Belgijskie piękno: modernizacja klasycznego domu z lat 70-tych
Jak projektantka mody rzuciła nowe światło na wiejski dom znanego architekta.
„Zieleń doskonale współgra z otaczającą przyrodą” - dawka koloru w zmodernizowanej kuchni. Fot. Luc Roymans/Living Inside
Projektantka mody Eva Maria Bogaert nigdy nie sądziła, że zamieni miasto na wieś. Jednak po latach mieszkania w Brukseli, Berlinie, Antwerpii, a następnie Gandawie, wraz z mężem Pieterem Van Hoestenberghe i dwójką małych dzieci wyjechała na wieś, gdy na horyzoncie pojawił się ich wymarzony dom. Dom, o którym mowa, został zaprojektowany i zbudowany w latach 70. przez znanego belgijskiego architekta Hendrika Scherpereela. Eva Maria i Pieter kupili dom od Scherpereela, przyjaciela rodziców Pietera, który zachował swój oryginalny styl. „Chcieliśmy zmienić go w jak najmniejszym stopniu, więc nie przerabialiśmy układu domu”, mówi Eva Maria - choć przyznaje, że uległa pokusie, ponieważ po mieszkaniu w skąpanym w słońcu miejskim lofcie minęło trochę czasu, zanim przyzwyczaiła się do surowej ceglanej architektury.
„Chcieliśmy wprowadzić jak najmniej zmian”: część dzienna, w której dominuje cegła, z akcentami kolorystycznymi w postaci dywanów i mebli. Fot. Luc Roymans/Living Inside
„Na początku czułam, że muszę dostosować się do architektury” - mówi. „Na przykład przestrzeń mieszkalna jest dość ciemna ze względu na niski dach i zadaszenie od strony ogrodu. Odmówiliśmy jednak dodania okien dachowych, ponieważ naruszyłoby to architekturę”. Współczesne renowacje mają tendencję do usuwania wszelkich ścian oddzielających salon od kuchni, ale para zdecydowała się pozostawić je bez zmian i zamiast tego wycięła małe trójkątne okno wewnętrzne, aby połączyć te dwie przestrzenie, prawie jak otwór do serwowania. „To subtelne połączenie”. Kuchnia i łazienka wymagały modernizacji na miarę XXI wieku, a kuchnia otrzymała zastrzyk koloru. „Nie lubię białych kuchni” - mówi Eva Maria - „więc zdecydowaliśmy się na zieloną kolorystykę, dodając przestrzeni świeżego akcentu, który doskonale współgra z otaczającą przyrodą widoczną przez okno”. Kolor ten płynnie uzupełnia również lśniącą biel betonowych blatów. „Poza tym biel i zieleń to wspaniałe połączenie”. Wyspa i blat wyróżniają się naturalnymi kształtami. „Te okrągłe kształty działają instynktownie. Spontanicznie zaczynasz się o nie opierać”.
Stonowany żółty: wanna w stylu Barbapapa. Fot. Luc Roymans/Living Inside
W niewielkiej łazience elementem wyróżniającym jest fluorescencyjna żółta wanna. „Niektórzy porównują ją do wanny Flintstonów, ale moją inspiracją była postać z kreskówki Barbapapa, znana ze swojej zdolności do zmieniania się w różne kształty. Żółty to zdecydowanie mój ulubiony kolor. Poranna kąpiel lub prysznic w tym wnętrzu daje natychmiastowy zastrzyk energii”. Stworzenie wanny było nie lada przedsięwzięciem. Najpierw Eva Maria pracowała z przyjacielem, aby zbudować drewnianą ramę, a następnie skrupulatnie wyrzeźbiła odpowiedni kształt i nachylenie za pomocą kilku warstw drewna. Na koniec pokryła ją poliestrem - było to dość szkodliwe zadanie, więc zleciła je firmie zewnętrznej. Rezultatem jest jasnożółta wanna połączona z miętowo-zieloną umywalką. „W tym ciemnym domu naprawdę potrzebny jest kolor” - mówi. Eva Maria i Pieter przekształcili pracownię architektoniczną poprzedniego właściciela w wielofunkcyjną przestrzeń do zabawy, nauki i oglądania telewizji. Ma ona również własną łazienkę, co umożliwia przerobienie jej w małe mieszkanie, dzięki czemu może stać się domem międzypokoleniowym. Tutaj również kolor bryluje na ścianach - dominuje róż. Kultowe fotele Togo i bateria umywalkowa są również jasnoróżowe. Eva Maria pozwoliła, aby tapeta z lotosem sięgała do sufitu. „Ostrożnie wycięłam kilka kwiatów z tapety i ułożyłam je w kompozycję, którą przymocowałam do sufitu”. Eva Maria czasami wykorzystuje ten pokój do sesji zdjęciowych dla swojej marki modowej. W łazience przylegającej do pokoju gościnnego, w której znajduje się toaleta i prysznic, para zdecydowała się na niebieską fugę. „Mam sentyment do kratki jak z zeszytu, więc umywalka, którą znaleźliśmy w sklepie z używanymi rzeczami, doskonale uzupełniała ten motyw. Dzięki prostej armaturze osiągnęliśmy nieskomplikowaną przestrzeń, kierując uwagę na grę linii w pomieszczeniu". Eva Maria stworzyła swoje studio mody w starym garażu. Prowadzi własną markę modową od 2018 roku, kiedy to zakończyła karierę artystyczną. „Uważam, że tak naprawdę nie ma różnicy między malarstwem, rzeźbą i modą. Pomysły i narzędzia są takie same: kolor, materiał i kompozycja. Dla mnie rzemiosło i ekologia są bardzo ważne”.
Dział: Artystyczne
Autor:
Iris De Feijter | Tłumacz: Justyna Król
Źródło:
https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2024/apr/06/belgian-beauty-updating-a-classic-70s-home