2023-01-11 14:38:06 JPM redakcja1 K

Samoloty Air India mają nowego właściciela

Dwa razy w ciągu kilku tygodni podczas długodystansowych lotów Air India mężczyźni oddali mocz na kobiety. Teraz nowy właściciel państwowych linii lotniczych wypowiada się krytycznie

Rok temu indyjski konglomerat Tata kupił największą w kraju, bogatą w tradycje linię lotniczą. Wszystko ma stać się lepsze. Ponad 400 mln dolarów ma zostać wydanych na wyposażenie samolotów, ich obsługę i komfort, mówiono w grudniu. Jednak dwa oddzielne incydenty w ciągu kilku tygodni, w których pasażerowie płci męskiej oddawali mocz na kobiety na pokładzie, coraz częściej stawiają linię lotniczą w negatywnym świetle i lądują w nagłówkach gazet.

Pierwszy incydent miał miejsce 26 listopada podczas lotu z Nowego Jorku do Delhi. Najwyraźniej mocno pijany hinduski menedżer dużego amerykańskiego banku Wells Fargo oddał mocz na 72-letnią współpasażerkę w biznesklasie. Jej ubranie, torebka i buty zostały zniszczone. Pasażerka złożyła pisemną skargę, ponieważ jej zdaniem załoga podczas lotu nie zareagowała odpowiednio na to zdarzenie, dlatego mężczyzna mógł bez przeszkód wysiąść z samolotu i się ukryć. Jednak w sobotę bankier Shankar M. został zatrzymany przez policję - donosi agencja informacyjna AFP.

Według doniesień indyjskich mediów, do podobnego incydentu doszło 6 grudnia. Rzekomo pijany pasażer miał nasikać na koc kobiety podczas lotu z Paryża do Delhi. Tym razem pilot zgłosił zdarzenie na lotnisku docelowym. Mężczyzna został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa po wylądowaniu, jednak później pozwolono mu odejść po przeproszeniu pasażerki.

Zwłaszcza pierwszy incydent staje się teraz problemem dla reputacji linii lotniczej. Najwyższe kierownictwo linii lotniczej, która od 2014 roku należy do „Star Alliance", zareagowało dopiero po długim zdarzeniu. Lufthansa również należy do podobnego związku zrzeszającego 26 członków. Pasażerowie mają szeroką ofertę połączeń z możliwością zbierania punktów milowych, a same linie lotnicze realizują wysokie standardy bezpieczeństwa i obsługi- podaje wspomniany związek.

W niedzielę Air India opublikowały na Twitterze krótkie i krytyczne oświadczenie Natarajana Chandrasekarana, przewodniczącego rady nadzorczej holdingu Tata Son. To niepokojąca sprawa dla niego i jego kolegów w Air India- mówi. Linia lotnicza powinna była zareagować szybciej. Sytuacja nie została załatwiona tak, jak powinna. Teraz wszystkie procedury są weryfikowane lub zmieniane. 

Indyjski menedżer jest znany również w Niemczech. W roku 2017/18 porozumiał się z Thyssenkrupp w sprawie utworzenia spółki zajmującej się działalnością stalową w Europie. Nie udało się to jednak z powodu weta Komisji Europejskiej.

Natomiast już w sobotę szef Air India Campell Wilson przedstawił opis działań w odpowiedzi na incydenty z oddawaniem moczu. Czterech członków załogi samolotu i pilot lotu długodystansowego AI102 z końca listopada zostali tymczasowo zawieszeni. Teraz zweryfikowane miałyby zostać procedury dotyczące serwowania alkoholu podczas lotu, a procedura zgłaszania incydentów zmieniona z papierowej na komputerową ze specjalnym oprogramowaniem. Załoga musi bezwzględnie interweniować w takich zdarzeniach.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE