2023-07-25 21:47:14 JPM redakcja1 K

Jak powstała Barbie?

Jest wiele pytań, które możemy sobie zadać rozmawiając o Barbie, ale zacznijmy od jej stóp.

Smukłe, zawsze z piętą do góry – idealna pozycja do włożenia każdych szpilek. Rozpoznawalne dla każdego, kto kiedykolwiek bawił się ikoniczną lalką. Tak więc, gdy w zwiastunie nadchodzącego filmu o Barbie pojawił się kadr, w którym Margot Robbie, odtwórczyni głównej roli, po zdjęciu wysokich szpilek ozdobionych puszkiem, wciąż stoi na palcach, internet eksplodował. Na TikToku ludzie próbowali odtworzyć viralowy kadr w swoich najwyższych szpilkach. The Wall Street Journal przeprowadził wywiad z podiatrą, który mówił, że osiągnięcie takiego efektu jest fizycznie niemożliwe. "Muszę wiedzieć wszystko", napisała na Twitterze Chrissy Teigen.

Na szczęście Margot Robbie wyjawiła odpowiedź: Ujęcie zajęło osiem dubli. Musiała trzymać się poręczy, aby utrzymać stopy w zgięciu. I tak, to są jej stopy. „Naprawdę nie lubię, kiedy do filmu wstawia się stopy czy ręce, które należą do kogoś innego” – mówi.

Zagrać Barbie nie jest łatwo, nie tylko dlatego, że rola ta wymaga ogromnej siły łydek. Od lat interesuje mnie firma Mattel, matka Babie. Uczestniczyłem w wielu testach z mamami i ich dziećmi. Niektórzy rodzice mówią, że Barbie inspiruje ich pociechy do wyobrażania sobie siebie jako astronautów czy polityków. Inni odmawiają kupowania lalki — z jej małą talią i dużymi piersiami — ponieważ ustanowiła ona nierealny standard piękna dla ich córek. Problem ten w 2016 roku spowodował znaczące zmiany w wyglądzie lalki. Film Barbie zawsze miał być kontrowersyjny, a sztab marketingowy filmu bardzo dobrze o tym wie. Jak głosi zwiastun: „Jeśli nienawidzisz Barbie, ten film jest dla Ciebie, jeśli ją kochasz - też.” A Margot Robbie dodaje: „Jeśli czujesz się obojętny wobec Barbie lub nie myślałeś o niej od lat, ten film jest również dla ciebie”.

Kiedy w 2021 roku ogłoszono, że Greta Gerwig, która wyreżyserowała nominowane do Oscara filmy o dojrzewaniu „Lady Bird” i „Małe kobietki”, wyreżyseruje również „Barbie”, fani byli jednocześnie zdezorientowani, zaskoczeni i zachwyceni. Pod jej sterami film mógłby być specyficzną, przewrotną, a może nawet feministyczną interpretacją koncepcji lalki, a nie tylko reklamą firmy Mattel. Ale tak jak w przypadku lalek Barbie, film musi zawalczyć ze sprzecznościami. 

Jeśli zastanawiasz się, czy Barbie jest satyrą ambicji kapitalistycznych firmy produkującej zabawki, druzgocącym oskarżeniem o obecnym stanie stosunków między obiema płciami, wzruszającym, choć powtarzalnym hołdem dla małych dziewczynek, czy muzycznym widowiskiem pełnym hitów stworzonych przez artystów takich jak Nicki Minaj czy Dua Lipa, to odpowiedź brzmi: tak. Na wszystkie z powyższych. I jeszcze więcej.

Jest to również najbardziej wyczekiwany film tego lata, a może nawet roku, co oznacza, że ​​na Barbie ciąży wiele oczekiwań. Nie tylko na Robbie i Gerwig, które nigdy wcześniej nie wyprodukowały filmu na taką skalę, ale także dla firmy Mattel. Po okresie słabej sprzedaży, Barbie została odświeżona i jest gotowa na swój debiut kinowy. Przeniesienie Barbie do Hollywood to pomysł CEO firmy Mattel, Ynona Kreiza, który objął stanowisko pięć lat temu z wizją wykorzystania intelektualnej własności firmy do stworzenia filmowego uniwersum opartego na zabawkach Mattel.

Prawdziwym testem jego koncepcji będzie trafienie Barbie do kin 21 lipca. Gerwig i jej zespół nie mają łatwego zadania, jako że muszą zmierzyć się z Tomem Cruisem (Mission: Impossible) i Christopherem Nolanem (Oppenheimer) w najgorętszym letnim sezonie filmowym od lat. Jeśli prognozy dotyczące 55-milionowego otwarcia weekendu się sprawdzą, to będzie to zasługa manii Barbie. Wszystko, co jest związane z filmem - blockbusterem skierowanym głownie do kobiet - zostało przyjęte z zapartym tchem, od zdjęć paparazzi Robbie i współgwiazdora Ryana Goslinga (jako Kena) jeżdżących na wrotkach po Venice Beach w fluorescencyjnym spandeksie zeszłego lata, aż po zwiastun, który sprytnie parodiuje „2001: Odyseja kosmiczną” Kubricka. Osoby zajmujące się marketingiem nagłośnili film na wiele różnych sposobów, między innymi uruchamiając Malibu Barbie Cafés czy ogłaszając partnerstwo z Bloomingdale's, Crocs, Hot Topic i wieloma innymi markami. Dalsza część szumu medialnego to efekt kuli śnieżnej: Kim Kardashian niedawno zorganizowała dla swojej córki urodziny w tematyce Barbie, a celebryci coraz częściej ubierają na siebie jaskrawo-różowe, designerskie mini sukienki. (Choć, jak przypomina jeden z dyrektorów Mattel, Barbiecore „nie przyszło znikąd”).

Cokolwiek ostatecznie pomyśli o Barbie publiczność, Gerwig nadal nie może uwierzyć, że udało jej się nakręcić tę wersję. "To cholerny cud" - mówi. Nazwała go "niespodziewaną ostrą margaritą". Zanim zdasz sobie sprawę, że słony brzeg kieliszka ma w sobie cayenne, jest już za późno. "Możesz tylko posmakować słodyczy, która współistnieje z ostrą przyprawą".

Jak reżyserka znana z przemyślanych filmów o wewnętrznym życiu kobiet mogła napisać i wyreżyserować film o lalce, która nie ma wewnętrznego życia i jest (w większości) zdefiniowana przez swój wygląd? To proste: Gerwig kocha lalki.

„Bawiłam się lalkami za długo”, mówi 39-letnia reżyserka. „Nadal robiłam to w gimnazjum. Dzieci piły, a ja bawiłam się lalkami”. Mama Gerwig nie była fanką Barbie z feministycznych powodów: „Przeszła przez lata 60. i mówiła mi rzeczy w stylu: „Po co to wszystko robiliśmy?”. Ale zabawa lalkami Barbie okazała się być poligonem doświadczalnym dla pracy Gerwig jako profesjonalnej opowiadaczki historii.

Gerwig i jej partner, reżyser Noah Baumbach, napisali razem scenariusz w nietypowych okolicznościach. Po tym, jak wzięli udział w obozie szkoleniowym Barbie zorganizowanym przez Mattel, który rozpoczął się od lekcji historii o wynalazczyni Barbie Ruth Handler i obejmował wycieczkę po najbardziej niesamowitych (i żałosnych) modach i trendach Barbie, wybuchła pandemia koronawirusa. Zamknięty w swoim domu w Nowym Jorku duet nie otrzymywał typowych uwag studia, kiedy pisali scenariusz. „Bardzo się staraliśmy dać im przestrzeń i pozwolić im wymyślić, czym będzie film, bez narzucania im terminów — ani Mattel, ani Warner Bros., ani my” — mówi 32-letnia Margot Robbie, której firma LuckyChap wyprodukowała film. „A potem, gdy zobaczyłem scenariusz, pomyślałam: Nigdy nie pozwolą nam tego wydać. To naprawdę przesada”.

Autor:
Eliana Dockterman | Tłumaczenie: Natalia Pierzchała

Żródło:
https://time.com/6289864/barbie-time-cover-story/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE