Ministra obiecuje tańsze samochody elektryczne
Rząd zamierza obniżyć koszty zakupu samochodów elektrycznych, poinformowała sekretarz ds. transportu w rozmowie z BBC. Jednak Heidi Alexander nie potwierdziła, czy rząd zamierza przyznawać dotacje, aby zachęcić kierowców do zmiany samochodów, gdy w niedzielę Laura Kuenssberg zapytała ją o to w związku z doniesieniami gazety „The Telegraph”, że Partia Pracy zamierza przeznaczyć 700 mln funtów na dotacje.

Zdjęcie: Freepik
Rząd zamierza obniżyć koszty zakupu samochodów elektrycznych, poinformowała sekretarz ds.
transportu w rozmowie z BBC. Jednak Heidi Alexander nie potwierdziła, czy rząd zamierza
przyznawać dotacje, aby zachęcić kierowców do zmiany samochodów, gdy w niedzielę Laura
Kuenssberg zapytała ją o to w związku z doniesieniami gazety „The Telegraph”, że Partia Pracy
zamierza przeznaczyć 700 mln funtów na dotacje. Zamiast tego wskazała na pakiet o wartości 25
mln funtów, który zostanie przeznaczony dla samorządów na montaż „poprzecznych studzienek
kanalizacyjnych”, aby ułatwić osobom nieposiadającym podjazdów ładowanie pojazdów
elektrycznych (EV), a także 63 mln funtów na infrastrukturę ładowania. Konserwatyści z
zadowoleniem przyjęli tę inwestycję, ale oskarżyli rząd o „zmuszanie” rodzin do zakupu
„kosztownych” pojazdów elektrycznych. Średnia cena nowego pojazdu elektrycznego w Wielkiej
Brytanii wynosi prawie dwukrotnie więcej niż typowy samochód benzynowy i wynosi 22 000
funtów, chociaż niektóre chińskie marki zaczynają sprzedawać swoje samochody elektryczne już za
18 000 funtów. Alexander powiedziała w programie Sunday with Laura Kuenssberg: „W tym
tygodniu ogłosimy, w jaki sposób zamierzamy uczynić zakup pojazdów elektrycznych bardziej
przystępnym dla ludzi”. Zapytana, czy będzie to miało formę dotacji finansowanych przez
podatników, jak sugerują doniesienia, Alexander odmówiła odpowiedzi, dwukrotnie odnosząc się
do ogłoszenia, które ma nastąpić w tym tygodniu. Powiedziała jednak: „Mogę zagwarantować
widzom, że sprawimy, że zakup samochodu elektrycznego będzie tańszy dla tych, którzy chcą na
niego przejść”. Ministerstwo Transportu odmówiło dalszych komentarzy. Według najnowszych
danych brytyjskiego stowarzyszenia motoryzacyjnego SMMT około jedna piąta nowych
samochodów sprzedanych w pierwszej połowie roku to pojazdy elektryczne. Jednak sprzedaż
pozostaje znacznie poniżej wyznaczonych celów, które producenci muszą osiągnąć przed
wprowadzeniem zakazu sprzedaży nowych samochodów benzynowych i diesla w 2030 r. Alexander
powiedziała gazecie „The Telegraph”, że wysokie koszty pojazdów elektrycznych zniechęcają
ludzi. „Rząd słusznie rozważa, co możemy zrobić, aby rozwiązać oba problemy, dotyczące
ładowania i kosztów zakupu”, powiedziała gazecie. Jednak poseł Richard Fuller oskarżył Partię
Pracy o „zmuszanie rodzin do zakupu droższych pojazdów elektrycznych, zanim kraj będzie na to
gotowy”.
„Nie mam samochodu elektrycznego”.
Oprócz ceny, niechęć do zakupu pojazdów elektrycznych często wynika z niepokoju związanego z
zasięgiem – obawy, że samochód wyczerpie się, a w pobliżu nie będzie punktu ładowania. Aby
temu przeciwdziałać, rząd zapowiedział, że zainwestuje 63 mln funtów w rozbudowę sieci punktów
ładowania w całej Wielkiej Brytanii. Alexander powiedziała, że pieniądze zostaną przeznaczone na
oznakowanie większych centrów ładowania pojazdów elektrycznych przy głównych drogach klasy
A. Edmund King, prezes AA, powiedział, że takie działania są „niezbędne” do budowania zaufania
do przejścia na pojazdy elektryczne. Dziennikarz motoryzacyjny Quentin Wilson powiedział, że
dwa lata temu prowadził kampanię na rzecz poprawy oznakowania, krytykując rząd za „zbyt
powolne działania”. W programie BBC Breakfast powiedział: „Rząd powinien robić o wiele więcej,
ale tego nie robi, a jednym z powodów jest to, że osoby zajmujące najwyższe stanowiska nie jeżdżą
samochodami elektrycznymi. Nie posiadają ich”. Zapytana, czy posiada samochód elektryczny,
ministra transportu odpowiedziała, że nie, ponieważ mieszka w domu szeregowym bez podjazdu.
„Nie mam samochodu elektrycznego”, powiedziała. „Podobnie jak miliony ludzi w tym kraju –
około sześć lat temu kupiłam nowy samochód i zastanawiam się nad kolejnym, który na pewno
będzie pojazdem elektrycznym”, dodała. Dla osób nieposiadających parkingu poza ulicą – takich
jak mieszkańcy bloków lub domów szeregowych – ładowanie pojazdu elektrycznego w nocy może
być często trudne, a punkty ładowania na ulicy mogą być znacznie droższe niż ładowanie z
gniazdka sieciowego. W kwietniu Alexander ogłosiła, że producenci będą mieli większą
elastyczność w zakresie rocznych celów i będą podlegać niższym karom, aby umożliwić im
zarządzanie skutkami ceł handlowych nałożonych przez Stany Zjednoczone.
Dział: Świat
Autor:
Autorka: Jennifer Meierhans, tłumaczył: Walery Jasnorzewski