Wypalenie zawodowe pokolenia Y
Kiedy wszystkiego staje się za dużo: Dlaczego millenialsi tak często cierpią z powodu wypalenia zawodowego?Źródło: Getty ImagesCzy to nowoczesne życie sprawia, że młodzi ludzie tak często chorują? Jak odr...
Kiedy wszystkiego staje się za dużo: Dlaczego millenialsi tak często cierpią z powodu wypalenia zawodowego?
Źródło: Getty Images
Czy to nowoczesne życie sprawia, że młodzi ludzie tak często chorują? Jak odreagować stres w pracy, gdy nie istnieje już granica między pracą a czasem wolnym- i czy problemy psychiczne należą do Instagrama? Rozmowa z mentalną trenerką Melanie Kohl.
Pokolenie osób, które niedawno weszło w dorosłe życie wydaje się być niezbyt wytrzymałe: Niedawno sieć obiegło opracowanie amerykańskiej autorki Buzzfeed, Anne Helen Petersen, w którym opisała ona millenialsów jako „pokolenie wypalenia zawodowego". Wiele osób zgdziło się z tym stwierdzeniem i mogło się w tym tekście odnaleźć. Nie chodzi tylko o zły nastrój. Różne badania wskazują, że wśród młodych ludzi nasilają się objawy wypalenia. Kasa chorych AOK w 2016 roku przeprowadziła ankietę wśród 18 tysięcy studentów, z których 53 procent stwierdziło, że cierpi na silny stres. I to już w trakcie studiów. Czy wyzwania nowoczesnego stylu życia przytłaczają młodych ludzi? Rozmowa z psychoterapeutką Melanie Kohl.
ICONIST: W Internecie można znaleźć dziesiątki szybkich psychotestów, ale robiąc je gdy ma się zły dzień można szybko zdiagnozować u siebie wypalenie zawodowe. Czy millenialsi wmawiają sobie te stany wyczerpania?
Melanie Kohl: Na podstawie mojej codziennej praktyki nie potrafię tego jednoznacznie potwierdzić. Dotychczas to głównie ludzie z wyżu demograficznego odczuwali zmęczenie, natomiast teraz przychodzi do mnie coraz więcej młodych ludzi w wieku od 25 do 34 lat. Niedawno na przykład przyszedł do mnie młody człowiek po trzydziestce, który pracował w firmie informatycznej i był już absolutnie u granic wytrzymałości, stale miewał krwotoki z nosa i nie mógł już spać. To bardzo źle.
ICONIST: Z jakiego powodu dochodzi coraz częściej do takich przypadków? Co jest nie tak z pokoleniem Y?
Kohl: To jest pokolenie zwolenników samodoskonalenia się. Ci młodzi ludzie już w szkole i na studiach zetknęli się ze tym, że 100 procent nie wystarczy, że zawsze trzeba dać z siebie więcej. Ta ciągła presja na wyniki od najmłodszych lat prowadzi do niesamowitego stresu związanego z koniecznością wykonania zadań. Na dodatek wiele osób nie robi żadnej przerwy, ponieważ są stale dostępni na swoich telefonach komórkowych. Nie ma granicy między pracą a rozrywką - i jak dotąd społeczeństwo nie nauczyło się, jak sobie z tym radzić.
ICONIST: Ale skąd wiadomo, czy przechodzi się tylko przez stresujący etap w życiu, jak to się od czasu do czasu zdarza, czy też naprawdę jest tak źle, że należy szukać pomocy?
Kohl: Obserwuję, że wielu młodych ludzi nie widzi prawidłowego obrazu. Organizm wysyła różne sygnały, które świadczą o tym, że coś jest nie tak. Mogą to być napięcia, ataki migreny, ciągłe przeziębienia. A jeśli chodzi o emocjonalną sferę to może być to rozdrażnienie, zmęczenie, brak ochoty na nic, wycofanie. Kiedy to wszystko występuje przez dłuższy czas, zdecydowanie należy zwolnić, poszukać pomocy i działać profilaktycznie. Bo w najgorszym wypadku w końcu dojdzie do całkowitego załamania organizmu.
ICONIST: Czy nieumiejętność poradzenia sobie z codziennymi zadaniami również można uznać za sygnał ostrzegawczy? Innymi słowy: Czy to już wypalenie zawodowe, jeśli zapomnę zapłacić rachunki?
Kohl: Jest to na pewno znak, że ktoś jest tak wyczerpany w pracy, że nie ma już siły na załatwianie codziennych spraw. Wiele osób ciągle wszystko przekłada, bo drobne sprawy uważają za mniej ważne niż to, co trzeba zrobić w pracy.
ICONIST: Według Pani obserwacji, jakie są najczęstsze problemy młodych ludzi?
Kohl: Istnieją trzy negatywne przekonania, które należą do Top listy: Nie jestem wystarczająco dobry. Nie mogę powiedzieć „nie", bo potrzebuję akceptacji. Boję się porażki. Wtedy trzeba popracować nad nastawieniem, aby znów pozytywnie siebie odbierać.
Co zrobić, gdy po prostu nie daje się już rady?
Źródło: Getty Images
ICONIST: Jak z tym zacząć?
Kohl: Moim zdaniem istnieją cztery filary, które odpowiadają za bycie zdrowym: ciało, emocje, stan ducha i zdrowy rozsądek. Kondycja fizyczna wymaga prawdziwego relaksu. Oglądanie Netflixa i scrollowanie na komórce podczas picia kawy to dla mózgu nie jest relaks. Po prostu nic nie robienie, patrzenie przez okno, to jest odpoczynek. Po drugie, należy trenować radzenie sobie z emocjami. U wielu młodych ludzi obserwuję tendencję do dysonansu emocjonalnego.
ICONIST: Co to właściwie znaczy?
Kohl: Oznacza to, że okazywane emocje nie pokrywają się z rzeczywistymi uczuciami. Na przykład uśmiechamy się, mimo że jesteśmy zirytowani. Doskonale znają to osoby z branży usług, a dysonans emocjonalny jest jednym z głównych czynników powodujących wypalenie zawodowe. Bardzo ważne jest, aby najpierw wzmocnić własną odporność i rozładować negatywne uczucia.
ICONIST: Co można zrobić, aby rozładować emocje na przykład w biurze?
Kohl: Istnieje oczywiście wiele różnych metod. Można na przykład wprowadzić mózg w stan, w jakim znajduje się podczas fazy snu REM, za pomocą określonej muzyki, co nazywa się obustronną stymulacją półkul. Przez trzy minuty należy słuchać melodii ding-dong, najlepiej przez słuchawki, wtedy nikt w biurze jej nie usłyszy, a to zapewni nam relaks. Można też przez parę minut skupiać się na swoim oddechu.
ICONIST: To były dopiero dwa filary zdrowia psychicznego.
Kohl: Poprzez stan ducha mam na myśli typ osobowości. Bardzo istotne jest to, czy jest się optymistą i czy dostrzega się szanse, czy też jest się pesymistą i boi zmian. Można dość łatwo nauczyć się myśleć bardziej optymistycznie. Na przykład nie mówić o tym, co się nie udało, ale dostrzegać to, co się powiodło.
ICONIST: Do tego chyba potrzebny jest odpowiedni zmysł?
Kohl: Chodzi mi o to, że wiele młodych ludzi szuka sensu w swojej pracy. Im lepiej potrafimy wykorzystać w pracy swoje mocne strony i wartości, tym większy odniesiemy sukces i będziemy czuć się spełnieni. Bardzo ważne jest tutaj postawienie sobie pytania: kim właściwie jestem i w czym jestem dobry?
ICONIST: Szczerze mówiąc, nie wydaje mi się, żeby to był problem dotyczący tylko millenialsów. Wśród młodych osób zawsze pojawiało się pytanie, czy ktoś już osiągnął spełnienie zawodowe, co też może wywoływać pewną presję.
Kohl: Ciekawe. Myślę, że to zjawisko wynika również z przymusu perfekcyjności tej generacji, który przewija się przez wszystkie dziedziny myślenia i w końcu sprawia, że ludzie chorują.
ICONIST: Czy świadomość wyników i zdrowie psychiczne wzajemnie się wykluczają?
Kohl: Oczywiście, że nie. Ja chętnie mówię o „zdrowej, dużej wydajności". Jeśli zachowa się rozsądny rytm pracy, to można naprawdę osiągnąć dobre wyniki. Przejdźmy teraz do pracy umysłowej. W tym przypadku najlepiej jest trzymać się „zasady sprintera". To znaczy: pracować w sposób skoncentrowany i dawać z siebie wszystko, a po 90 minutach zrobić sobie przerwę. Mózg i tak nie jest w stanie koncentrować się dłużej. I przez przerwę nie mam na myśli szybkiej kawy w przerwie między rozmowami z kolegami; trzeba świadomie się wyłączyć. Znam bardzo fajną stronę internetowa o nazwie donothingfortwominutes.com. Trwa tam odliczanie dwóch minut, w tle słychać szum morza, a jeśli w międzyczasie poruszy się myszką, odliczanie zaczyna się od nowa.
ICONIST: Tak się zastanawiam się, dlaczego millenialsi mają tak wiele problemów z dbaniem o swoje zdrowie psychiczne. Temat wypalenia jest tak powszechny w mediach, że chyba nie jest to nic złego, gdy powie się: Hej, potrzebuję krótkiej przerwy.
Kohl: To zależy w dużym stopniu od osobowości i oczywiście od pracodawców. Jeśli przyznając, że potrzebuję przerwy muszę się bać, że moja kariera jest zagrożona- to oczywiście tego nie zrobię. Są firmy, które otwierają się na kwestię zdrowia psychicznego, jednak zmiany te zachodzą bardzo powoli.
ICONIST: Co dokładnie trzeba przemyśleć?
Kohl: Niemiecka kultura przedsiębiorstw często jeszcze nie docenia pracowników. Jak mówi stare przysłowie- „brak krytyki to wystarczająca pochwała". Młodzi ludzie często dążą do uznania. Jeśli jednak jest się niepewnym siebie i czuje dużą konkurencję, to coraz bardziej wpadamy w mentalną spiralę: nie popełniajmy takich błędów. Można tak robić przez jakiś czas, ale nie na zawsze.
ICONIST: Co myśli pani o tym, że coraz częściej ludzie opisują swoje wypalenie zawodowe? Na Instagramie ten temat jest dość powszechny.
Kohl: To trudne. Owszem, dzięki temu można usunąć społeczne piętno z tego tematu. Ale jednocześnie to nagłaśnianie gra na korzyść choroby, ponieważ tutaj znowu ludzie gorączkowo szukają uznania i akceptacji z zewnątrz. A przecież to my sami siebie powinniśmy akceptować.
Dział: Społeczeństwo
Autor:
Julia Hackober | Tłumaczyła: Ewa Wilk