Twitter walczy z falą sobowtórów po wypuszczeniu nowego systemu płatnej weryfikacji

Wygląda na to, że Twitter walczy na swojej platformie z falą użytkowników podszywających się pod celebrytów i korporacje. Przechytrzyli oni nowy system płatnej weryfikacji krótko po wypuszczeniu go przez firmę.

CNN potwierdziło, że Twitter zawiesił na swojej platformie szereg zweryfikowanych kont. Stało się to po tym, jak inni użytkownicy opublikowali zrzuty ekranu, na których widać było, jak konta te zamieszczają treści wprowadzające w błąd. Fałszywe zweryfikowane konta podszywały się pod byłego prezydenta Donalda Trumpa, polityka Rudy'ego Giulianiego, przedsiębiorstwo Nintendo of America, gracza koszykówki LeBrona Jamesa, producenta oprogramowania Valve i innych.

Sobowtór konta Nintendo, zanim został zawieszony, zdążył opublikować obrazek z Mario, postacią z gry wideo, który wystawiał do odbiorcy środkowy palec. Z kolei konto Jamesa LeBrona fałszywie twierdziło, że atleta zażądał wymiany zawodników, a nieprawdziwe konto Trumpa napisało: „Właśnie dlatego plan Elona Muska nie działa”.

W środę wielu użytkowników Twittera zgłosiło, że z łatwością są w stanie stworzyć  fałszywe zweryfikowane konta, aczkolwiek CNN nie było w stanie niezależnie potwierdzić, że we wszystkich przypadkach to oni byli za to odpowiedzialni. 

CNN rozmawiało z użytkownikiem stojącym za nieprawdziwym kontem Trumpa, Brianem Whelanem, którego opis na Twitterze i Linkedln identyfikował go jako szefa działu wideo i społeczności w londyńskim Times Radio.

Whelan napisał na Twitterze, że stworzył fałszywe konto Trumpa „w ciągu dwóch piw” i po wydaniu 6 dolarów. Opublikował także zrzut ekranu, na którym widać było, jak podejmuje próbę śledzenia konta byłej sekretarz stanu US Hillary Clinton. Jednak nie udało się mu to z powodu zawieszenia konta.

W wywiadzie z CNN Whelan powiedział, że zdołał podszyć się pod Trumpa, wykorzystując swoje drugie, stare konto, na które wykupił subskrypcję Twitter Blue. Używając karty prepaid, „natychmiast [miał] na dwie godziny fałszywego Trumpa z niebieskim haczykiem”. 

Rachel Tobac, ekspertka do spraw bezpieczeństwa cybernetycznego, zwróciła uwagę na ten trend i według niej może on szybko spowodować, że kiepscy aktorzy będą podszywać się pod służby szybkiego reagowania lub inne rządowe konta.

„Takie szybkie rozpowszechnianie się weryfikacji na całej platformie już teraz powoduje dużą nieufność”, napisała w tweecie Tobac. 

Nowy właściciel Twittera, Elon Musk, powiedział, że funkcja została stworzona, żeby podwyższyć spamerom koszty. Dodał też, że konta, które wykorzystują nowy system weryfikacji, żeby udawać innych, będą na stałe banowane. Pomimo swoich wcześniejszych obietnic, że po objęciu przez niego platformy takie bany będą „niezwykle rzadkie”. 

Fala sobowtórów pojawiła się, kiedy Twitter umożliwił każdemu użytkownikowi zakup niebieskiego znacznika wyboru dla swoich profili bez konieczności potwierdzania tożsamości – funkcja, co do której eksperci ds. bezpieczeństwa informacji ostrzegali, że może ona prowadzić do szeroko rozpowszechnionego podróbek i zwodniczego zachowania.

Podczas wydarzenia Twitter Spaces z udziałem reklamodawców, Musk argumentował, że nawet kiepscy aktorzy, tacy jak agenci dezinformacyjni sponsorowani przez państwo, będą prędzej czy później powstrzymani, ponieważ zabraknie im kart kredytowych i numerów telefonu.

CNN poprosiło Chrisa Krebsa, byłego dyrektora Agencji Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni i Infrastruktury Stanów Zjednoczonych, o ustosunkowanie się do tego twierdzenia. W odpowiedzi wstawił on tweeta z gifem ukazującym Fry'a, postać z kreskówki Futurama, który mruży oczy z powątpiewaniem.