2024-06-22 18:15:15 JPM redakcja1 K

Irlandzkie miasto, które warto odwiedzić w 2024 roku

Tętniąca życiem stolica Irlandii jest zajęta przekształcaniem doświadczeń podróżnych dzięki świeżym pomysłom, które w centrum uwagi stawiają lokalną ludność i dziedzictwo kulturowe.

Dublin został Europejską Stolicą Turystyki 2024. Źródło: Getty Images

Moje pierwsze wspomnienia z Dublina wiążą się z jego historycznymi dokami: jazda na pożyczonym rowerze pomiędzy rzędami tarasów z czerwonej cegły w Ringsend, na przedmieściach Dublina, gdzie mieszkali moi dziadkowie oraz budowanie zamków z piasku na pobliskiej plaży Sandymount. Za każdym razem, gdy wracam, na pierwszy rzut oka nisko położone miasto i sposób, w jaki pozornie dryfuje ono na spokojnej płyciźnie pełnej dzikiej przyrody Zatoki Biosfery, znajdującej się na liście UNESCO, otwierają się na oścież wrota poczucia przynależności. Silne emocje płyną do miejsca, do którego jestem przywiązany, ale w którym nigdy nie mieszkałem. Pomysłowe inicjatywy Dublina mające na celu zrównoważenie potrzeb ludzi z naturą to jeden z powodów, dla których Komisja Europejska przyznała mu tytuł Europejskiej Stolicy Inteligentnej Turystyki 2024. Innym powodem jest to, że miasto stworzyło mnóstwo nowych atrakcji, które odkrywają, „co to znaczy być Irlandczykiem” – nie tylko dla milionów ludzi na całym świecie połączonych przez irlandzką diasporę, ale także dla tych, którzy chcą wskoczyć w lokalne życie i poczuć się na czym polega bycie Irlandczykiem.

Barry Rogers, dyrektor Działu Turystki Miasta Dublin, wyjaśnia, że stolica podjęła wysiłki na rzecz transformacji tradycyjnego doświadczenia turystycznego, „stawiając w centrum uwagi mieszkańców i ludzi”. Świetny przykład: nowa aplikacja Dublin Discovery Trails, która przenosi gości z ulic współczesnego Dublina z powrotem do ważnych wydarzeń, które ukształtowały historię i kulturę miasta. Nie zabraknie także wycieczek z przewodnikiem i poruszających historii opowiadanych przez mieszkańców kamienic w centrum miasta, gdzie w jednej kamienicy tłoczyło się 100 osób. Jest też portal w style ,,Stargate’’, który transmituje na żywo wydarzenia z Nowego Jorku (miasta o silnym irlandzkim pochodzeniu) i umożliwia interakcję użytkownikom oddalonym o tysiące kilometrów. Dublin pokonał 30 konkurentów z 17 krajów, aby zdobyć upragniony tytuł, a wszyscy byli oceniani pod kątem kryteriów zrównoważonego rozwoju, dostępności, cyfryzacji, dziedzictwa kulturowego i kreatywności. Rogers uważa, że 1100 mieszkańców, którzy przekazali swoje uwagi w ankiecie, pomogło w wyborze atrakcji i twierdzi, że te doświadczenia będą miały tyle samo znaczenia dla 592 000 mieszkańców Dublina, co 8,6 miliona odwiedzających go rocznie.

Ringsend jest domem dla społeczności o długiej tradycji, która zachowuje silne poczucie tożsamości. Źródło: Getty Images

Kiedy mówię Irlandczykom, że moja mama pochodzi z Ringsend, na ich twarzach pojawia się słodko-gorzkie znaczenie historyczne. Ringsend to miejsce, gdzie w 1649 roku wylądował Oliver Cromwell i wyładował wojska przed podbojem Irlandii. I to stąd miliony, które wypędził, uciekły za granicę. Na początku XXI wieku nastąpiła sejsmiczna zmiana społeczna i gospodarcza, gdy giganci technologiczni przenieśli góry szklanej nowoczesności w historyczno-przemysłowy krajobraz miasta portowego. Jednak w tej pożądanej dzielnicy Ringsend nadal panuje silny duch wspólnoty. W wiejskich sklepach i pubach gastro rozgrzewa mnie typowa dla Dublina bystra pogawędka (craic) – powód, dla którego miasto jest niezmiennie wybierane wśród najbardziej przyjaznych w Europie i na świecie.

Do zwycięstwa Dublina w konkursie Smart Tourism przyczyniły się aspiracje, aby do 2026 roku stać się pierwszą na świecie stolicą przyjazną autyzmowi. Guinness Storehouse przoduje w ramach niedawno uruchomionej wycieczki zorganizowanej wspólnie z AsIAm (irlandzką narodową organizacją charytatywną na rzecz osób cierpiących na autyzm), aby zapewnić odwiedzającym z różnicami w przetwarzaniu sensorycznym możliwość korzystania z tej wiodącej atrakcji turystycznej na świecie. Zestawy zawierające zatyczki do uszu, mapy sensoryczne i przewodnik wizualny można odebrać w recepcji; a w określone dni zmniejszany jest hałas i światło, wyciszane są ogłoszenia i wyłączana muzyka.

Używam nowej aplikacji Dublin Discovery Trails jako świeżego spojrzenia na znane mi doki. W oznaczonych punktach rzeczywistości wirtualnej mój smartfon łączy widok świata rzeczywistego z nową technologią, która ożywia przeszłe wydarzenia za pomocą animacji, dźwięku i grafiki 3D. Barki Guinnessa o napędzie parowym pływają po rzece Liffey, żołnierze ucztują na bankiecie krymskim, a w 360-stopniowym widoku na Urząd Celny płoną pożary, przedstawiające jedno z przełomowych wydarzeń wojny o niepodległość (1919–1921). Po drodze postacie z przeszłości powracają do przyszłości, aby opowiedzieć historie o swoim życiu i czasach, jak nieznana córka dokerów Maggie Doyle i kapitan Bligh znany z buntu, który badał Zatokę Dublińską w 1801 roku. Powstają też kolejne trasy tematyczne, które bardziej zagłębiają się w wydarzenia i ludzi, którzy kształtowali miejsca w mieście. Na przykład Anseo (co w irlandzkim gaelickim oznacza „tutaj”) to galeria sztuki współczesnej na świeżym powietrzu – pierwszy tego typu projekt w Irlandii. Podąża szlakiem pieszym złożonym z 28 zamówionych najnowocześniejszych murali rozsianych po portowym mieście Dún Laoghaire, które celebrują jego lokalne postacie, kulturę morską i dziką przyrodę. Krótki 2-kilometrowy spacer od doków wyrzuca mnie na plażę Sandymount w sam środek jedynego na świecie Rezerwatu Biosfery UNESCO, który obejmuje stolicę – coś, co czyni Dublin naprawdę wyjątkowym. Co roku przyroda wprowadza się do starych obiektów portowych. Można to zobaczyć podczas 10-kilometrowego spaceru wzdłuż wybrzeża ,,South Wall’’ do latarni morskiej w Poolbeg, gdzie na starych reliktach cumowniczych znajdują się liczne kolonie ptaków. Trasa przebiega przez parki przyrody i wzdłuż falochronu, który rozciąga się na 1 km w głąb wody, gdzie można spotkać morświny.

Howth Head, wystający do morza w północnej części Zatoki Dublińskiej, to obszar dzikiej przyrody. Źródło: Getty Images

Znajduję dowody inteligentnych i zrównoważonych praktyk w całej 30-kilometrowej zatoce miasta. Jednym z najnowszych (i najbardziej chwytających za oko) jest spacer po dzikiej i wełnianej dzielnicy Howth Head w Dublinie – zaledwie 25 minut jazdy pociągiem. Według nieżyjącego już angielskiego autora HG Wellsa niezrównana panorama ze szczytu to „jeden z najpiękniejszych widoków na świecie”. Po drodze widzę kilku szczęśliwych wędrowców, którzy zatrzymali się na swoich szlakach prowadzących do klifów morskich, na widok rogów i bród, od których Gandalf pozieleniał z zazdrości. (Jedyna) rodzima i rzadka koza staroirlandzka w Irlandii, która prawie wyginęła w wyniku hybrydyzacji, powraca i ratuje spalony półwysep dzięki programowi hodowli DNA. „Wypasają się na terenach wokół ognisk” – wyjaśnia pasterka Melissa Jeuken, która wraz z grupą chętnych lokalnych wolontariuszy zwaną The Goat Squad zarządza 125 stadami kóz staroirlandzkich. W ostatnich latach niszczycielski duet zmiany klimatycznej i inwazyjnego janowca nasilił pożary, dziesiątkując wrzosowiska i zagrażając wiosce rybackiej Howth wraz z domami na nizinach. Stare kozy irlandzkie, które kręcą się tu od czasów neolitu, mają wytrzymałe żołądki i „smak” szalejącego, wysoce łatwopalnego janowca, który dziesiątkuje cypel objęty ochroną. „Świetnie się do tego nadają” – mówi Jeuken. „Przeglądanie paszy niskiej jakości jest tym, do czego ewoluowały”.

Malowniczy pociąg DART zatrzymuje się w nadmorskich miasteczkach wzdłuż zatoki, która jest częścią dłuższego Dublin Coast Trail. Każdy ma swój klimat. Południowe przedmieścia zatoki, Dalkey, nazywane jest irlandzkim „Amalfi” ze względu na klimat riwiery i „Hollywood Hills” ze względu na przyciąganie celebrytów. Chociaż – ja podejrzewam, że miejscowi Enva i Bono prawdopodobnie się zgodzą – foki regularnie widywane na morskich skałach są zwykle główną atrakcją.

Okolica Dalkey nazywana jest irlandzkim ,,Amalfi’’ ze względu na klimat riwery. Źródło Getty Images

W ostatnich latach klasyczne atrakcje miejskie również zyskały na popularności. Największa arena sportowa w Irlandii, Croke Park, oferuje wspaniały widok na panoramę miasta z wysokości 17 pięter, rozpościerającą się z chodnika przystosowanego dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich. Tutaj odwiedzający mogą dowiedzieć się, dlaczego krajowe Igrzyska Gaelickie są tak ważne kulturowo dla Irlandczyków, podczas wycieczki z przewodnikiem po Skyline po obwodzie stadionu narodowego w Dublinie.

Historycznie rzecz biorąc, hurling był kulturowym hołdem złożonym długim dążeniom kraju do niepodległości – Niallowi Quinnowi

Mieszkaniec Dublina i irlandzki piłkarz Niall Quinn, który w młodości uprawiał sport gaelicki, poleca odwiedzającym włączenie się w przyjacielską rywalizację poprzez obejrzenie spektaklu hurlingu. Gra, której początki sięgają tysięcy lat i mocno nawiązuje do irlandzkiej mitologii, może przyciągnąć 80-tysięczne tłumy. „Historycznie rzecz biorąc, hurling był kulturowym hołdem dla długich wysiłków kraju na rzecz niepodległości” – wyjaśnia Quinn. „Sto lat od tego kamienia milowego gra stała się jednym z najszybszych i najbardziej ekscytujących sportów terenowych na świecie. Ostatnim dniem w całej Irlandii jest nasz Super Bowl i dla wielu jest to najważniejszy dzień na świecie, dzień św. Patryka jedyny dzień w roku”. Aby jeszcze bardziej zgłębić, co to znaczy być Irlandczykiem, udaję się do irlandzkiego Muzeum Emigracji EPIC przy Custom House Quay, miejsca szczególnie wskazane przez sędziów Smart Tourism. Według dyrektor generalnej Aileesh Carew EPIC „napisał na nowo regulamin muzeum”. Nie widzę tutaj żadnych zakurzonych artefaktów za szkłem. Zamiast tego pierwsze na świecie w pełni cyfrowe (i wielokrotnie nagradzane) muzeum wyjaśnia, dlaczego 70 milionów ludzi na całym świecie ma powiązania związane z dziedzictwem z małym krajem liczącym zaledwie pięć milionów mieszkańców. „Irlandzka diaspora jest ogromna… i wpleciona w historię i kulturę niemal każdego kraju” – mówi Carew. Muzeum przedstawia ponad 300 historii o emigracji i potomkach Irlandczyków (żaden z nich nie jest mieszkańcem Irlandii) i ich głębokiego wpływu na świat poprzez kolekcję wciągających instalacji, interaktywnych gier i niezwykłych pokazów multimedialnych. Poznaj Billy’ego Kida w naturalnej wielkości zestawie najsłynniejszych irlandzkich postaci. Posłuchaj szepczących do ucha stronic Draculi Brama Stokera. Śmiej się, słuchając dowcipu Oscara Wilde'a lub zaraźliwego uroku ukochanego księdza z serialu telewizyjnego, ojca Teda. Eksponaty ilustrują, że „Irlandia to w równym stopniu Rihanna i Bruce Springsteen co bodhranie i blaszane gwizdki”, jak muzeum zauważa na swojej stronie internetowej.

Zdaniem dyrektor generalnej Aileesh Carew, EPIC ,,napisał na nowo regulamin muzeum’’ . Źródło Getty Images

Jak to ujął jeden z gości: „Jeśli nie jesteś Irlandczykiem, będziesz żałował, że nim nie jesteś”. A jeśli nie masz pewności, na to pytanie mogą pomóc ci eksperci i genealogowie z Muzeum Centrum Historii Rodziny. EPIC robi znacznie więcej niż tylko przepisywanie regulaminu muzeum. Oferuje mocne potwierdzenie tożsamości, celebrację korzeni i połączenie ze wspólnym dziedzictwem obejmującym kontynenty. „Twoja historia też tu jest” – mówi mi jeden z kuratorów. EPIC widzi dziadków, którzy żyli w ucisku, ich córkę imigrantkę, która opuściła postkolonialną gospodarkę borykającą się z trudnościami, aby szukać pracy w Anglii, oraz wnuka, który wciąż wracał. Dublin w 2024 r. otacza moje poczucie przynależności i sprawia, że czuję się jak w domu.

Dział: Świat

Autor:
Tracey Croke | Tłumaczenie: Natalia Stolarska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/travel/article/20240614-dublin-the-irish-city-you-should-visit-in-2024

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się