konta robotów na dużą skalę,
 
Z perspektywy globalnego zarządzania cyberprzestrzenią rozprzestrzenianie się fałszywych informacji i kont robotów, a także powszechne pojawianie się przetwarzania, zniekształcania i manipulacji informacjami na poziomie ekologicznym, są niewątpliwie katastrofą systemową. Zaskakujące jest więc to, że firma Meta, która w czasach administracji Donalda Trumpa była pod presją polityczną z powodu zarzutów o „rosyjskich agentów”, była w stanie opublikować taki raport i tym razem. 

W połączeniu z poprzednim incydentem na przejęcie Twittera przez Elona Muska wpłynęła ocena liczby fałszywych kont. Można sobie wyobrazić powagę takich problemów, które mogły osiągnąć poziom, w którym firmy nie mogą siedzieć i nic nie robić. Jeśli chodzi o ogólną ilość, istnieją powody, by sądzić, że to, co ujawnia ten raport, to tylko wierzchołek góry lodowej. To niewątpliwie stawia dalsze wymagania w zakresie promowania łagodnych zmian w globalnym zarządzaniu cyberprzestrzenią i wymaga od różnych interesariuszy, którzy chcą się tego podjąć, wspólnego przyjęcia należnych im obowiązków i podjęcia należytych wysiłków w celu oczyszczenia globalnych platform mediów społecznościowych.

Dział: Świat

Autor:
Shen Yi | tłumaczenie: Redakcja

Żródło:
opinia@globaltimes.com.cn

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE