2024-04-03 00:45:58 JPM redakcja1 K

Nie ufajcie psychologom i psychoterapeutom!

Szukanie pomocy i wsparcia u psychologa lub psychoterapeuty, tak nachalnie reklamowane choćby przez celebrytów, modne w niektórych kręgach, może być zwodnicze, a nawet zgubne. Nierzadko, zapatrzony w siebie, niedojrzały jako człowiek terapeuta, wyrządza więcej szkód, aniżeli pierwotny problem, nieźle drążąc przy tym kieszeń pacjenta.

Fot. gabinetmyslipozytywnej.pl

Depresja oraz inne przypadłości natury psychicznej stanowią plagę współczesnego świata i wpisują się w zbiór chorób cywilizacyjnych. Tempo życia, promowanie prymitywnych ideałów – sprzyjają rozwojowi kompleksów, poczucia niespełnienia i braku własnej wartości. Lansowane w mediach i nie tylko, wzorce wyglądu, postaw oraz, powodowane konsumpcyjnym stylem życia, uczucie osobistych deficytów, skłania wiele osób do szukania pomocy specjalistów od zdrowia psychicznego. 

Nie zdołano dotąd przełamać tabu lekarza-psychiatry, u którego wizyty wciąż stygmatyzują, choć mało kto się do tego przyzna. „Odczarowano” natomiast korzystanie z usług psychologów i psychoterapeutów. Niestety, każdy medal ma dwie strony. Zazwyczaj psychoterapeutami zostają osoby, pozbawione realizmu, w niewielkim stopniu zdolne do empatii. Hołdujące systemowi pojęć, który namolnie narzuca nam dzisiejszy świat i wzorzec ideału. Na marginesie, z własnej praktyki wiem, iż szczególnie młodzi terapeuci, nie odróżniają owej empatii psychologicznej od pospolitej sympatii. Otóż piszę i objaśniam, że sympatią darzymy tych, których po prostu za coś tam lubimy. Zwyczajnie, po ludzku. Bo coś nam się w nich podoba. Koniec. Kropka! Dobre to w kontaktach prywatnych. Czym zatem jest empatia, bez której żadna terapia nie ma sensu? To nic innego, tylko umiejętność „wczucia” się w sytuację i uwarunkowania życiowe pacjenta! Niewielu, zadowolonych z siebie, często zaburzonych i pysznych psychologów, stać na podobny gest. Sami wymagają pomocy i specjalistycznego leczenia, przywracającego im równowagę poznawczą, niezbędną aby służyć innym i nie pogardzać drugim człowiekiem. Niezależnie od wspomnianych preferencji osobistych i sympatii! 

Aby nie być gołosłownym. Autentyczny przypadek z Tarnowa. Psycholog-psychoterapeuta w nurcie poznawczo-behawioralnym, z naciskiem na terapię skoncentrowaną na rozwiązaniach. Bardzo modny TSR, którego protoplastą w naszym kraju jest pewien „przypolakowany” Amerykanin, członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego. Nie wymieniam nazwiska, z uwagi na wręcz kryminalne poczynania tego pana i jednej z jego uczennic. Złośliwe wróbelki ćwierkają, że relacja owa znacznie przekraczała profesjonalne zależności, co zdaje się potwierdzać wyjątkowa skłonność pani psycholog, nazwijmy ją Eulalia Fiksińska-Listek (imię i nazwisko oczywiście zmyślone); do zamożnych, starszych panów. Pewien człowiek podjął terapię w jej prywatnym, świeżo otwartym gabinecie (była wówczas jeszcze w szkole psychoterapii), pani Eulalia sprytnie, dla pieniędzy, udawała sojusznika. Gdy tylko, po 2 latach współpracy, nastąpił skromny „zgrzyt”, w postaci brzydkiej wiadomości mailowej, bez słowa wyjaśnienia pozbyła się, w jej rozumieniu, śmiecia. Doprowadziła tym człowieka do skrajnej rozpaczy, więc protestował pisemnie. Pracując w sądzie, oskarżyła go o nękanie i nikt z jej sądowych przyjaciół nie zwrócił uwagi, że Kodeks Etyki Zawodowej nakazuje, w każdych okolicznościach, dokładne wytłumaczenie klientowi powodów rezygnacji, pouczenie go w perspektywie dalszej terapii, oraz zadbanie o minimum komfortu tegoż klienta. Omawiany przypadek zakończył się tragedią. Pacjent został skazany za nękanie i odebrał sobie życie... Nikogo za ten „mord rytualny” nie rozliczono. 

Smutne! Dlatego zalecam daleko idącą rozwagę, kiedy zdecydujemy się komuś powierzyć swoje losy. Zaufać. Doktor Tomasz Witkowski, niedarzony sympatią przez polskich kolegów i koleżanki, „popełnił” parę ciekawych opracowań na temat ofiar psychoterapii. Np.: „Strzeżcie się psychologów i psychoterapeutów”. Ten bardzo ceniony w Niemczech specjalista, unika tzw. głównego nurtu, jako jedynego sposobu na karierę w Kraju nad Wisłą, ponieważ postanowił, iż nie będzie płynął ściekiem... Jakim są chociażby „fabryki” cwaniaków, zwane dla niepoznaki szkołami psychoterapii... Biznes – nic więcej! 

Dlatego bądźcie ostrożni i nie ufajcie w liczbę papierków, posiadanych przez terapeutę, ponieważ każdy może je kupić. Osobną kwestią są psychologowie-księża. Panowie w czarnych sukienkach, często legitymujący się tytułem doktorskim, pozostają niedojrzałymi chłopcami, gdyż nie może być inaczej, kiedy mężczyzna przez 6 lat seminarium gwałcony jest na ciele i umyśle, aby chociaż otrzymać lepsze miejsce przy stole... Patologia polskiego Kościoła Katolickiego zasługuje na osobna rozprawkę. Wiara, Pan Bóg – to wspaniałe pojęcia i prawdy. Cóż z tego, kiedy Kościół zniszczony został przez jego zawiadowców. Żądnych wyłącznie pieniędzy i władzy, tudzież innych przyziemnych dóbr, wmawiając przy tym wiernym, aby oni cieszyli się z nędzy... Kapłan i psycholog w jednym – to klęska! Nie będzie taki mądrym psychologiem. Niepodobna, aby był dobrym księdzem! Dlaczego? Religia uczy pokory. Wręcz ją nakazuje. Psychologia? Odwrotnie! Bądź cwaniakiem i egoistą, bo Ci się wszystko należy! Uważajcie na siebie! 

 

Autor:
Jacek Zyguła, psycholog

Żródło:
Źródła własne

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE