2025-04-22 17:46:03 JPM redakcja1 K

Najważniejsze: czy powinieneś porzucić toksycznego przyjaciela?

Specjaliści od rozwoju osobistego radzą nam, abyśmy wyeliminowali z naszego życia trudne osoby, ale nie jest to jedyna opcja

Ilustracja: Elia Barbieri/The Guardian

Tiffany Watt Smith

24 marca 2025 r., poniedziałek, godz. 13:30 CET

Gdy odwiedziłem Mass Observation Archive w Brighton, padał śnieg i zepsuło się ogrzewanie. Siedziałem w płaszczu, wełnianej czapce i rękawiczkach bez palców, a mój oddech mącił powietrze. 

Przede mną leżało prawie dwieście anonimowych listów – w większości ręcznie napisanych – odzwierciedlających napisanych w 2007 roku, w większości ręcznie odzwierciedlających „wzloty i upadki” przyjaźni.


Mass Observation to skarb dla historyków, takich jak ja. 

Od 1939 roku wysyła luźne kwestionariusze zwane „dyrektywami” do grupy pisarzy-ochotników w całej Wielkiej Brytanii, którzy odpowiadają, opisując swoje codzienne życie, opinie i uczucia. 

Większość osób, które odpowiedziały na dyrektywę dotyczącą przyjaźni, to kobiety w wieku powyżej 60 lat. W miarę upływu godzin moje palce drętwiały, ale nie przejmowałem się tym. 

Czytanie ich intymnych relacji o przyjemnościach i zwykle niewypowiedzianych trudnościach związanych z przyjaźnią było bardzo wciągające.
W tych listach były straszne zdrady: oszustwa, niewierności, układziki. O wiele bardziej powszechna była jednak przyjaźń, która stała się „trudna”. 

Niegdyś entuzjastyczni przyjaciele stali się teraz nieustępliwymi osobami, które nieustannie narzekały; niegdyś wspierający kłujący i nadmiernie krytyczni. 

Byli przyjaciele, którzy zawsze odwoływali spotkania w ostatniej chwili albo dzwonili tylko po to, by porozmawiać o sobie, albo subtelnie podkopywali autorów, pozostawiając ich „wyczerpanych”. 

To wszystko było boleśnie rozpoznawalne: miałem takich przyjaciół. 

Co więcej, z pewnością też byłem takim przyjacielem.
Każdy z tych pisarzy stanął przed dylematem: zakończyć czy kontynuować? 

Chociaż obawiali się nielojalności lub zranienia, najbardziej martwił ich pomysł niepotrzebnego przedłużania przyjaźni. Większość karciła się za to, że nie była „odważniejsza” i nie dokonała czystego zerwania. 

Wiedzieli, że nie istnieje żaden prawny, ani nawet społeczny obowiązek, który zmuszałby ich do utrzymywania przyjaźni – w przeciwieństwie do relacji rodzinnych czy małżeńskich, przyjaźń jest całkowicie wybieralną relacją bez żadnych zobowiązań umownych. 

Opisywali zirytowanych partnerów, którzy nie mogli zrozumieć, dlaczego nie odcięli się od tej osoby. Podejrzewali, że młodsi czytelnicy będą bardziej asertywni: „Wiem, co myślisz”, napisał jeden z 72-latków, który zaczął unikać telefonów od niekończącej się wymagającej przyjaciółki, „To musi być szaleństwo. 

Wiem, że to moja wina!”. Jako historyka emocji interesuje mnie, to jak ludzie zmagają się z rozbieżnością między tym, co naprawdę czują i jak się zachowują, a tym, jak myślą, że powinni. 

Chcę wiedzieć, skąd biorą się oczekiwania, z którymi się borykają – i czy nadal są one prawdziwe.
„Toksyczny przyjaciel to taki, który podkopuje naszą pewność siebie, osłabia naszą siłę, czuje się szczęśliwy, gdy ponosimy porażkę” – czytamy w jednym z poradników.
Ludzie od zawsze zdawali sobie sprawę z tego, że przyjaźnie mogą być czasem napięte. Cyceron sugerował delikatne odpuszczanie, powolne zmniejszanie intensywności więzi; choć sugerował również, że konieczność zakończenia przyjaźni może być wynikiem złego wyboru – a nie tego, że życiowe zwroty akcji mogą zmienić dwoje ludzi i ich przyjaźń w nieoczekiwany sposób. 

Ale idea, że „powinniśmy” zakończyć trudną przyjaźń, nabrała prawdziwego rozpędu w latach 80., wraz z nowym archetypem: toksycznym przyjacielem. 

Pierwsza wzmianka o „toksycznych przyjaciołach” pojawia się w książce psychologa Joela D Błocka z 1980 roku Friendship, w której mówi: „Większość z nas wnosi do naszych przyjaźni zarówno odżywcze, jak i toksyczne cechy”, i chociaż możemy chcieć zminimalizować bardziej negatywne aspekty, „doskonałość w tym zadaniu jest mało prawdopodobna”.
To raczej wyrozumiałe i zniuansowane podejście zostało szybko przyćmione, gdy gwałtownie rozrósł się rynek książek, a idea „toksycznego” przyjaciela przyciągnęła wyobraźnię ludzi. 

„Toksyczny przyjaciel to taki, który podkopuje naszą pewność siebie, wysysa naszą siłę, cieszy się, gdy ponosimy porażkę, krytykuje nasze postępy i psuje nasze kroki przepowiedniami mroku” – czytamy w poradniku How to Survive Practically Anything z 1993 roku. Nagłówek z 1996 roku w magazynie Teen pytał: „Toksyczni przyjaciele: czy zatruwają ci życie?”, a trzy lata później książka Florence Isaacs „Toksyczni przyjaciele/Prawdziwi przyjaciele” przeraziła czytelników, twierdząc, że ci pierwsi mogą zagrażać zdrowiu, szczęściu, życiu rodzinnemu i karierze.

Język był ekspresyjny i przesadny, a rozwiązanie wydawało się oczywiste: co innego można zrobić z trucizną, jak tylko ją wyciąć?

Trend ten przyjął się po części dlatego, że kierował się nowym duchem, w którym królowała samorealizacja i samodoskonalenie, a po części dlatego, że jak argumentuje socjolog Eva Illouz w swojej książce The End of Love, „wybór – seksualny, konsumencki lub emocjonalny – jest głównym tropem, w ramach, którego organizowane są jaźń i wola w liberalnych politykach”. Argumentuje, że nauczyliśmy się myśleć o sobie jako o zarządzaniu naszym życiem emocjonalnym i relacjami w bardzo celowy sposób. 

Brak zdecydowanego działania, nie do końca, kończąc przyjaźń, ale też nie do końca ją, obejmując, może być w tym kontekście postrzegany jako oznaka bierności, samo sabotażu i porażki woli.


W naszych czasach rozmowy o „toksycznych przyjaciołach” w sieci stały się jeszcze głośniejsze. Samozwańczy eksperci od mediów społecznościowych wyjaśniają znaki ostrzegawcze, podczas gdy nieznajomi zachęcają się nawzajem do porzucenia znajomych, którzy powodują takie nieszczęście. 

Jak piszą socjologowie Kinneret Lahad i Jenny van Hoof, posiadanie „toksycznego przyjaciela” jest przedstawiane jako bycie ofiarą, podczas gdy porzucenie go jest „promowane jako odważne i zdrowe działanie… pożądana forma „dbania o siebie”. 

W listach, które przeczytałem w Mass Observation Archive, zobaczyłem, jakie uczucia mogą zostać przesłonięte przez tę przenikliwą, bezkompromisową wizję. 

Czy pisarze byli naprawdę tchórzliwi, unikający lub irracjonalni, jak sami o sobie pisali? A może było coś innego, co zmusiło ich do podtrzymania więzi z „trudnym” przyjacielem? 

W ich listach czytam, jak bolesne jest rozważanie zakończenia przyjaźni. Widziałem strach przed zranieniem kogoś, z kim byliśmy blisko, sposoby, w jakie pisarze próbowali zrozumieć powody zmiany zachowania swoich przyjaciół, a także migotanie nadziei, że sytuacja może się ponownie zmienić: „Kocham ją”, powiedziała jedna z autorek, próbując wyjaśnić, dlaczego trzymała przyjaciółkę w pobliżu, „i pamiętam, kiedy nie była takim utrapieniem”. 

Ich doświadczenie przyjaźni było chaotyczne, ambiwalentne, a nawet udręczone – dalekie od wyidealizowanej przyjaźni wyobrażonej w mediach społecznościowych, gdzie nawet najmniejsza subiektywna wada lub wykroczenie może prowadzić do osądu, że przyjaciel jest „toksyczny”.
 

Ale jeśli przyjaciel dotyka twoich bolących punktów, a ty ich, istnieją inne sposoby radzenia sobie z napięciem. Chociaż dla wielu z nas może to być dość onieśmielające, istnieje możliwość próby omówienia tego. 

Mam przyjaciółkę, która po strasznym, wywołującym poczucie winy doświadczeniu w wieku 20 lat z przyjacielem, z którym nigdy więcej nie rozmawiała, nauczyła się odwagi, rozmawiając z ludźmi, gdy sprawy stają się napięte. 

W jednym przypadku przyjaciółka, z którą próbowała zakończyć znajomość, ostatecznie zbliżyła się do niej, „ponieważ przeszłyśmy razem przez coś bardzo szczerego i surowego, a ta przyjaciółka ufa mi teraz, że mogę powiedzieć rzeczy, których żadna inna przyjaciółka nigdy wcześniej jej nie powiedziała”. 

Uważa, że nauczenie się, jak prowadzić te trudne rozmowy – i świadomość, że można je przetrwać – było transformujące, częściowo dlatego, że łatwiej jest nawiązywać przyjaźnie, gdy wiesz, co zrobić, gdy coś pójdzie nie tak.


Jeśli myśl o takiej rozmowie napawa cię lękiem, możliwe jest również delikatne wycofanie się, bez poczucia, że musisz stworzyć rodzaj dramatycznego zakończenia, którego wymagają ramy „toksycznego przyjaciela”. 

Ekspert ds. komunikacji Emily Langan zwraca uwagę, że ponieważ żyjemy w kulturze, która gloryfikuje szczególny rodzaj bliskiej przyjaźni na całe życie, możemy dać się uwieść wyobrażeniu, że nasze przyjaźnie powinny być utrzymywane na tym poziomie przez całą wieczność. 

Istnieje jednak wiele różnych rodzajów przyjaźni, od długotrwałych, które trwają na małym ogniu, po szybko gotujące się związki, lub bardziej pragmatyczne, sąsiedzkie relacje. 

W ten sam sposób pojedyncza przyjaźń może przechodzić przez różne rodzaje intymności.


I zawsze możemy, tak jak robiło to wiele osób, które spotkałem w Archiwum Masowej Obserwacji, wykazać się cierpliwością w nadziei, że przyjaciel, o którym mowa, wyzdrowieje z trudnego etapu w swoim życiu lub że wszelkie niepokojące uczucia, z którymi sami się zmagamy, mogą się uspokoić. 

Jak zauważyli autorzy, w świecie, który zachęca nas do szybkiego kończenia przyjaźni, które zostały zdiagnozowane jako toksyczne, wolniejsze podejście wymagające od nas siedzenia z ambiwalentnymi uczuciami może wydawać się sprzeczne z intuicją. 

Jednak ostatecznie bardziej wyrozumiałe, elastyczne podejście, którego uczą, może pomóc nam utrzymać przyjaciół, którzy są świadkami naszej historii, tak jak my jesteśmy świadkami ich historii.

Tiffany Watt Smith jest autorką Bad Friend: A Century of Revolutionary Friendships (Faber).

Autor:
Tiffany Watt Smith | Tłumaczenie Bartłomiej Linek — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.theguardian.com/books/2025/mar/24/the-big-idea-should-you-dump-your-toxic-friend;

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE