2023-12-07 11:06:34 JPM redakcja1 K

Forest City: We wnętrzu zbudowanego przez Chiny miasta widmo w Malezji

„Udało mi się uciec z tego miejsca” – śmieje się Nazmi Hanafiah, lekko nerwowo.

Forest City miało pomieścić milion ludzi, ale tylko kilka mieszkań jest zajętych. (GettyImages)

Rok temu, 30-letni informatyk przeprowadził się do Forest City - rozciągniętego kompleksu mieszkaniowego zbudowanego przez Chiny w Johor, na południowym krańcu Malezji. Wynajął on jednopokojowe mieszkanie w wieżowcu, z widokiem na morze. Po sześciu miesiącach jednak miał dosyć. Nie chciał już dalej żyć w tym, co nazywa „miastem widmo”. 

„Nie obchodziła mnie ani moja kaucja, ani pieniądze. Po prostu musiałem się wydostać,” – powiedział. Umówiliśmy się na spotkanie w tym samym wieżowcu w którym kiedyś mieszkał. „Mam gęsią skórkę tylko wracając tu,” powiedział. „Jest tu samotnie – zostajesz sam ze swoimi myślami.” 

Największy Chiński developer nieruchomości, Country Garden, zaprezentował Forest City – mega-projekt o wartości 100 miliardów dolarów - w ramach Inicjatywy Jednego Pasa i Jednej Drogi (mającej na celu reaktywację Jedwabnego Szlaku) – w 2016 roku. Wówczas chiński „boom” na rynku nieruchomości rozwijał się w pełnej krasie. Deweloperzy zapożyczali się na ogromne sumy pieniędzy, aby budować zarówno na rodzimym rynku, jak również za granicą, dla kupujących z klasy średniej. W Malezji, plan Country Garden zakład budowę ekologicznej metropolii, w której znajdowałyby się między innymi pole golfowe, park wodny, biura, bary oraz restauracje. Firma stwierdziła, że Forest Garden ostatecznie będzie domem dla niemal miliona ludzi. Osiem lat później jednak, stoi ono jako przypomnienie, że nie trzeba być w Chinach, aby doświadczyć skutków tamtejszego kryzysu na rynku nieruchomości. Obecnie zrealizowano jedynie 15% całego projektu, a według ostatnich szacunków, nieco ponad 1% całkowitej powierzchni jest zajęte. Pomimo zadłużenia się na kwotę niemal 200 miliardów dolarów, Country Garden  w wywiadzie z BBC oznajmiło, że są „optymistyczni”, jeśli chodzi o perspektywę zrealizowania całości projektu. 

„Jest tu upiornie”

Forest City było reklamowane jako „wymarzony raj dla całej ludzkości”. Jednak w rzeczywistości, było skierowane głównie na krajowy rynek Chiński, oferując aspirującym ludziom szansę na posiadanie drugiego domu za granicą. Ceny sprzedaży były poza zasięgiem większości zwykłych Malezyjczyków. Dla Chińskich kupców, nieruchomość w Forest City miała być inwestycją, którą potencjalnie można by wynająć miejscowym Malezyjczykom, takim jak pan Nazmi, lub która mogłaby posłużyć jako dom wakacyjny. W rzeczywistości jednak, odosobniona lokalizacja Forest City, zbudowanego na odzyskanych wyspach, daleko od najbliższego dużego miasta Johor Batu, zniechęciła potencjalnych najemców, przez co miasto zyskało lokalny przydomek „miasta widmo”. 

„Szczerze mówiąc, jest tu strasznie” – mówi Pan Nazmi. „Miałem duże oczekiwania co do tego miejsca, jednak, koniec końców, było to bardzo złe doświadczenie. Nie ma tutaj nic do roboty”. Forest City zdecydowanie emanuje dziwną atmosferą, wydaje się być opuszczonym kurortem wakacyjnym. Na opustoszałej plaży dostrzec można zaniedbany plac zabaw, rdzewiejący zabytkowy samochód oraz, być może stosowną, betonową klatkę schodową „donikąd”. Przy wodzie, widać znaki ostrzegające przed kąpielą z powodu krokodyli. W specjalnie zbudowanym centrum handlowym, wiele sklepów i restauracji jest zamkniętych. Kilka lokali było po prostu pustymi placami budowy. Surrealistycznym akcentem jest pusta kolejka dla dzieci, krążąca bez końca wokół centrum handlowego, grając Chińską wersję piosenki Głowa, ramiona, kolana, pięty. Obok, w salonie wystawowym firmy Country Garden, znajduje się ogromny model miasta, pokazujący jak wyglądałoby ukończone Forest City. Dwóch znudzonych pracowników siedzi przy stoisku sprzedażowym, nad nimi wisi napis: „Forest City. Gdzie Szczęście Nigdy Się Nie Kończy”. 


Zdecydowanie największą atrakcją tego miejsca, jest status bezcłowy. Na plaży znaleźć można stosy wyrzuconych butelek po alkoholu i grupki miejscowych pijących, którzy zapewniają większość tutejszej „ludzkiej aktywności”. 


Kiedy zapada noc, Forest City ogarnia całkowita ciemność. Ogromne bloki mieszkalne górują nad kompleksem, a każdy z nich zawiera setki mieszkań. Jednak nie więcej niż kilka z nich ma włączone światła. Trudno uwierzyć, że ktokolwiek tu żyje. „To miejsce jest upiorne” – mówi Joanne Kaur, jedna z niewielu mieszkanek, które spotkaliśmy. „Nawet w ciągu dnia, gdy wychodzisz z mieszkania, na korytarzu jest ciemno”. Ona oraz jej mąż żyją na 28 piętrze jednego z wieżowców. Są oni jedynymi mieszkańcami na całym piętrze. Podobnie jak pan Nazmi, wynajmują mieszkanie i również planują jak najszybciej opuścić to miejsce. „Żal mi ludzi, którzy naprawdę zainwestowali i kupili tu mieszkanie”, mówi Joanne. „Jeśli wyszukasz ‘Forest City’ w Google, nie zobaczysz tego, co widzisz tu dziś. „Ten projekt powinien być taki, jaki został obiecany ludziom, ale niestety taki nie jest” – dodaje.  

Rozmowa z ludźmi z Chin, którzy kupili lokale w Forest City nie jest łatwa. BBC udało się pośrednio dotrzeć do kilku właścicieli, ale byli oni niechętni do komentowania, nawet anonimowo. Jednak media społecznościowe dostarczają pewnych dowodów anegdotycznych. Pod postem chwalącym rozwój miasta, jeden z kupców z prowincji Liaoning powiedział: „To bardzo mylące, obecne Forest City to miasto widmo. Nie ma tu nikogo. Jest daleko od miasta, udogodnienia mieszkalne są niekompletne, a bez samochodu praktycznie nie da się poruszać.” W innych komentarzach ludzie pytają, jak uzyskać zwrot pieniędzy za swoją nieruchomość, jeden z komentarzy dodaje, że „Cena mojej nieruchomości spadła tak bardzo, że brak mi słów”.  

Trudna sprzedaż 

Ludzie w całych Chinach, gdzie rynkiem nieruchomości zawładnął chaos, odczuwają taką frustrację. Po latach rozrzutnego zadłużania się przez deweloperów, rząd obawiał się, że powstanie bańka spekulacyjna i w 2021 roku nałożył surowe ograniczenia. Hasłem przewodnim lidera ChRL, Xi Jinpinga, było: „Domy są przeznaczone do mieszkania, nie do spekulowania.” W wyniku tych działań, głównym firmom zabrakło środków finansowych na ukończenie ogromnych projektów. W październiku Country Garden zostało zmuszone do porzucenia dwóch projektów w Australii, sprzedając nieukończony kompleks w Melbourne i inny w Sydney. 


