Australijska policja przeszukuje 3000 ton śmieci w poszukiwaniu szczątków zaginionej kobiety

Poszukiwania zaginionej Lesley Trotter na wysypisku śmieci w Swanbank trwają już siedem dni.

Zaginięcie 78-letniej Lesley Trotter zostało zgłoszone pod koniec marca przez jej rodzinę. Próby jej odnalezienia początkowo koncentrowały się na pobliskich ścieżkach na gęsto zalesionym terenie, po których lubiła spacerować. Poszukiwania przybrały makabryczny obrót na początku kwietnia, kiedy detektywi z wydziału zabójstw w Queensland ujawnili, że mają dowody wskazujące na to, że kobieta nie żyje, a jej ciało mogło znajdować się w koszu na śmieci opróżnionym do śmieciarki. Policja poinformowała, że była to jedna z dwudziestu trzech ciężarówek, które zabierają odpady do stacji transferowej, gdzie są one kompresowane, a następnie przewożone na dwa wysypiska śmieci. 

18 kwietnia funkcjonariusze częściowo odgrodzili jedno z nich i zaczęli przeszukiwać śmieci w poszukiwaniu ciała Trotter lub jakichkolwiek wskazówek dotyczących jej miejsca pobytu. Detektyw pełniący obowiązki nadinspektora, Andrew Massingham, opisał wtedy obszar poszukiwań jako "dość ogromny." "Musimy przeszukać około 3000 ton odpadów" - powiedział. "Odpady zostaną odgrzebane. 

Następnie będą zrzucone na pasy o głębokości około 30 metrów. Wtedy nasza policja i ADF (Australijskie Siły Obrony) zaczną je przesiewać ręcznie i za pomocą grabi" - powiedział. W czwartek policja stwierdziła, że dotychczas przeszukano mniej niż 13% terenu, a cały proces może potrwać kilka tygodni. Dodała jednak, że znaleziono dokumenty należące do człowieka mieszkającego niedaleko, co sugeruje, że szukają we właściwym miejscu. 
 

Zaginięcie Lesley Trotter zostało zgłoszone przez jej rodzinę w Brisbane pod koniec marca.
 

Według 7 News Massingham powiedział, że nie może "wykluczyć morderstwa." Policja potwierdziła, że przyglądają się potencjalnemu związkowi między zniknięciem Trotter a jej zwyczajami związanymi z recyklingiem. Kobieta była znana z tego, że przeszukiwała kosze sąsiadów w celu recyklingu odpadów, które zostały umieszczone w niewłaściwych zbiornikach, a następnie wkładała je do właściwego pojemnika. "W tej chwili pracujemy nad sprawdzeniem czy wywołało to konflikt wśród mieszkańców" - powiedział Massingham.