2022-12-19 10:36:11 JPM redakcja1 K

Czy na Antarktydzie będzie można kiedykolwiek zamieszkać?

Wzrost temperatur na świecie znacząco wpływa na środowisko naturalne Antarktydy. Jednak klimat na Ziemi musiałby zmienić się drastycznie, żeby kontynent ten mógł rozwinąć rolnictwo i utrzymać stałych mieszkańców.

Wzrost temperatur na świecie znacząco wpływa na środowisko naturalne Antarktydy. Jednak klimat na Ziemi musiałby zmienić się drastycznie, żeby kontynent ten mógł rozwinąć rolnictwo i utrzymać stałych mieszkańców. Antarktyda to lodowate, niegościnne miejsce, ze średnimi temperaturami spadającymi w okresie zimowym do -49°C, wiatrami osiągającymi prędkość 321 km/h i rocznymi opadami wynoszącymi zaledwie 166 mm. Nic więc dziwnego, że ten najbardziej wysunięty na południe kontynent Ziemi jest również najmniej zaludniony. Antarktyda nie ma stałych mieszkańców, przebywa tam jedynie niewielka grupa naukowców prowadząca badania. Ale czy może się to kiedyś zmienić, biorąc pod uwagę postęp technologiczny i zmieniający się klimat? Czy Antarktyda kiedykolwiek będzie w stanie rozwinąć ludzkie osady podobne to tych, które istnieją na pozostałych kontynentach?
Pomimo że niektóre inwazyjne gatunki roślin i zwierząt zaczynają pojawiać się na ocieplającej się Antarktydzie, ludzie wciąż tam nie zamieszkali. I prawdopodobnie zostanie tak co najmniej do następnego stulecia. Po części dlatego, że obecny klimat i ukształtowanie terenu nie zapewniają różnorodności biologicznej wśród upraw czy zwierząt hodowlanych. Kolejną przeszkodą jest odległe położenie Antarktydy. Chociaż tamtejsze środowisko nie jest przyjazne, nie różni się zbytnio od tego, które występuje w niektórych miejscach Arktyki – na przykład na Grenlandii, Islandii oraz na obszarach o wyższych szerokościach geograficznych Norwegii, Rosji, Kanady i amerykańskiej Alaski – gdzie na stałe mieszkają ludzie. Gdyby jedynym problemem była pogoda, ludzie mogliby mieć tam szansę na przetrwanie, uważa Steven Chown, profesor nauk biologicznych na Uniwersytecie Monash w Australii. Ale geograficzne odizolowanie kontynentu oznacza, że jego gospodarka musiałaby opierać się wyłącznie na imporcie żywności i innych towarów.
Niektóre, choć nie wszystkie stacje badawcze, są obecnie zasilane energią odnawialną z turbin wiatrowych i paneli słonecznych. Tworzenie sieci energetycznej na całym kontynencie oznaczałoby budowanie w poprzek pokrywy lodowej, która może ulec zmianie na skutek globalnego ocieplenia. Jak twierdzi Julie Brigham-Grette, profesor geologii polodowcowej i paleośrodowisk arktycznych na Uniwersytecie Massachusetts, sieć energetyczna nie byłaby konieczna, gdyby wszystkie tamtejsze stacje korzystały głównie z energii słonecznej i wiatrowej, a postępy w technologii akumulatorów wykorzystywały do przetrwania ciemnych miesięcy zimowych.

Klimat Antarktydy: odległa przeszłość i bliska przyszłość

Ten zamarznięty kontynent może nie być na ten moment przystosowany dla stałych mieszkańców. Ale czy klimat tam kiedykolwiek był przyjazny i czy będzie w przyszłości, biorąc pod uwagę globalne ocieplenie? „W oparciu o zapis kopalny możemy stwierdzić, że na Antarktydzie panował kiedyś klimat, który był idealny dla dinozaurów i lasów”, mówi Chown. Około 100 milionów lat temu na Antarktydzie istniała dobrze rozwinięta roślinność, lasy o dużej powierzchni i szeroki zakres organizmów, takich jak drzewa iglaste, paprocie i rośliny zwane okrytonasiennymi. Pozostałości węgla drzewnego znalezione w 2021 r. na wyspie James Rossa – części półwyspu Antarktycznego znajdującej się poniżej Ameryki Południowej – dostarczyły dowodów na to, że pożary spaliły tamtejsze lasy w okresie kredy, czyli między 100 a 66 milionów lat temu.
Klimat Ziemi zmienia się nieustannie na przestrzeni setek milionów lat, przechodząc z chłodniejszych okresów lodowcowych w cieplejsze okresy międzylodowcowe. Żeby zrozumieć, jak klimat Antarktydy może wyglądać w przyszłości, paleoklimatolodzy spoglądają w odległą przeszłość. Dzięki zbadaniu warstw osadu na Lodowcu Szelfowym Rossa, zespół naukowców, w tym Brigham-Grette, odkrył, że pokrywa lodowa w zachodniej części Antarktydy kilkukrotnie zapadała się i odradzała. Zdaniem Brigham-Grette tego typu zapadanie się i odradzanie ma związek z niezwykle ciepłymi okresami międzylodowcowymi, a takie wahania klimatyczne idą w parze ze zmianami w ziemskiej atmosferze, w tym ze wzrostem i spadkiem poziomu dwutlenku węgla. Chociaż historycznie zmiany te zachodziły na przestrzeni setek tysięcy lat, obecnie emisje gazów cieplarnianych zmieniają klimat Ziemi w niespotykanym dotąd tempie. Jeśli do 2040 r. nie uda się osiągnąć zerowej emisji netto, zmiana klimatu „będzie największym motorem napędowym zmian w całej Antarktyce”, ostrzega Chown. Aby wyobrazić sobie środowisko, które może powstać wraz ze wzrostem temperatur, Chown zalecił przyjrzeć się wyspom subantarktycznym i środowisku naturalnemu najbardziej wysuniętych na południe części Ameryki Południowej. Półwysep Antarktyczny ma jedną z najwyższych szerokości geograficznych, czyli jest jedną z najbardziej wysuniętych na północ części kontynentu, rozciągającą się od koła podbiegunowego w kierunku Ameryki Południowej. Miasto Ushuaia w Argentynie jest oddalone od niego o zaledwie 1095 kilometrów. Chown dodaje, że wraz ze wzrostem średnich temperatur na świecie zmieni się klimat na półwyspie Antarktycznym, przez co upodobni się do tego, który występuje w najbardziej wysuniętych na południe częściach Ameryki Południowej lub na pobliskich wyspach.
Na półwyspie Antarktycznym zachowała się roślinność trawiasta, kilka gatunków owadów, ptaków wędrownych i ssaków morskich. Wraz z ocieplającym się klimatem prawdopodobnie niedługo zobaczymy tam większą różnorodność traw i kwiatów. Według Chowna, jeśli ta tendencja się utrzyma, w najbliższej przyszłości wyższe temperatury i zwiększona ilość opadów przyspieszą wzrost roślin, które mogą się tam rozwinąć wraz z gatunkami inwazyjnymi przypadkowo przywiezionymi przez człowieka. Jednak niskie temperatury oznaczają, że w najbliższym czasie raczej nie powstaną tam lasy. Chown i Brigham-Grett zgadzają się, że jest to mało prawdopodobne, aby w następnym stuleciu Antarktyda rozwinęła uprawy czy hodowle zwierząt. Ogólnie rzecz biorąc, nie należy się spodziewać, że w najbliższej przyszłości będziemy w stanie osiedlić się tam na stałe i utrzymać się z rolnictwa lub hodowli zwierząt. Niemniej jednak, klimat Antarktydy już się zmienia. Zdaniem Chowna, wzrost średnich temperatur na świecie wpływa na zmianę środowiska naturalnego kontynentu. Wiechlina roczna występująca w miastach o klimacie umiarkowanym, takich jak Kapsztad w RPA czy Melbourne w Australii, została znaleziona na Antarktydzie. Nawet kolonia pingwinów białobrewych, których obecność zauważono na Antarktydzie na początku 2022 roku jest powodem do niepokoju, ponieważ te nielubiące lodu ptaki żyją zazwyczaj na wyspach subantarktycznych i prawdopodobnie migrują na południe tylko dlatego, że zmiany klimatu ocieplają ten najbardziej wysunięty na południe kontynent.

Topniejące lodowce

Pomijając półwysep, większość kontynentu to pokrywa lodowa, miejscami o grubości kilku kilometrów. Modelowanie klimatu zapowiada duży wzrost w obszarze wolnym od lodu. Jednak Chown utrzymuje, że „jest to mało prawdopodobne, aby do roku 2100 coś się zmieniło na najwyższych obszarach, gdzie wystają tylko szczyty górskie”. Topnienie pokrywy lodowej w zachodniej części Antarktydy i wynikający z tego wzrost poziomu mórz zmienią nie tylko geografię Antarktydy, ale klimat całej planety. „Większa część Antarktydy Zachodniej znajduje się poniżej poziomu morza”, ale podnoszący się poziom mórz podniósłby również małe skaliste wyspy, zamiast całkowicie je zatopić. „Jeśli w przyszłości stracimy lodowce szelfowe, jedną z kwestii będzie upewnienie się, że wybudowane osady będą się znajdowały nad poziomem morza”, mówi Brigham-Grette. Po roku 2100, rosnące temperatury i poziom mórz prawdopodobnie przyspieszą migrację uchodźców klimatycznych. Możliwe, że ludzie będą próbować skolonizować Antarktydę, jeśli jej chłodniejszy klimat będzie bardziej sprzyjający niż ten w cieplejszych częściach świata. Nawet bez prowadzenia upraw, topnienie lodu morskiego może oznaczać, że ludzie będą próbować łowić ryby na tym obszarze. Jednak pomimo naszych prób eksploracji i badania najbardziej surowego i niegościnnego kontynentu Ziemi, jest to mało prawdopodobne, żeby w najbliższym czasie ktokolwiek osiedlił się na Antarktydzie na stałe.

Autor:
Wiktoria Wrzosek

Żródło:
https://www.livescience.com/habitable-antarctica

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE