2023-01-07 18:58:26 JPM redakcja1 K

Dlaczego jako feministka powinnam bronić papieża?

Kiedy niedawno papież wypowiedział się przeciwko aborcji, pojawiło się wielkie oburzenie. Tym samym włożył przysłowiowy palec w mrowisko, czego feministki nie mogą zignorować

Papież jest katolikiem. To żadna nowina. A jednak wydaje się, że umknęło to niektórym komentatorom, którzy skrytykowali papieża za wypowiedź, którą wygłosił w jednej homilii. Papież porównał aborcję do morderstwa na zlecenie - tak podały media. Ginekolodzy byli oburzeni. Ten tak nowoczesny papież to przecież oszustwo, czytam wśród znajomych, nie wolno nabrać się na pozory sympatycznego dziadka.

„Czy można pozbawić życia człowieka, aby rozwiązać jakiś problem? Czy słuszne jest zatrudnienie zabójcy na zlecenie w celu rozwiązania problemu?" Pod wpływem oburzenia na papieża niektórzy przeoczyli fakt, że w tym powtarzaniu przez papieża „czy to słuszne ..., czy to słuszne ..." nie chodzi o to by utożsamiać aborcję z morderstwem na zlecenie, ale o pytanie czy pozbawienie życia człowieka może być formą rozwiązywania problemów.

Żadnych wątpliwości etycznych?

Oburzenie z powodu domagania się przez papieża przestrzegania zasad katolickich, co poniekąd wydaje się być najważniejszym celem jego posługi, budzi wątpliwości także w tej kwestii. Papież przestrzega fundamentalnych dogmatów Kościoła katolickiego, a jednym z nich jest świętość życia ludzkiego. A dla katolików życie zaczyna się w momencie poczęcia. Słusznie, jak sądzę. Oczywiście, można by też uznać początek życia na moment narodzin lub rozpoczęcia bicia serca. Ale to wszystko byłoby nie tylko despotyczne, ale też niosłoby ze sobą problemy w ograniczeniu badań zarodków dla celów medycznych. Jeśli byłoby to jeszcze życie, to nie może być mowy o żadnych wątpliwościach etycznych.

Nawet jeśli umiejscowię początek życia na chwilę poczęcia, to i tak popieram bezwarunkowe prawo do aborcji. Ponieważ uważam, że większe znaczenie mają prawa cierpiącej matki z powodu ciąży niż prawo zarodka do życia. Niezależnie od chorób zarodka czy matki.

Kwestia, kto ma większą rację, zależy od przekonań ideologicznych. Przy czym ideologiczny nie oznacza „zaślepiony". Ideologia może być również rozumiana jako filozofia codzienności. Dla większości feministek prawo kobiet do decydowania o własnym ciele jest częścią podstawy ideologicznej. Dla Kościoła katolickiego jest to świętość życia. Ale jak zauważył kiedyś Terry Eagleton: Ideologia jest jak przykry oddech: tylko inni go mają. Krytykujemy ideologię innych, nawet jeśli nigdy nie wyrzeklibyśmy się własnej.

Grzech jest częścią spowiedzi

Ale Kościół katolicki nigdy nie zrezygnuje z swojej ideologii. Porównajmy usunięcie wszystkich filarów podtrzymujących z budynku kościoła i poczekajmy aż budynek się zawali. To nastąpi dość szybko.

Krytycy Kościoła katolickiego nie doceniają też jego wiernych i samej religii. To prawda, że Kościół katolicki wie co to grzech, ale ponieważ zna skłonności człowieka do popełniania błędów, to jednocześnie stworzył spowiedz w celu uzyskania przebaczenia. Bezwzględny zakaz kalkuluje możliwą do przekroczenia granicę. W nawiązaniu do tego pamiętam cykl wykładów na Wydziale Teologii Katolickiej, w których uczestniczyłem gościnnie podczas studiów. Profesor wyjaśnił w nim, że uważa aborcję za niszczenie życia, ale jest aż nadto świadomy cierpienia wielu kobiet. Dlatego rozważał możliwość aborcji. Można mówić o łagodnym pragmatyzmie. Wierzę, że wielu katolików jest do tego zdolnych, nawet jeśli przed naszymi oczami pojawia się raczej obraz zatwardziałych katolików.

Papież umieszcza palec w ranie, której nie sposób zignorować nawet jako feministka popierająca aborcję. Wcielmy się w niewiernego Tomasza i pomyślmy: dlaczego ciąża staje się problemem? Jasne, są przypadki gwałtu lub takie, w których życie matki jest zagrożone. Ale te przypadki to wyjątki, jeśli chodzi o liczbę.

Liczba aborcji w Niemczech wynosi w ostatnim czasie około 100 000, a tendencja rośnie. I to pomimo tego, że istnieje szeroki wachlarz dostępnych metod antykoncepcyjnych. Oczywiście, żadna metoda nie jest całkowicie bezpieczna, a ludzie zawsze będą popełniać błędy. Ale liczba niechcianych ciąż, z których nie wszystkie kończą się aborcją, jest znacznie większa. Dlaczego?

Również ten problem powinien pojawić się i zostać podjęty w ramach dyskursu feministycznego. Na przykład, gdy Mithu M. Sanyal zastanawia się w „taz" nad swoją osobistą ulubioną metodą aborcji, zadaję sobie pytanie, dlaczego kobieta z doktoratem nie woli zastanowić się nad swoją ulubioną metodą antykoncepcji. Jednak siedzę w tzw. szklanym domu i nie chcę rzucać kamieniami z tego powodu.

Ranę zamyka jednak tylko włócznia, która ją zadała. Prawo do decydowania o sobie w sferze cielesnej to też obowiązek. Kościół katolicki nie wpłynie na poprawę oświecenia kobiet i mężczyzn. Feminizm może.

Autor:
Marlen Hobrack | Tłumaczenie: Ewa Wilk

Żródło:
https://www.welt.de/kultur/plus182240000/Abtreibung-Verteidigung-des-Papstes.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE