„Jak na chmurce”
Coraz więcej młodych ludzi odurza się nielegalnie załatwionymi lekami i płacą za to najwyższą cenę.
Zdjęcie: mikroman6 GettyImages
Są takie chwile, których Mama Ferrego nigdy nie zapomni: Była w Chorwacji, jechała samochodem. Mijała zielone doliny i lasy, spokojne krajobrazy, na które wcale nie zwróciła uwagi. Przed nią jechał karawan. Zatrzymał się przy zakładzie pogrzebowym, Matka Ferrego również, wysiadła i dzwoni do drzwi. Pewien mężczyzna otworzył drzwi. Spojrzeli sobie w oczy, a ona zobaczyła na jego twarzy współczucie. Współczucie dla pewnej kobiety, która przybyła z Niemiec, aby u niego odebrać swojego zmarłego synka.
Do dziś trudno jest jej, opowiadać o tym dniu w Chorwacji, choć minął już od niego około rok. Jego matka siedzi w swoim biurze w Hanowerze, drobna kobieta z ciemnymi, krótkimi włosami, około pięćdziesiątki. Wspomniała, jak bardzo jej syn cieszył się na festiwal w sierpniu 2021. Wreszcie można było znów świętować, tańczyć, poznawać ludzi, bawić się po półtorej roku pandemii. To brzmiało jak niewinna zabawa.
około 280 kilometrów od Hanoweru w centrum Berlina żyje kolega Ferrego o imieniu Niko. Drzwi balkonowe są zawsze otwarte, na zewnątrz słoneczne lato, słychać trąbienie aut i policyjne syreny. Pod balkonem na chodniku przesiadują bezdomni. Niko siedzi na kanapie i bierze mocnego bucha jointa. Wypuszcza powoli dym, podaje skręta Leonowi, swojemu najlepszemu przyjacielowi. Słodkawy zapach marihuany roznosi się po całym pomieszczeniu.
Pewnego dnia przed wyjazdem do Chorwacji, Ferry również siedział u niego na tej kanapie, wspomina Niko. Podekscytowany opowiadał o podróży: ośmiu przyjaciół, dwa samochody campingowe, pięć dni. „Ferry był dobrej myśli”, wspomina Niko. „ale niestety Ferry przesadził.”
Na ciężkim kamiennym stole przed Niko i Leonem stoją zakręcane małe fiolki.
„Mam je zawsze przygotowane”, powiedział Niko „na wypadek gości”.
Lorazepam 2,5 miligrama
Xanax/Alprazolam 2 miligramy
Rivotril 2 miligramy
Oksykodon 80 miligramów
Trankimazin/Alprazolam 2 mg
Farmapram/Alprazolam 2 mg
Benzodiazepiny i Opioidy nazywane również „Środkami uspakajającymi”. Większość ludzi zna je wyłącznie z gabinetów lekarskich, klinik czy aptek jako leki znane pod nazwą: Xanax, Valium, Tramadol, Tilidyna. Wszystkie są tylko na receptę. Benzodiazepiny, w skrócie benzo, są podawane w przypadku stanów lękowych lub w bezsenności, natomiast opioidy przy silnych bólach.
Właściwie w ostatnich latach te substancje stały się coraz bardziej znane wśród młodzieży i młodych dorosłych jako narkotyki life stylowe. Nie ma jeszcze aktualnych danych na temat tego trendu. Jednak jest on obecny, potwierdzają to poradnie dla osób uzależnionych od narkotyków i eksperci narkotykowi w wielu niemieckich miastach. Benzo i opioidy weszły do mainstreamowej sceny narkotykowej, szczególnie w Berlinie. A wraz z nimi niebezpieczeństwa, jakie ze sobą niosą.
Pierwsze benzo łyknąłem półtorej roku temu - wyznał Niko. To był pewien styczniowy wieczór, przyszła jego była dziewczyna, włączyli telewizor, a ona położyła się na kanapie i chciała się trochę zrelaksować. Wtedy zapytała go o benzo. On sam próbował już wtedy wszystkiego, co tylko możliwe: ekstazy, kokainy, amfetaminy. Ale leki? To nie była jego bajka.
Jego dziewczyna zachwycała się przed nim swoim odprężeniem, przyjemnym uczuciem „jak na chmurce”, bez zmartwień, negatywnych przemyśleń, jakby wszystkie problemy zniknęły, odpoczynek od życia. Niko był ciekawy, więc sięgnął po telefon i przeleciał po ekranie przez jedną z tych grup, na których ludzie z Berlina szukali i oferowali narkotyki.
Dilerzy nazywają się „misiami polarnymi” albo „aptekarzami”, sprzedają kokainę z Bolivii, Marihuanę z Albanii a także benzo i opioidy. Niko napisał do jednego, który oferował benzo. Trzy kwadranse później posłaniec stał przed domem i wyciągnął listek Xanaxu z torby - dziesięć tabletek, 20 euro.
W mieszkaniu Niko wycisnął dwie tabletki z listka, położył jedną sobie i jedną swojej dziewczynie na język. Zaczęli się całować. Co się potem wydarzyło, Niko nie jest w stanie powiedzieć do dziś. Już za pierwszym razem przesadził tak, że aż nic nie pamiętał. Tego wieczoru listek z tabletkami był już pusty, a Niko naćpany.
Dziś, półtorej roku później, wyznał, że ma poważny problem z benzo. Ma 22 lata, jest chudym, zadbanym, młodym mężczyzną, który pracuje i zwraca uwagę na modne ubrania i czyste mieszkanie. „Jestem funkcjonującym narkomanem” - powiedział. Niko sięgnął po buteleczkę na stole i położył sobie na dłoni białą tabletkę, wygląda na taką małą i niepozorną, wręcz niewinną. Xanax, Alprazolam, 2 mg. „Zaraz się w pełni zrelaksuje” powiedział i połknął tabletkę popijając ją Spritem.
Bierze jedną lub dwie tabletki prawie, każdego dnia. Do tego syrop na kaszel i czasami „Oxy”, czyli Oksykodon, silny środek przeciwbólowy, który działa uspokajająco i poprawia humor. Potrafi spalić, przynajmniej 15 jointów dziennie. Niko wyznał, że potrzebuje tego, żeby się uspokoić, aby wyłączyć myśli w swojej głowie.
Benzo i opioidy potrafią uzależnić w bardzo krótkim czasie, często w ciągu kilku tygodni. I Stają się dużo szybciej zagrożeniem dla ciała niż większość imprezowych narkotyków. A Ponieważ działają uspokajająco na centralny układ nerwowy, potrafią maskować ryzyko depresji oddechowej lub niedotlenienia. W normalnym przypadku „powstaje odruch w ciele, który stymuluje oddech. Jednak z powodu działania substancji zawartych w tych lekach nie dochodzi do sytuacji, które mogą doprowadzić do zatrzymania pracy serca. Ryzyko jest jeszcze większe, gdy stosuje się połączenie opioidów z benzo lub gdy jeszcze oprócz tego spożywa się alkohol - a dokładnie w taki sposób postępuje wiele młodych konsumentów.
To był słoneczny poniedziałek, gdy Ferry i jego przyjaciele zaparkowali swojego kampera na parkingu dla uczestników festiwalu. Przed nimi pięć dni psychodelicznej muzyki, wokół przyroda Chorwacji, w lesie, nad rzeką, oddaleni 4 kilometry od następnej wioski, zupełny brak zasięgu, tylko tysiące ludzi, którzy tańczą i świętują.
Pierwsze cztery dni Ferry spędził szczęśliwie i radośnie. Tak powiedział jeden z przyjaciół, który był z nim na festiwalu. Transbeaty rozbrzmiewały w dolinie, ludzie poruszali się do nich rytmicznie, lasery i futurystyczne, instalacje świetlne oświetlały w ciemności korony drzew. A na ziemi w lesie leżał Ferry - w stanie euforii po narkotykach.
Niko powiedział, że w Berlinie był taki czas, gdy przesadzał z tabletkami. Każdego dnia do 120 miligramów Oxy, a do tego Xanax. Jego rodzice o niczym nie widzieli, jego dziewczyna też zresztą nie. „Sama brała mnóstwo pigułek, a niczego nie zauważyła” powiedział. Wiedział tylko jego najlepszy przyjaciel, Leon.
„Tak właściwie, to Niko zawsze coś miał” - powiedział Leon, który siedział w fotelu naprzeciwko, z kartonem od pizzy na kolanach. Razem spędzali noce i dni, gdy byli całkowicie naćpani. Luty 2021 - ten którego Niko nie pamięta. Cztery tygodnie, które po prostu minęły. „Byłem w trybie autodestrukcji.” - powiedział. „Nie chciałem poradzić sobie z moimi problemami”. Niko opowiedział o tym wszystkim, jak gdyby miał to już za sobą, jakby ten problem już go nie dotyczył. Do tego zdarzają się wciąż tygodnie, w których jest „głupi”, jak to nazwał, dni, w których stale podnosi liczbę pigułek, noce, których później nie może sobie przypomnieć.
„Xanax potrafi pozbawić kogoś życia”, powiedział Leon. „Gdy weźmie się zbyt wiele, można naprawdę odlecieć”. On sam to przeżył. On także brał codziennie benzo i Oxy, od razu zaczął się uzależniać. Bez tabletek miał wahania nastroju, nie potrafił cieszyć się życiem, a nawet gdy już mu się udało, trwało to krótko. „Uzależnienie może zniszczyć człowieka”, a na to nie mam już ochoty, powiedział Leon. Pod koniec maja zdecydował się na szpitalny odwyk trwający dwa tygodnie. Od tego momentu, powiedział Leon, „jestem czysty”. Pali jeszcze marihuanę. Ale z tabletkami skończył. Nie przeszkadza mu również, że Niko, siedząc obok niego, bierze tabletki. „W zasadzie to jest dobrze”, powiedział Leon. „Ale nie mogę powiedzieć, że za tydzień albo dwa czegoś nie wezmę”.
W tym miejscu muszę przerwać historię z salonu Nikiego, zaledwie 300 kilometrów na północny-wschód do Hamburga.
Ośrodek zwalczający uzależnienia u dzieci i młodzieży znajduje się w staromodnym budynku z czerwonej cegły z białymi ramami okien, na terenie kliniki uniwersyteckiej Hamburg-Eppendorf (UKE). Wcześniej znajdował się tutaj akademik dla pielęgniarek. Teraz śpią tutaj w pokojach młodzi pacjenci, którzy mają problemy z narkotykami, marihuaną, ecstasy, kokainą, heroiną, LSD, alkoholem, a późniejszym czasie także z benzo i opioidami. „To się w głowie nie mieści” - powiedział Rainer Thomasius. „Na studiach pomijaliśmy problem uzależnienia od leków u nastolatków.”
Sześćdziesięciopięcioletni mężczyzna pracuje tam od 36 lat, skupiając się na problemach związanych z uzależnieniami i na specjalnych potrzebach nastolatków. Zamierza stworzyć oferty konsultacji i opieki oraz osiągnąć coś związanego z polityką zdrowia. Od 2006 roku jest ordynatorem oddziału psychiatrycznego ds. uzależnień dzieci i młodzieży na UKE. „Lista oczekujących nigdy się nie kończy” – powiedział dyrektor.
Przeprowadza przez korytarze z winylowymi podłogami w optyce drewna i szarymi ścianami, dwie stacje: jedna zamknięta dla odwyku, druga na terapię po nim, oddzielone przeszklonymi drzwiami, zamknięte na klucz. Trzynastolatkowie mieszkają tu aż przez 3 miesiące, niektórzy zostają nawet dłużej, do momentu aż proces odwyku i terapii przebiegnie pomyślnie. Badania niemieckiej siedziby centralnej pokazały wyniki badań nad uzależnieniami, które wskazały, że liczba nadużywania i uzależnień od leków w Niemczech stale rośnie. Według zapowiedzi, obecnie jest od 1,5 do 1,9 miliona ludzi, którzy są bardziej uzależnieni od leków niż od alkoholu.
„Wcześniej nie było mowy o uzależnieniu od substancji w przypadku nastolatków.” -Powiedziała Anneke Aden-Johannssen. Pracuje jako psychiatra dzieci i młodzieży na UKE i obserwuje trend uzależnienia od narkotyków od przynajmniej 2018. Uważa, że Epidemia Covida rozpopularyzowała jeszcze bardziej benzo i opioidy. Izolacja, Nauka online, Nacisk, jeszcze większy na własną inicjatywę. Wiele nastolatków zaczęło w tym czasie działać. Ci, którzy brali już narkotyki, przeszli na inne substancje. Mniej pobudzających imprezowych narkotyków, więcej benzo i opioidów, żeby się samemu uspokoić, odprężyć, ochłonąć, ale także, doświadczyć lub przeżyć coś nowego, coś poza tymi własnymi czterema ścianami, w których trzymała ich korona.
Uzależnienie od leków nie jest przy tym wcale czymś nowym. W latach 60-tych Rolling Stonesi wychwalali Valium jako „matkę małego pomocnika. Wśród sportowców uzależnionych od heroiny i obolałych pacjentów benzo i opioidy rozpowszechniają się od lat. „Zmieniło się tylko to” - powiedział Thomasius - „że nastolatkowie i młodzi dorośli zaczęli używać tych substancji jako narkotyków.”
Od czego to zależy? Między innymi od środowiska rapowego, powiedział Thomasius. „Niektórzy raperzy promują te substancje”. Z punktu widzenia zapobiegania uzależnień jest bardzo duży problem, ponieważ nastolatkowie chcą się utożsamiać ze swoimi idolami. „Tak rapuje Rin w swojej piosence „Avirex”. „Pieprzę Xanax, sukę”. Capital Bra wylądował z „Tilidinem” jako numer jeden hitów - wcześniej był uzależniony od marihuany i dziś ostrzega przed tym. Juengling i Money Boy chwalili syrop na kaszel w piosence „Codein Crazy”, ten syrop na kaszel, który łączy się ze Spritem. Głównym składnikiem jest kodeina, rodzaj opioidu. W tym otoczeniu lek ten znany jest pod nazwą „Lean”.
W Berlinie Niko stoi w swoim salonie, w prawej ręce trzyma brązową szklaną buteleczkę, a w lewej butelkę. Powoli wypija ze szklanej buteleczki czerwony płyn, 30 mililitrów, z intensywnym zapachem. Pachnie słodkim, owocowym zapachem, pachnie malinami - to właśnie syrop na kaszel.
Niko bierze podpite 0,5 litra Sprite’a, rozkoszuje się syropem do tego i czeka, aż rozprowadzi się po całym ciele. Przewrócił butelkę, raz, drugi, trzeci, pije syrop o różowym kolorze, wciąż popijając go spritem. „To jak lampa Lava”, powiedział Niko. Potem zbliżył butelkę do ust i wziął duży łyk. „Inni piją alkohol, ja piję butelkę Leanu” - powiedział. „Trzaśnij sobie jeszcze”.
Od tego wieczoru z dziewczyną Niko spróbował już prawie wszystkiego. Z kuchni przywlókł dużą reklamówkę, podzielił buteleczki i opakowania na stole, niemych świadków jego nałogu.
Makatussin, 80 ml: w zestawieniu Jakość a cena jest do dupy”.
Oksykodon, Hydrochlorida, 250 ml: Tym to możesz kogoś zabić”.
Tussipax 200ml: To z morfiną smakuje jak karmel”
Prometazyna 473 ml: Kosztuje 1200 Euro i jest tylko dla przyjemności”
Syrop Stilpane 100 ml: Ponieważ zawiera on 4 gramy paracetamolu, działa zabójczo”.
Annke Aden-Johannssen słyszała często o temacie uzależnień u osób młodych w UKE w Hamburgu, gdy tylko rozmawiała z młodzieżą. „Nasi pacjenci są zżyci z tymi substancjami”. Oni znają częściowo skład, bezno, jak długo lub jak krótko działają i jakie dają efekty. „Młodzi czują się, jakby dzięki temu mieli kontrolę” - powiedziała Aden-Johannssen. Ale to jest złudne i prowadzi do tego, że się poważnie przeceniają. To może znieść na manowce.
Tego dnia Niko nie pamięta, ale przypomina sobie ukłucie w klatce piersiowej, jakby zatrzymał mu się oddech, nie mógł złapać powietrza. Obecny przy tym był Leon, który pomógł mu wstać z kanapy i zrobić parę kroków, aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Niko powiedział, że to było jego najgorsze przeżycie z lekami. Znał niebezpieczeństwo. Trzech jego przyjaciół zmarło przez te tabletki półtora roku temu. Jeden przez przedawkowanie Oksykodonu, a drugi przez przedawkowanie Fentanylu. Trzecim był Ferry.
Czwartego dnia w Chorwacji, było to w czwartek około 23:00, przyjaciel spytał: „Nie chcesz pójść spać? Martwił się o Ferrego, który od dwóch dni był stale na nogach. Ferry wszedł do kampera, jego przyjaciel był w drugim. Nie widział, jak Ferry usiadł na ławce i wziął listek alprazolamu, połykając kilka tabletek, aby móc zasnąć, mimo pobudzających substancji w swoim organizmie. W końcu Ferry zamknął oczy.
Gdy jego przyjaciel znalazł go na tej ławce następnego dnia, Ferry był rozgrzany i praktycznie nie oddychał. Przyjaciel wyciągnął go z kampera na świeże powietrze i zaczął go reanimować. „Oddychaj Ferry, oddychaj!” krzyczał i uciskał jego klatkę piersiową. Ratownicy, którzy przejęli akcję, walczyli kolejną godzinę, ale Ferry miał w sobie za dużo substancji, jego płuca przestały funkcjonować, a jego organizm doznał niedotlenienia.
Diagnoza medyka sądowego pięć dni później brzmiała: zator płuc i obrzęk mózgu. Spowodowane toksyczną mieszanką kokainy, marihuany, ecstasy i benzodiazepin. Niko dowiedział się od kolegi o śmierci Ferrego. Dostał wiadomość na komórkę „To było ciężkie” - wyznał.
Na zewnątrz, przed domem, w mieście „straconych dusz”, jak to nazwał Niko Berlin, zapalają się uliczne latarnie. Wewnątrz, na kanapie, siedzi Niko, z szklanymi oczami, ciężkimi powiekami. Powiedział, że boi się cielesnego uzależnienia. Przed zatrzymaniem oddechu. Nie chce brać więcej benzo ani oxy’sów, a już na pewno nie codziennie. „Nie mam ochoty być sługusem tabletek” - powiedział. „To jest proste, możesz przez to umrzeć”. Dlatego nigdy nie jest sam, gdy chce się „śćpać”. Dlatego uważa, by nie wziąć za dużo substancji jednocześnie.
Bełkocze niskim głosem, brzmi to, jakby miał spuchnięty język. W ciągu ostatnich trzech godzin Niko wziął 4 mg Xanaxu, 30 ml Toseint syropu na kaszel, 25 ml Makatussinu także syropu na kaszel i 50 mg Promethazinu, a do tego spalił 8 jointów. To było jeszcze mało o mieszance powiedział wprost. „To był błąd Ferrego. Po prostu zmieszał wszystko jak wariat.”
Dział: Społeczeństwo
Autor:
Isabelle Buckow | Tłumaczenie: Dominika Drobiszewska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/