Lokalne czynniki polityczne również przyczyniły się do obecnej sytuacji w Forest City. W 2018 roku, ówczesny premier Malezji, Mahathir Mohamad, ograniczył wizy dla chińskich kupców, powołując się na swój sprzeciw co do „miasta zbudowanego dla obcokrajowców”. Niektórzy analitycy kwestionowali także sens budowy mega-projektu w kraju o niestabilnym środowisku politycznym i ekonomicznym. Obecny rząd malezyjski popiera projekt Forest City, jednak dla potencjalnego nabywcy, nie jest jasne jak długo to poparcie potrwa oraz jaki będzie jego zakres. Inne nieoczekiwane problemy, takie jak ograniczenia podróży związane z pandemią Covid oraz kontrola tego jak dużo pieniędzy obywatele Chin mogą wydawać za granicą, szczególnie utrudniły realizację projektów zagranicznych rozpoczętych przez gigantów, takich jak Country Garden. 


„Myślę, że prawdopodobnie poszli za daleko i zbyt szybko”, mówi Tan Wee Tiam z KGV International Property Consultants. „Przed uruchomieniem tak ogromnie ambitnego projektu, kluczową lekcją do przyswojenia jest upewnienie się, czy masz wystarczający przepływ gotówki”. 


W tym tygodniu, najbardziej zadłużona firma deweloperska na świecie, Evergrande, stanęła w obliczu rozprawy likwidacyjnej przed sądem w Hongkongu. Ostatecznie chińskiej firmie przyznano sześciotygodniowe zawieszenie egzekucji wyroku, aby uzgodnić plan spłaty z wierzycielami, ponieważ sędzia po raz siódmy odroczył przesłuchanie. 


Country Garden twierdzi, że obecna sytuacja na chińskim rynku nieruchomości to po prostu „szum”, a malezyjska operacja firmy „idzie zgodnie z planem”. Firma twierdzi również, że plan uwzględnienia Forest City w specjalnej strefie ekonomicznej pomiędzy Malezją a sąsiednim Singapurem pokazuje, że projekt jest „bezpieczny i stabilny”. Jednak trudno jest sobie wyobrazić, jak w najbliższym czasie projekty takie jak Forest City, mogłyby zostać ukończone lub mogłyby zacząć przyciągać rezydentów, bez dostępu do gotówki. W tej chwili nieruchomości zbudowane przez chińczyków są, delikatnie mówiąc, trudne do sprzedania, „To sytuacja, niczym problem „jajka i kury” – mówi Eveline Danubrata z REDD Inteligence Asia. „Deweloper zazwyczaj polega na przedsprzedaży, aby pomóc w finansowaniu budowy”. „Ale kupujący nie wyłożą swoich pieniędzy, jeżeli nie są pewni czy koniec końców dostaną klucze do mieszkania”. 

Ambicje a rzeczywistość

Jeżeli chodzi o kryzys na chińskim rynku nieruchomości, Forest City to klasyczny przypadek zderzenia się ambicji z rzeczywistością. Lokalne czynniki mogły przyczynić się do obecnej sytuacji, jednak to dowód na to, że budowanie dziesiątek tysięcy mieszkań w szczerym polu nie wystarcza by przekonać ludzi do zamieszkania tam. Ostatecznie losy Forest City – i setek projektów w całych Chinach – zależą od decyzji chińskiego rządu. W zeszłym miesiącu, pojawiły się informacje o tym, że Country Garden zostało umieszczone na wstępnej liście deweloperów, którzy otrzymają wsparcie finansowe od chińskiego rządu – choć zakres tego wsparcia wciąż pozostaje niejasny. 
Jednak, mało prawdopodobnym jest, że ludzie tacy jak pan Nazmi wrócą: „Na pewno będę wybierał bardziej ostrożnie następnym razem”, mówi. „Ale cieszę się, że opuściłem to miejsce, teraz odzyskałem swoje życie”. 

 

Autor:
Nick Marsh | Tłumaczenie: Natalia Polańska

Żródło:
https://www.bbc.com/news/business-67610677

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE