2022-09-08 19:10:04 JPM redakcja1 K

Właściciel sieci Shell: Braki gazu w Europie prawdopodobnie potrwają kilka zim.

Ostrzeżenie wskazuje na dalszą możliwość potrzeby porcjowania zasobów i Europa ma plan na przyszłość bez dostaw od Rosji, mówi.

Spadek dostaw gazu z Rosji spowodował wzrost cen energii oraz kryzys kosztów życia. Fotografia: Sergei Karpukhin/Reuters

Braki w dostawach gazu w całej Europie prawdopodobnie potrwają kilka kolejnych zim, mówi właściciel sieci Shell. Wiadomość wskazuje na dalszą możliwość potrzeby porcjowania zasobów, ponieważ rządy na całym kontynencie naciskają na znalezienie alternatywnych źródeł gazu. Cios w dostawy rosyjskiego gazu od czasu rozpoczęcia inwazji w Ukrainie spowodował dewastujący kryzys energetyczny w krajach Europy, powodując skoki w hurtowych cenach produktów i stawiając konsumentów przed niebotycznymi rachunkami i najwyższą inflacją od lat 80.

W czasie poniedziałkowej konferencji prasowej w Norwegii Ben van Beurden powiedział, że taki stan rzeczy może się utrzymywać przez najbliższe kilka lat. „Bardzo możliwe, że przez najbliższych kilka lat będziemy musieli jakoś znaleźć rozwiązanie,” mówił. Według Van Beurdena, rozwiązanami, o których mówi znajdą się w „oszczędzaniu, poprzez porcjowanie oraz bardzo, bardzo szybki napływ alternatyw”. „Fantazjowanie o tym, że będzie to proste lub że się skończy powinniśmy odłożyć na bok”, dodał.

Jego komentarze wybrzmiewają w czasach, w których największe siły ekonomiczne Europy przygotowują się na ciężką zimę, z szalejącą inflacją oraz zagrożeniem recesji. W tym czasie ceny gazu i prądu rosną, ciążąc na ramionach gospodarstw domowych i firm na całym kontynencie. Rosja, która przed wojną w Ukrainie była kluczowym dostawcą gazu do większości krajów Unii Europejskiej zahamował dostawy w odpowiedzi na sankcje zachodu, nałożone od czasu inwazji Władimira Putina pół roku temu. Chociaż nie wszystkie kraje UE są bezpośrednio zależne od rosyjskich dostaw, to konkurencja o te ograniczone surowce 12-krotnie zwiększyła hurtowe ceny gazu w Europie, w porównaniu z zeszłym rokiem.

Niewielka ilość gazu w Wielkiej Brytanii pochodzi bezpośrednio z Rosji, a mimo to odczuwa się tam wpływ rosnących cen na rynku handlu hurtowego. Liz Truss, możliwe, że kolejna kandydatka na panią premier Wielkiej Brytanii do tej pory odmówiła odpowiedzi na pytanie, jakiej pomocy udzieliłaby gospodarstwom domowym w obecnej sytuacji, kiedy tzw. price cap na rachunki za energię skoczył do 80%, czyli 3 549 funtów rocznie, licząc od października zeszłego roku.

W poniedziałek, prezydent Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że zestaw nadzwyczajnych kroków zostanie niebawem ogłoszony. Przemawiając w Słowenii w czasie, gdy przewodniczący UE pracują nad planem, który prawdopodobnie poznamy na początku tego tygodnia, Von der Leyen powiedziała, że „nadzwyczajne interwencje” zostaną przedstawione wraz z długoterminowymi reformami rynku energii. „Skaczące ceny energii elektrycznej ujawniają jak, z różnych przyczyn, sztywny jest obecny wygląd rynku energii”, powiedziała.

Premier Francji Elizabeth Borne ostrzega firmy, mówiąc o dzieleniu energii na porcje, podczas gdy belgijski minister ds. energetyki kwituje sytuację, zapowiadając, że następnych 5 do 10 lat może być trudnymi. Właściciel firmy energetycznej, TotalEnergies, Patrick Pouyanné powtarza u boku właściciela sieci Shell słowa o przymusie europejskich rządów oraz twórców prawa do stworzenia planu na przyszłość bez rosyjskiego gazu. Powyższe komentarze wybrzmiały w czasie uroczystości z okazji zawarcia umowy ws. sekwestracji dwutlenku węgla (CCS) pomiędzy dwoma firmami, jak donosi magazyn Financial Times. „Jeśli myśli się bez brania go (rosyjskiego gazu) pod uwagę, to damy radę. Na tej planecie jest wystarczająco energii na poradzenie sobie bez niego”, dodał Pouyanné.

Ceny gazu w Europie w ostatnich tygodniach szaleją, osiągając w zeszłym tygodniu cenę nawet 350€ (ponad 1650zł) za godzinę megawatu ze względu na poruszenie w krajach, związane z przygotowaniami na nadchodzącą zimę. Prezydent Ukrainy, Wołodymir Zełeński oskarżył w poniedziałek Rosję o ‘ekonomiczny terror’ poprzez próby odcięcia dostaw gazu do Europy. „Rosja wywiera presję na kryzys cenowy aby wywołać biedę i osłabić Europę”, mówił.

Prace zachowawcze rurociągów Nord Stream 1 mają się rozpocząć w tym tygodniu, a wykona je firma Gazprom, która jest własnością państwową Rosji. Rurociągi łączą Rosję i Niemcy poprzez Morze Bałtyckie, co komplikuje wysiłki w zapełnianiu magazynów gazem. Hurtowe ceny gazu spadły w poniedziałek, tuż po ogłoszeniu przez niemieckiego ministra ekonomii jego oczekiwań co do magazynów w jego kraju – powinny być w 85% pełne do następnego miesiąca. Jednak ceny wciąż mają potrójną wartość ceny, jaką miały na początku tego roku.

Szalejące ceny energii pozwoliły firmom naftowym oraz gazowym na monitorowanie nadwyżek, co może oznaczać zapotrzebowanie na podatki ze spadku w przyszłości, aby wspomóc fundusze wspomagające domowników oraz firmy, które nie są w stanie sobie poradzić z wydatkami. Shell stworzyło zbiór zysków z nadwyżek o wysokości niemal 10 bilionów funtów z okresu kwiecień-czerwiec i obiecano wypłacenie udziałowcom dywidend w wysokości 6,5 biliona funtów.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE