Błąd dotyczący zakazu ognisk: „To sprawia, że ludzie tracą szacunek do prawa”
Rozpalanie ognia w lesie, gdzie leży gruba warstwa śniegu, jest całkowicie dozwolone, ale w internecie władze twierdzą co innego. Sztywna komunikacja budzi nieufność, uważa prorektorka z Uniwersytetu w Tromsø.

Zdjęcie: ANDRÉ BENDIXEN / NRK
Zakaz ognisk od 15 kwietnia budzi szyderczy śmiech w północnej Norwegii. Ludzie brodzą w półmetrowym śniegu lub większym, ale i tak słyszą, że istnieje zagrożenie pożarem.
„To tak logiczne, że musiało zostać zatwierdzone w parlamencie” – pisze mieszkaniec Finnmarku jako komentarz do tego tekstu z Dyrekcji ds. Bezpieczeństwa Społecznego i Gotowości:
„Dodatkowo obowiązuje ogólny zakaz ognisk od 15 kwietnia do 15 września. W tym czasie zabrania się rozpalania ognia lub grillowania w lesie lub w jego pobliżu.”
Jedyny wyjątek wymieniony na stronie dyrekcji dotyczy plaż w odpowiedniej odległości od lasów i roślinności.
Ale ci, którzy tworzą prawo w tym kraju, nie są aż tak nierozsądni, jak może się wydawać.
Rozporządzenie dotyczące zapobiegania pożarom rzeczywiście zakłada, że ludzie mają myśleć samodzielnie. Istnieje szeroki wyjątek od zakazu ognisk:
Nie zabrania się rozpalania ognia, gdy „jest oczywiste, że pożar nie może powstać”.
Jak w śniegu w lesie.
„Uważają władze za głupie”
Bente Haug z Alty, prorektorka Uniwersytetu Arktycznego Norwegii, reaguje na nieprecyzyjną komunikację w sprawie zakazu ognisk.
„To niefortunne. To sprawia, że ludzie tracą szacunek do prawa” – mówi Haug dla NRK.
„Pojawiają się reakcje, które widzimy między innymi na Facebooku – ludzie uważają, że władze są głupie i ich nie rozumieją.”
Haug ma długie doświadczenie w polityce Finnmarku. Miała wiele okazji do refleksji nad relacją między zwykłymi ludźmi a decydentami.
„Wydaje się, że dystans między władzami a społeczeństwem stale rośnie w wielu obszarach. Ludzie czują, że nie są słuchani i nie są rozumiani” – mówi.
Właśnie dlatego, jej zdaniem, błędna informacja o zakazie ognisk w śniegu jest tak szkodliwa.
„Komunikacja wokół tego mogłaby być znacznie bardziej precyzyjna, tak by trafiała do ludzi.”
Prośba o precyzję
Fotograf przyrody i miłośnik życia na świeżym powietrzu, Lars Krempig z Alty, uważa, że władze muszą dawać dokładne informacje o zakazie ognisk.
„Dobrze, jeśli zachęca się ludzi do rozpalania ognisk tam, gdzie to bezpieczne” – mówi Krempig, znany m.in. jako tata Dzieci z dziczy z serialu, który wciąż można oglądać na NRK.
„Trzeba zachęcać ludzi, by się cieszyli i pielęgnowali norweską tradycję przebywania na łonie natury. Gdy ludzie w końcu mają wolne i mogą wyjść, wspaniale, że mogą rozpalić ognisko.”
Sam jest w drodze na wielkanocną wycieczkę z rodziną do Stabbursdalen – parku narodowego w centrum Finnmarku z jednymi z najdalej na północ położonych lasów sosnowych na świecie.
„Tam będą ogniska – bez wątpienia! W parku narodowym trzeba brać pod uwagę inne względy, ale można palić brzozą i wierzbą” – mówi Krempig.

Zdjęcie: LARS H. KREMPIG
Trudno trafić do wszystkich
Johan Marius Ly jest dyrektorem departamentu w Dyrekcji ds. Bezpieczeństwa Społecznego i Gotowości.
„Jeśli jest dużo śniegu, to oczywiste, że zakaz ognisk nie obowiązuje” – potwierdza Ly.
„W innych częściach kraju, gdzie nie ma śniegu, nadal można rozpalać ogniska na miejscach zatwierdzonych przez gminę.”
Ly mówi, że stoją przed dylematem, jak komunikować zakaz ognisk w połowie kwietnia, gdy w jednych częściach kraju jest śnieg i zła pogoda, a w innych bardzo sucho i istnieje duże zagrożenie pożarem lasu.
„Stajemy przed wyzwaniem, jak przekazać informację w sposób, który dotrze do wszystkich i zapewni odpowiednią ostrożność tam, gdzie ludzie się znajdują.”
„Czy jest pan zadowolony z treści na stronie DSB tak, jak wygląda teraz?”
„Zauważam reakcję, jaka się pojawiła, więc wewnętrznie rozważymy, czy dodać doprecyzowanie o wyjątku – że można rozpalać ogień tam, gdzie ewidentnie nie ma ryzyka pożaru trawy, wrzosowisk czy lasu.”
„Śmieszne, gdy śnieg leży grubo”
„Ludzie się śmieją. W naszych oczach to śmieszne, gdy śnieg leży grubo.”
Yngve Beddari z Pasvik w Øst-Finnmark widział, jak mieszkańcy regionu wyśmiewają zakaz ognisk – który wcale nie jest tak surowy.
Jako nauczyciel życia na łonie natury w szkole ludowej od wielu lat uczył wielu uczniów, jak bezpiecznie przebywać w przyrodzie. Ale kalendarz nigdy nie był dla niego decydujący przy ocenie, czy można rozpalić ognisko.
Kiedy warunki są bezpieczne i przyroda nie jest zbyt sucha, nie odmawia sobie małego ogniska nawet latem – na przykład na skalistym podłożu przy brzegu.
Jego zasadą jest raczej, by nie łamać suchych sosen i nie palić korzeni drzew z pierwotnego lasu.
„Wycieczka nie jest udana, jeśli nie ma ogniska. Niezależnie czy chodzę, łowię ryby czy poluję – ogień jest dla mnie nieodłączną częścią życia.”
Dział: Społeczeństwo
Autor:
Knut-Sverre Horn- NRK| Bartłomiej Basta Tlumaczanie - praktykant fundacji:https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/