Gospodarze Airbnb przygotowują się na nieprzewidywalne lato
Zeszłe lato zapoczątkowało nową normalność dla gospodarzy na Airbnb i innych stronach internetowych z rezerwacjami wynajmu krótkoterminowego. Podróżni nadal licznie wybierają wynajem krótkoterminowy, ale po fali popularności Airbnb w ostatnich latach pozostało mnóstwo miejsc noclegowych.
Zdjęcie: Maskot Getty/Images
- Gospodarze wynajmujący krótkoterminowo muszą stawić czoła większej konkurencji ze strony ofert na Airbnb i innych stronach.
- Niektórzy gospodarze prowadzący działalność na dużą skalę decydują się na bezpośrednie rezerwacje, aby uniknąć opłat i zarobić więcej pieniędzy.
- Inni wynajmują lub dają darmowe pobyty twórcom treści, aby promowali ich oferty i zamieszczali linki do rezerwacji.
Przed rozpoczęciem lata 2024 r. gospodarze stoją w obliczu presji, aby wyróżnić się spośród wszystkich innych ofert w ich okolicy. Dodatkowego stresu przysparza zwiększona nieprzewidywalność samych podróżnych - twierdzą, że goście częściej rezerwują wycieczki w ostatniej chwili niż planują z wyprzedzeniem jak w poprzednich latach. Według serwisu analitycznego AirDNA, jeszcze w marcu liczba ofert na Airbnb i Vrbo wynosiła 1,57 miliona w całym kraju, co stanowi wzrost o 12,3% nawet w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Średnie obłożenie gospodarzy, czyli liczba noclegów zarezerwowanych każdego miesiąca, poprawiła się nieznacznie - o 2% w porównaniu z rokiem ubiegłym, choć marzec 2023 r. stanowił spadek o 4% w porównaniu z rokiem 2022.
By chronić swoje marże, gospodarze stosują różne strategie, mające przynieść im zyski. Niektórzy gospodarze zwracają się do mediów społecznościowych, aby przyciągnąć wakacyjnych gości, zatrudniając lokalnych influencerów do tworzenia recenzji wideo swoich obiektów i wymieniając darmowe wyjazdy na zdjęcia promocyjne. Tymczasem profesjonalni gospodarze, których AirDNA definiuje jako każdego, kto ma więcej niż 20 ofert, starają się wykorzystać swoje marki i siłę roboczą do rezerwacji bezpośrednio z gośćmi - omijając opłaty związane z głównymi platformami. „Gdybym mogła, chciałabym, aby wszystkie były bezpośrednimi rezerwacjami”- powiedziała Emily Burke, gospodarz, który zarządza 40 ofertami w Tulsa w stanie Oklahoma.
Gospodarze stawiają na bezpośrednie rezerwacje, choć wiąże się to z ryzykiem
Bezpośrednia rezerwacja ma miejsce, gdy gość rezerwuje swój pobyt na stronie internetowej obiektu, a nie za pośrednictwem dużej platformy, takiej jak Airbnb, Vrbo i inne. Gospodarz z Arizony, Rick Kenworthy, który zarządza 91 ofertami w rejonie Scottsdale niedaleko Phoenix, powiedział, że uczynił bezpośrednią rezerwację priorytetem. Kenworthy wspomniał, iż zwiększył odsetek bezpośrednich rezerwacji do 25% w pierwszym kwartale 2024 r., w porównaniu z 10% w tym samym okresie ubiegłego roku - co według niego przekłada się na 500 tys. dolarów więcej przychodów. Kenworthy oferuje 5% zniżki, jeśli goście dokonają rezerwacji bezpośredniej, dzięki czemu koszt pobytu za 350 dolarów za noc spada do 330 dolarów. Propozycja bezpośrednich rezerwacji polega na tym, że obie strony oszczędzają na opłatach, tworząc niższą cenę za noc dla gości i pozwalając gospodarzom zatrzymać całość zarobków. Strategia Kenworthy'ego była dwukierunkowa
Po pierwsze, potroił listę e-mailową swojej firmy zarządzającej nieruchomościami, korzystając z technologii przechwytywania Wi-Fi, która przechowuje e-maile, gdy goście logują się podczas pobytu. Następnie wysyła e-maile z ofertami specjalnymi i linkami do strony bezpośredniej rezerwacji. Po drugie, zainwestował w produkty firmowe, takie jak kubki do kawy i długopisy, które wypełniają każdy z jego obiektów, mając nadzieję na budowanie relacji z klientami. „Nikogo nie zmuszamy”, powiedział portalowi Business Insider. „Ale pod koniec dnia wszystko sprowadza się do dolarów i centów”. Dla niektórych gospodarzy perspektywa samodzielnego działania jest jednak zbyt zniechęcająca. Mogą oni obawiać się odejścia od Airbnb, Vrbo, Expedii i innych, zarówno ze względu na ochronę ubezpieczeniową oferowaną przez te witryny, jak i ekspozycję wynikającą z ogromnej puli spragnionych podróży użytkowników.
Gospodarz z Missouri, Ryan Villines, który jest wolontariuszem Airbnb jako lider społeczności w swoim regionie, uważa, że ryzyko bezpośredniej rezerwacji jest większe niż nagroda. W przypadku bezpośrednich rezerwacji gospodarze są odpowiedzialni za zebranie odpowiednich dokumentów do sprawdzenia przeszłości i informacji o płatnościach, a także nie mają dodatkowego ubezpieczenia oferowanego przez główne platformy. „Jeśli coś pójdzie nie tak lub ktoś podpali twój dom, istnieje pewna ochrona”- powiedział Villines, który zarządza czterema nieruchomościami w pobliżu popularnego miejsca wypoczynku Lake of the Ozarks. „Jeśli dokonujesz bezpośredniej rezerwacji, jest to bardzo ryzykowne”.
Właściciele zwracają się do influencerów, by promowali ich obiekty w mediach społecznościowych
Burke, gospodarz z 40 ofertami w Tulsa, powiedział, że goście przestawiają się na organizowanie pobytów w ostatniej chwili - co jest stresujące dla gospodarzy polegających na ich działalności. Przewiduje, że zakończy maj z około 58% obłożeniem, ale zaledwie kilka tygodni temu zarezerwowała tylko 30% noclegów w maju. Aby przyciągnąć więcej rezerwacji, Burke rozpoczęła współpracę z lokalnym influencerem z 50 tys. obserwujących. Do tej pory sfilmowali już jedną z krótkoterminowych nieruchomości w pobliżu popularnego parku Tulsa znanego jako miejsce spotkań (Gathering Place) i planują sfilmować kolejną w pobliżu „modnej dzielnicy handlowej” znanej jako Cherry Street. „W obu przypadkach chodzi o lokalizację. Ludzie wiedzą, że dzięki naszej działalności mogą zatrzymać się w naprawdę fajnych miejscach i pięknych nieruchomościach”- powiedziała Burke.
Właściciel odmówił ujawnienia, ile płaci influencerowi za prezentowanie jej nieruchomości, ale powiedział, że porównywalne usługi marketingu cyfrowego kosztują 1000 dolarów miesięcznie i nadal wymagają od Burke'a edycji, publikowania i strategii treści. „To nie moja działka” - powiedziała Burke. „Nie jestem montażystką wideo. Nie mam dużej liczby obserwujących”. Villines, gospodarz z czterema obiektami Lake of the Ozarks, powiedział, że zawarł umowy z influencerami, wymieniając bezpłatne pobyty w swoich ofertach na pakiety treści. Villines powiedział, że chociaż spodziewa się, że jego letnie rezerwacje w 2024 roku spadną o około 10% w porównaniu z ubiegłym rokiem, jest w stanie wykorzystać te niezarezerwowane noce na zamianę na treści, aby poprawić swój marketing
Dał twórcom treści, którzy skontaktowali się z nim za pośrednictwem Airbnb, dwu- lub trzydniowe pobyty w zamian za do 50 profesjonalnych zdjęć, które może wykorzystać w profilu Airbnb nieruchomości lub dobrze skomponowany film marketingowy, który w przeciwnym razie mógłby kosztować od 500 do 1500 dolarów. „Ponieważ jest niewiele osób, mam więcej wolnych noclegów, które mógłbym zamienić na inne usługi”- powiedział. Influencerzy mogą również pomóc w promowaniu bezpośrednich rezerwacji, powiedziała Burke. Kiedy influencer w końcu opublikuje link do jednej z nieruchomości, Burke prosi, aby przekierowywał widzów na jej stronę biznesową zamiast na ofertę Airbnb. Burke powiedziała, że ma nadzieję, że osoby obserwujące influencerkę zainspirują się do dokonania rezerwacji za jej pośrednictwem i zaoszczędzenia na opłatach. „Moje podejście polega na tym, że ona naprawdę koncentruje się na sprowadzaniu gości do naszych domów, którzy dokonują rezerwacji bezpośrednio”- powiedziała.
Dział: Turystycznie
Autor:
Dan Latu | Tłumaczenie: Wiktoria Repeć