Pomfret, Vermont: miasto jesiennych liści, które zakazało przyjazdu influencerom
Gdy hordy fotografów zaczęły napływać do małej wiejskiej społeczności, aby uchwycić jej żywe jesienne kolory, lokalni mieszkańcy stawili opór - i zwyciężyli.
(Zdjęcie: Jennifer Barrow/Alamy)
Wejście do miasta Pomfret, położonego w amerykańskim stanie Vermont, oznacza natychmiastowe odczucie jego sielankowego piękna. Od północy Howe Hill Road wije się w dół szeregiem łagodnych zakrętów, a każdy z nich odsłania zielone pola uprawne usiane owcami lub połacie lasów, w których czerwone i pomarańczowe jesienne liście przylegają do konarów. W jednym z domów drzewo obciążone jabłkami pochyla się nad starannie utrzymanym kamiennym murem, a jego łupkowy wierzchołek wypełniony jest gnijącymi owocami.
Na początku października ponad połowa samochodów przejeżdżających przez to 900-osobowe miasto miała tablice rejestracyjne spoza stanu. Jeden z kierowców z Florydy nagle zatrzymał się na drodze, na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 45 mil na godzinę, blokując jeden z dwóch pasów ruchu. Powód? Aby zrobić zdjęcie silosu rolniczego na tle jesiennych liści. Z zaledwie kilkoma firmami – sklepem wielobranżowym, centrum sztuki z galerią i teatrem oraz kilkoma plantacjami jabłek i dyni, które można zbierać samodzielnie – Pomfret jest ogólnie cichym, niepozornym miejscem. Jednak jesienią, gdy „podglądacze liści” z całego świata zstępują na pagórkowate wzgórza regionu i do małych miasteczek, by zobaczyć niemalże kalejdoskopową roślinność, wszystko to się zmienia.
Każdej jesieni podglądacze liści z całego świata zlatują się do miasta Pomfret w stanie Vermont (Źródło: Backyard Productions/Alamy)
Do niedawna liczba podglądaczy liści odwiedzających Pomfret była raczej strużką niż potokiem. Jednak odkąd kilka lat temu w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się zdjęcia Sleepy Hollow Farm, prywatnej posiadłości o powierzchni 55 akrów, położonej przy rustykalnej drodze, mieszkańcy twierdzą, że sprawy wymknęły się spod kontroli. Szybkie spojrzenie na Instagram ujawnia tysiące zdjęć krętej ziemnej drogi prowadzącej na farmę, wzdłuż której rosną okazałe klony oświetlone jesienną czerwienią i dyniowymi pomarańczami, prowadzącej do eleganckiego domu wiejskiego Cape Farmhouse z XVIII wieku przy Cloudland Road. Nic więc dziwnego, że to niezwykłe gospodarstwo stało się znane jako jedno z „najczęściej fotografowanych miejsc w stanie”.
„To piękne miejsce. Szkoda, że zostało zniszczone dla wszystkich” – powiedziała Deborah Goodwin, koordynatorka wystaw w Artistree Community Arts Centre w Pomfret. „[Przez] ostatnie kilka lat sytuacja wymknęła się spod kontroli. Autobusy wycieczkowe po prostu wyrzucały… ludzi na miejscu”.
Goodwin twierdzi, że influencerzy z mediów społecznościowych regularnie wspinali się przez bramę oklejoną napisami „Wstęp wzbroniony”, ustawiali przebieralnie, aby pomieścić liczne zmiany kostiumów, utykali swoimi „samochodami miejskimi” na wąskiej polnej drodze i zostawiali odchody na poboczach . „Było źle” – wspomina. „Mieszkańcy udali się do [samorządu lokalnego] i powiedzieli: Nie możemy już tego dłużej znieść.””
W sezonie podglądania liści w 2022 r. organy ścigania tymczasowo zmieniły drogę obok Sleepy Hollow w jednokierunkową arterię komunikacyjną. To nie wystarczyło, aby zniechęcić turystów do złego zachowania. W tym roku lokalni mieszkańcy wypróbowali inne podejście: finansowanie crowdsourcingowe.
Lokalni mieszkańcy twierdzą, że nadal chcą, aby turyści odwiedzali miasto, ale z szacunkiem (Źródło: Suzanne Podhaizer)
W poście na GoFundMe zespół organizatorów napisał: „[Odnotowaliśmy] bezprecedensowy wzrost liczby „influencerów” turystycznych napędzany Instagramem i TikTokiem… [którzy] uszkodzili drogi, mieli wypadki, wymagali holowania z rowów, zdeptali ogrody, wypróżnili się na terenie prywatnym… i werbalnie atakowali mieszkańców”. Do tej pory w ramach tej prośby zebrano 103 darowizn i zebrano 16 068 dolarów.
W rezultacie władze miejskie głosowały za zamknięciem dróg prowadzących do gospodarstwa w szczycie sezonu jesiennego (od 23 września do 15 października) dla nierezydentów, co wzbudziło gniew podróżnych, którzy przyjeżdżali w te okolice w nadziei, że uda im się uchwycić idealne jesienne zdjęcie.
„To hotel i park rozrywki” – zaśmiał się jeden z Instagramowiczów, który miał 20 tys. obserwujących. „Zabierz ze sobą wszystkich swoich przyjaciół i samochody kempingowe”.
Większość mieszkańców Pomfret podkreślała, że nie są nastawieni antyturystycznie; chcą po prostu, żeby ludzie traktowali ich rodzinne miasto z szacunkiem. Jeszcze bardziej niepokojące niż kwestie własności prywatnej, o czym kilku wspomniało, są obawy dotyczące bezpieczeństwa mieszkańców Cloudland Road, a także samych turystów.
Mieszkańcy wezwali władze do zamknięcia drogi prowadzącej do jednego z najbardziej instagramowanych miejsc w Vermont (Źródło: Suzanne Podhaizer)
Według szeryfa hrabstwa Windsor, Ryana Palmera, „To nie jest droga zaprojektowana do poruszania się po niej wielu pojazdów. [W 2021 i 2022 r.] wzdłuż jezdni stały korki i nie można było przedostać sprzętu strażackiego ani pogotowia. To po prostu przytłoczyło infrastrukturę w okolicy.
Jak odpowiedzialnie wyjeżdżać na oglądanie liści
• Odwiedzając małe miasteczko w ruchliwym okresie lub roku, rozważ telefon do lokalnej izby handlowej lub urzędu miejskiego. Ktoś tam może wskazać Ci interesujące miejsca, które nie są oblegane przez turystów.
• Dokonaj rezerwacji i przyjdź! Firmy z branży hotelarsko-gastronomicznej prosperują, gdy dokładnie wiedzą, ile osób będą musiały nakarmić lub zakwaterować.
• Odwiedzaj firmy, które opierają się na turystach i witają gości – przemyśl: gospodarstwa rolne oferujące wycieczki, lokalne butiki i wyjątkowe restauracje rodzinne.
Inaczej było w tętniącym życiem sąsiednim miasteczku Woodstock, gdzie kończy się Cloudland Road. Tam tłumy odwiedzających wchodziły i wychodziły z uroczych butików, których witryny udekorowano doniczkami chryzantem i brodawkowatą dynią zimową. Na zewnątrz baru koktajlowego Au Comptoir klienci czekający na stoliki opierali się o kamienne ściany. Na chodnikach miasta ludzie zatrzymywali się w półkroku, aby zrobić malownicze zdjęcia okazałych budynków wzniesionych przez Rockefellerów. Lokale gastronomiczne w mieście również były pełne. W Woodstock Inn & Resort – którego szef kuchni, Matthew McClure, jest siedmiokrotnym półfinalistą nagrody Jamesa Bearda – w restauracjach na terenie obiektu było miejsca tylko dla gości zatrzymujących się w zajeździe.
W przeciwieństwie do Pomfret, Woodstock to miasto, które rozwija się dzięki turystyce i jest przygotowane, aby sobie z nią poradzić. Lori Crowningshield, kierownik sprzedaży detalicznej we flagowym sklepie The Vermont Flannel Co przy Elm Street, poinformowała, że firma doświadczyła najbardziej pracowitego weekendu w całym roku. Po szokująco deszczowym lecie, które było „naprawdę trudne dla wszystkich”, wyjaśniła: „Naprawdę potrzebujemy tutaj turystów”.
Ale to, co jest dobre dla Woodstock, niekoniecznie jest dobre dla Pomfret. W czasach, gdy miasta takie jak Wenecja są tak zalane podróżnymi, że urzędnicy są gotowi nałożyć na odwiedzających podatek turystyczny, a modne restauracje zakazują influencerów i ich telefonów przy posiłkach, Pomfret jest tylko jednym z wielu miejsc na świecie, które próbują ograniczyć nadmierną turystykę i walczyć z hashtaggerami – ale ma to swoją cenę.
Woodstock to urocze, jesienne miasteczko, które może przyjąć turystów, w przeciwieństwie do pobliskiego Pomfret (Źródło: Sean Pavone/Alamy)
Według Palmera zamknięcie dróg w Pomfret nie jest tylko czasochłonne dla organów ścigania; jest to też drogie. Palmer przypuszcza, że mieszkańcy Cloudland Road zapłacili rachunek na ponad 10 000 tys. dolarów za umożliwienie urzędnikom umieszczania znaków zamknięcia dróg i egzekwowania patroli – a wszystko to nieumyślnie podniosło prestiż miasta, gdy rozeszła się wieść o akcji. Palmer ma nadzieję, że dramat Pomfret to sprawa „jednorazowa”. Mieszkańcy wpadli na pomysł stworzenia systemu rezerwacji lub sprzedaży biletów na wizyty w Sleepy Hollow, aby pomóc w bardziej odpowiedzialnym zarządzaniu napływem turystów, ale o ile mu wiadomo, opcja ta nie jest poważnie rozważana.
„Lubimy gościć tutaj turystów, to duża część gospodarki stanu Vermont i chcemy, aby ludzie cieszyli się naturalnym pięknem, odwiedzali sprzedawców i sklepy oraz jeździli po okolicy” – powiedział. „Najważniejszą rzeczą jest szanowanie domów mieszkańców i ich własności… Proszę, odwiedzaj, ale okaż po prostu szacunek”.
Dział: Turystycznie
Autor:
Suzanne Podhaizer | Tłumaczenie: Alicja Budnik