Gdy ostatni raz widziałam Andrija, miał na sobie buty na wysokich obcasach...
Kobieta bierze udział w musztrze wojskowej dla ludności cywilnej w zachodniej Ukrainie. Zdjęcie: Future Publishing/Getty ImagesTo był tydzień, kiedy Ukraińcy widzieli, jak ich życie wywraca się do ...

Kobieta bierze udział w musztrze wojskowej dla ludności cywilnej w zachodniej Ukrainie. Zdjęcie: Future Publishing/Getty Images
To był tydzień, kiedy Ukraińcy widzieli, jak ich życie wywraca się do góry nogami. Znana artystka ujawnia swoje obawy, ale także dumę odczuwaną z wytrzymałości jej rówieśników
Nie chcieliśmy wierzyć, że nastąpi prawdziwa, masowa inwazja, ponieważ jest to tak bardzo nielogiczne. Jednak Putin jest nielogiczny i szalony. Byłam rozdarta między racjonalizacją dotyczącą tego, w jaki sposób Rosja skorzysta na tej inwazji a wspomnieniem sprzed ośmiu lat, kiedy moje miasto Donieck było okupowane, a mój dom został mi odebrany.
To był pełen napięcia miesiąc i byliśmy gotowi na każdy scenariusz. Każdego dnia byliśmy gotowi do drogi, do ucieczki. Rano pijesz zbyt dużo kawy, żeby się skoncentrować, a wieczorem bardzo chcesz wypić trochę alkoholu, ale się boisz. A co jeśli będzie trzeba w nocy pilnie gdzieś pojechać samochodem?
Jednak we wtorek wieczorem był piękny deszcz i pachniało wiosną, więc pomyślałam, że możemy odpocząć przynajmniej w nocy. Nie zaatakują Mariupola w deszczu – więc w końcu wypiłam to piwo. Kolejnym błędem było przekonanie, że Mariupol będzie pierwszym miejscem ataku ze względu na naszą bliskość do terytoriów okupowanych oraz Rosji.
Obudziłam się i usłyszałam, że główne miasta zostały zaatakowane. Słyszeliśmy też bombardowanie, ostrzał z broni palnej, ale słyszę to od lat – linia frontu jest bardzo blisko, 15 km dalej. A w ostatnim tygodniu było dużo ostrzałów. Ale nie potrafię sobie wyobrazić tego, co czuli ludzie w Kijowie, Charkowie, czy Sumach tego ranka…
Rozmawialiśmy z mężem o tym, co byśmy w takiej sytuacji zrobili, ponieważ jestem na rosyjskiej liście osób poszukiwanych.
Zaczynałam projekt rezydencji artystycznej. Czekaliśmy na przyjazd artystów. Ponieważ jestem bardzo odpowiedzialną osobą, moja pierwsza myśl brzmiała: „Czy odwołujemy projekt?”. Teraz wydaje się to zabawne. Jednakże artyści pochodzili z miasta, które jest ostrzeliwane, więc powoli dotarło do mnie, że prawdopodobnie projektu nie uda się zrealizować.
Zamiast tego odbyliśmy spotkanie koordynacyjne ds. bezpieczeństwa, aby omówić nasze plany związane z okupacją. Ktoś powiedział, że o zachodzie słońca wyjeżdża na zachód Ukrainy. Rozmawialiśmy z mężem o tym, co my byśmy zrobili, ponieważ jestem na rosyjskiej liście osób poszukiwanych.
O koncepcji wylotu rozmawialiśmy już wiele razy. Pomyślałam, że w przypadku prawdziwej inwazji weźmiemy samochód i po prostu pojedziemy. Jednak tak się złożyło, że wczoraj tego tak nie odczuwałam. I dzisiaj również tak nie czuję.
Przypomniałam sobie, jak uciekałam z Doniecka osiem lat temu. Zostałam zmuszona do ucieczki – nie chciałam iść. Byłam częścią ruchu, oddolnej grupy Donieck jest Ukrainą. Zwolennicy Rosji zaatakowali nasze spotkanie; rozpowszechniali informacje o tych z nas, którzy organizowali ten ruch i rozwieszali nasze portrety w całym mieście. Wtedy nawet wychodzenie na ulice stało się niebezpieczne.
To moja mama przekonała mnie do wyjazdu, ponieważ mnie szukali. „Tylko na tydzień” – obiecała mi. Gdyby mnie nie błagała, zostałabym wtrącona do więzienia. Wszyscy pozostali działacze zostali uwięzieni. Najpierw pojechałam do Odessy, a potem na zachód do Lwowa. Spędziłam tam trzy miesiące, bo oczywiście nie mogłam wrócić do domu.
Mimo tego, że Lwów jest bardzo piękny, bezpieczny i wyjątkowy, ponieważ wszędzie jest pełno ukraińskich flag (W Doniecku możemy zginąć za noszenie tej flagi), pamiętam to uczucie bycia daleko i ciągłe przeglądanie wiadomości z mojego regionu.
Myślę, że jeśli teraz ucieknę, poczuję to samo. Będę mieszkać w bezpiecznym, pięknym i spokojnym Lwowie, ale moje serce będzie tutaj.
Nie zrozum mnie źle – jestem przerażona. Armia rosyjska jest bardzo potężna i zajęła już wiele miejsc. Rosyjska władza nie przejmuje się wprowadzonymi sankcjami, które nie są jeszcze wystarczające (nadal nie jest wdrożona strefa zakazu lotów, a Swift nadal działa). (Artykuł z 27.02.22, przyp. red.)
Lecz w ciągu tych trzech dni wojny widziałam też coś nowego, coś pięknego, potężnego i inspirującego ze strony wszystkich Ukraińców — którzy czują potrzebę by zostać w domu i walczyć o naród. Jestem zdumiona, jak odważni są Ukraińcy. Nigdy nie spodziewałam się, że do obrony terytorialnej przyłączy się tylu zwykłych cywilów. Wszyscy, których znam w Kijowie, poszli się zapisać.
Wielu moich znajomych to artyści. Zawsze byłam artystką i aktywistką i czasami śmiałam się trochę z moich przyjaciół artystów, myśląc, że są piękni, lubią filozofować, ale w zasadzie są bezbronni.
Okazuje się, że to nieprawda. Ostatni raz, kiedy widziałam jednego z nich, Andrija, nosił buty na wysokim obcasie i brokat, pozując do tego szalonego i prowokacyjnego teatru mody dziwacznego projektanta, Michaiła Koptewa. Zgłosił się do wojska, ale go nie przyjęli, bo ma rosyjski paszport (pochodzi z Petersburga). Pojechał więc do innego pobliskiego miasta i został przyjęty.
Rosja ma brutalną władzę. A ci rosyjscy żołnierze, wysyłani na śmierć to tylko mięso armatnie dla Putina. Jest ich wielu, jest dużo broni pancernej, a nasze niebo jest otwarte. Jesteśmy naprawdę bezbronni.
Jednak my mamy ducha walki. Mogą nas podbić brutalnie i przemocą, ale nie mogą nas stamtąd zabrać. Nawet starsi ludzie, ci Ukraińcy, którzy mogą mieć jakąś nostalgię za ZSRR, zmienią zdanie po tym wszystkim. Nikt nie wybaczy Rosjanom śmierci żołnierzy z wyspy węży, którzy zostali ostrzelani przez rosyjski okręt wojskowy (Artykuł z 27.02.22, przyp. red.). Nie zapomnimy też człowieka, który wysadził się w powietrze, by zniszczyć most i powstrzymać natarcie Rosjan. I niestety takich przypadków będzie więcej.
Każde z tych poświęceń oddala nas od Rosjan. Mogą się do nas zbliżyć fizycznie, ale mentalnie oddalimy się od siebie, nasza tożsamość będzie coraz bardziej odległa.
Dział: Świat
Autor:
Diana Berg | Tłumaczenie: Anna Kępska