2025-02-23 21:13:20 JPM redakcja1 K

Jean-Pierre Lambert, paysan, numéro d'écrou 14 448, emitowany przez France 3: długi i bolesny, zarazem łaskawy upadek

Historia o 68-letnim rolniku - „nie rolniku”, jak sam podkreśla - opowiada o zmarginalizowanych w zawodzie pod presją, przegranych i wyrzutkach. Takich jak on.

Zdjęcie: Olivier Bauer. FTV

Stracił wszystko. Stracił pracę, ziemię, narzędzia, zwierzęta i nerwy. Ale to wszystko z podniesioną głową. Historia Jean-Pierre'a Lamberta, 68-letniego rolnika z małego gospodarstwa w regionie Sarthe we Francji, to długi i bolesny upadek w labiryncie departamentów rządowych i ich żądań, polityki rolnej i jej szarych stref, przepisów środowiskowych i ich ograniczeń, świata rolnictwa i jego radykalnej transformacji na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat.

Jean-Pierre Lambert dorastał w małej, spokojnej wiosce, gdzie jego ojciec prowadził ekologiczne gospodarstwo rolne o powierzchni około pięćdziesięciu hektarów. Wszystko to, przyczyniło się do tego, że sam zapragnął uprawiać ziemię i pracować ze zwierzętami, tym samym szanując naturę, której życie i potrzeby znał instynktownie. Jego pierwsze gospodarstwo, niedaleko stąd, skończyło marnie. Gleba była słaba, podobnie jak on sam. Poddał się. Wrócił na skromną ziemię swojej rodziny. Zaczął uprawiać ziemię biodynamicznie, zbudował stodołę i prowadził swój mały biznes z bydła sprzedawanego do rzeźni. Nigdy nie kupował nasion, nawozów ani pestycydów. Nie otrzymał też żadnych premii wypłacanych innym rolnikom, aby zachęcić ich do coraz większej wydajności i produkcji.

Spalona stodoła

Trudności narastały, a rolnik - „nie rolnik”, jak podkreślał - zamknął się w sobie. Przestał otwierać listy, płacić składki rolnicze, prowadzić obowiązkową profilaktykę swoich zwierząt. Przestał uprawiać ziemię i zatrudnił się w żłobku. Ale długi wciąż rosły. Doszło do impasu, komorników, zajęć i policji. Został nawet zatrzymany w więzieniu na trzy tygodnie za podpalenie własnej stodoły ze złości i z rozpaczy po tym, policja zajęła jego zwierzęta.

Cały sens dokumentu znajduje się w opowieściach Jean’a-Pierre'a Lamberta, spacerowanie z nim i jego dużą, białą brodą po jego polach, ścieżkach, częściowo spalonej stodole i małym domu. Nie ma tu głosu dziennikarza, tylko jego słowa, jego subiektywność, jego ból, opis życia pełnego trudu i niezrozumienia. Nie opowiada on całej historii francuskiego rolnictwa i jego opuszczonych gospodarstw. Niektórzy rolnicy ścigają się o wzrost i większe zyski; przemysłowcy nadal zarabiają pieniądze, stawiając za priorytet, podobnie jak supermarkety, obniżenie kosztów.

Jean-Pierre Lambert opowiada o przegranych, wyrzutkach, zmarginalizowanych w zawodzie pod presją. Niektórzy z nich, średnio co dwa dni we Francji, popełnili samobójstwo. Walczył z systemem rolnictwa, a następnie z systemem prawnym. „Prowadzenie gospodarstwa w sposób, w jaki to robiłem, nie było utopią. Gdybyśmy obliczyli, ile rolnik kosztuje społeczeństwo, byłbym wydajny”, podsumowuje rolnik swoim łagodnym głosem.

Autor:
Luc Bronner | Tłumaczenie: Adrianna Klass — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.lemonde.fr/culture/article/2025/02/20/jean-pierre-lambert-paysan-numero-d-ecrou-14-448-sur-france-3-une-chute-longue-et-douloureuse_6556289_3246.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE