Cała karaibska wyspa na sprzedaż za mniej niż mieszkania w Londynie

Wielka Brytania jest znana z wielu dobrych rzeczy – choćby ze służby zdrowia czy baru z rybą z frytkami o nazwie Greggs and Binley Mega Chippy, ale niskie ceny mieszkań i domów nie są czymś, czym można się przechwalać. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy chcesz kupić mieszkanie w stolicy, gdzie potencjalni kupcy wielokrotnie przegrywają starcie z właścicielami biurowców czy parkingów.

Rzeczywiście, według portalu Statista, średnia cena mieszkania w Londynie w lipcu 2022 r. wynosiła 827 198,34 funtów (4 374 923 zł). Zdecydowanie nie jest to kwota, na którą wielu z nas byłoby w stanie sobie kiedykolwiek pozwolić. Szukanie dalej od centrum nadal mało uśmierzy ból naszego portfela, ponieważ mieszkania w dzielnicy Camden kosztują średnio 734 685,62 funtów (3 885 638 zł). Tymczasem w gminie Hackney we wschodnim Londynie przeciętne mieszkanie kosztuje 570 874,40 funtów (3 019 266 zł).

Jedna strona internetowa, która w swoim raporcie nie podała liczby sypialni ani metrażu, stwierdziła, że najtańszą dzielnicą była Barking i Dagenham, która leży niecałe 14,5 km na wschód od centrum Londynu, a nawet wtedy średnia cena wynosiła 249 433,12 funtów (1 319 213 zł).

Przy takich cenach być może lepiej będzie, jeśli zabierzesz swoje ciężko zarobione oszczędności i udasz się na Karaiby, gdzie będziesz mógł kupić całą wyspę za mniej niż mieszkanie w Londynie.

Iguana Island, która jest wystawiona na sprzedaż za pośrednictwem Private Islands Inc, to wulkaniczna wyspa położona ok.19 km od wybrzeża Bluefields w Nikaragui. Ten raj o powierzchni pięciu akrów obejmuje nieruchomość w stanie wolnym, z domem wykończonym pod klucz, palmy kokosowe, drzewa bananowe i „bardzo przystępną cenę” w wysokości 475 000 dolarów (2 014 542 zł).

Opis wyspy na stronie mówi: „Kolor przejrzystej niebiesko-zielonej wody dominuje jak okiem sięgnąć, a spektakularne wschody i zachody słońca w regionie sprawiają, że widoki są jeszcze bardziej niesamowite o świcie i zmroku”. Sama nieruchomość to dom z trzema sypialniami, dwiema łazienkami, otaczającą go werandą, jadalnią, barem i częścią dzienną oraz „dodatkowymi pomieszczeniami dla personelu po drugiej stronie wyspy”, z „niezawodnymi długoletnimi” pracownikami chętnymi do pozostania z nowymi właścicielami.

„Promenada wije się wokół posiadłości, zachęcając do spokojnych spacerów wśród liści, domu migrujących motyli; 8,5-metrowa wieża obserwacyjna pozwala zwiedzającym spojrzeć przez ocean na lasy deszczowe w oddali” – czytamy w opisie. Chociaż Private Islands Inc twierdzi, że jest „wystarczająco dużo” miejsca na dodanie basenu, zauważa, że orzeźwiająca kąpiel jest „tak prosta, jak brodzenie w morzu po spokojnej zachodniej stronie wyspy w pobliżu przystani”. Brzmi jak spełnienie marzeń.

Dalej możemy przeczytać następującą informację: „Ta część Nikaragui słynie z wędkowania, a wędkarze mogą zarzucić wędkę na lucjana, makrelę i barakudę, wyruszyć na morze w poszukiwaniu tuńczyka, żabnicy i solandry lub zagłębić się w dziewicze rzeki dżungli na kontynencie w poszukiwaniu ryb większego kalibru, np. tarponów i snooków.

„Bogactwo tropikalnych ryb na okolicznych rafach koralowych przypadnie do gustu miłośnikom snorkelingu i nurkowania”.

Nas nie trzeba więcej zachęcać.