2024-12-30 15:00:51 JPM redakcja1 K

Deus Ex - jak kultowy tytuł z 2000 roku przewidywał przyszłość relacji człowieka z technologią

Od premiery majstersztyku Warrena Spectora minie za niedługo 25 lat. Dlaczego warto o nim pamiętać i czy jego futurystyczna, lekko pokręcona wizja przyszłości jest jakkolwiek adekwatna z dzisiejszej perspektywy?

Grafika: Okładka gry/Wikipedia

Rok dwutysięczny jest bardzo wyjątkowy z dwóch powodów. Pierwszy (oczywisty) - oznaczał on przeminięcie dwóch tysięcy lat naszej ery, co dla wielu osób oznaczało powolne wejście w realia przedstawiane w filmach science-fiction, jak np. Blade Runner z 1982 roku. Był to rozkwit cyfrowego świata, którego niektórzy wyczekiwali, a którego inni się bali. Drugi powód jest poniekąd związany z tym wyobrażeniem digitalnej, tworzonej dzięki komputerom, rzeczywistości. Jest to kultowa afera Y2K, związana z przewidywanym zepsuciem się oprogramowania, bez którego współczesne życie dla wielu nie byłoby możliwe. Systemy bankowe, zabezpieczenia wojskowe, terminale lotnicze i wiele innych usług miało implodować, ponieważ „specjaliści” przewidywali, że problematyczny zapis daty roku 2000 w postaci „00” doprowadziłby do wystąpienia katastroficznych błędów w kodzie. Ostatecznie to, co było zapowiadane niczym apokalipsa, okazało się być paroma małymi niezgodnościami, które wyprasowano w kilka dni lub tygodni.

Ten przypadek paniki moralnej dobrze obrazuje jak wielką moc i znaczenie ludzie nadawali technologii - wystarczyły dwie niewłaściwe cyfry w kodzie systemu bankowego, aby wszystkie twoje oszczędności rozpłynęły się w powietrzu. Tak przynajmniej było to przedstawiane... Ale, co by było, gdyby coś takiego byłoby możliwe? Co, gdyby jedna maszyna (lub człowiek) byłaby w stanie zmienić życie milionów osób wyłącznie za pomocą liczb i mocy obliczeniowej?

Między innymi taką problematykę porusza wydane właśnie w 2000 roku arcydzieło świata gier komputerowych - Deus Ex. Opracowany i zaprojektowany przez legendarnego designera ze studia Ion Storm, Warrena Spectora, Deus Ex jest jednym z tych tytułów, który znajduje się na liście najlepszych gier wszech czasów każdego szanującego się gracza. Dlaczego? Otóż razem z System Shock i Thief: The Dark Project jest częścią świętej trójcy, która zapoczątkowała gatunek znany jako „immersive symulator”. Są to gry, w których odpowiedź na pytanie „Ciekawe, czy mogę tak zrobić?” zazwyczaj brzmi: tak. Deus Ex jest chyba najlepszym przykładem z wymienionej trójki, ponieważ jest po prostu najbardziej obszerny. Co więcej, ta obszerność daje odczuć drugą najważniejszą cechę im-simów - to, że twoje czyny mają konsekwencje (o tym trochę później).

W grze wcielamy się w JC Dentona, specjalnego agenta pracującego w organizacji UNATCO, który ma za zadanie zwalczać organizację terrorystyczną NSF, próbującą obalić amerykański rząd. Ta sztampowa otoczka została jednakże wzbogacona szalonym pomysłem Spectora – „Każda teoria spiskowa jest w tym świecie prawdziwa”. Zatem w trakcie gry będziemy mieli do czynienia m. in. z Illuminati, kosmitami, klonami, eksperymentami biologicznymi, itd. Akcja rozgrywa się w roku 2052, więc można do tego dołożyć także zaawansowaną sztuczną inteligencję, cybernetyczne wszczepy i wszelkie futurystyczne gadżety pokroju elektronicznych wytrychów.

Jako cybernetyczny agent, JC ma dostęp do wielu broni, narzędzi i modyfikacji ciała, które znacząco zmieniają zasady gry. Chcesz być szpiegiem, który wszędzie się dostanie? Wszczep sobie mechaniczne nogi, dzięki którym doskoczysz i zeskoczysz bez problemu z czwartego piętra, ulepsz umiejętności hakerskie i uzbrój się w pistolet z tłumikiem. Wolisz zmagać się z problemami twarzą w twarz? Ulepsz swoje operowanie bronią i zaopatrz się w automatyczny system ochronny oraz mechaniczne serce, aby lepiej radzić sobie w walce. A może wolisz jak duch przemykać niezauważony przez nikogo? Kamuflaż optyczny, specjalizacja w obsługiwaniu komputerów i tona elektro-wytrychów powinny wystarczyć, jeśli wiesz co robisz. Właśnie to jest esencją Deus Exa - nieważne jaką postać będziesz chciał stworzyć, gra zawsze daje ci możliwość zrobienia wszystkiego po swojemu.

Co więcej, to, jak gracz postępuje w trakcie rozgrywki zmienia sposób, w jaki JC jest postrzegany przez inne postacie, a nawet potrafi zmienić dalszy przebieg poziomu! Mój ulubiony przykład tego znajduje się mniej więcej w połowie gry, w Hong Kongu. JC spotyka się z informatorką swojego brata, Maggie Chow. Podczas mojego pierwszego przechodzenia gry postanowiłem zwiedzić jej mieszkanie i przypadkowo natknąłem się na tajne przejście, prowadzące do małej bazy operacyjnej Majestic 12 - frakcji, która w tym momencie w fabule jest głównym wrogiem gracza. Tam znalazłem tonę dokumentów, których treść była jednoznaczna. Maggie Chow nie jest moim sojusznikiem. Aby oszczędzić sobie potencjalnych dalszych problemów, postanowiłem ją zlikwidować, co ku mojemu zdziwieniu gra pozwoliła mi zrobić bez dodatkowych misji, czy innych zapychaczy czasu. Potem wykonałem moje główne zadanie i opuściłem Hong Kong. Kiedy zasiadłem do drugiego przejścia, zdecydowałem się pomóc Chow, by zobaczyć, co się stanie. Nadal pamiętam moje zdziwienie, kiedy podczas ostatniej infiltracji przed skończeniem poziomu na mojej drodze stanęła Maggie Chow z zamiarem zabicia mnie. Nie byłem zaskoczony jej atakiem, ale tym, że wykonując tak prostą czynność, jak postrzelenie jej w mieszkaniu za pierwszym razem, faktycznie pozbyłem się późniejszego problemu, tak jak to sobie obmyśliłem. Takich momentów jest w Deus Ex sporo i naprawdę zachęcają one do eksperymentowania ze strony gracza. Większość z nich nie jest nawet objaśniana - trzeba samemu na coś wpaść i wiedzieć jak tego dokonać, co sprawia ogromną satysfakcję. W dzisiejszych grach rzadko się coś takiego widzi.

Poza świetnie przemyślaną rozgrywką, można również wspomnieć o ponadczasowości fabuły Deus Ex. Porusza ona tematy, które rzeczywiście pojawiły się w świecie nauki w ostatnich 20 latach i powoli przechodzą z ciekawych konwencji sci-fi na realne pytania, na które ludzie chcą odpowiedzi. Czy AI może zyskać świadomość? Czy powinno się ją wtedy traktować jak żyjącą istotę? Czy człowiek w mechanicznym ciele dalej jest człowiekiem? Czy ludzki mózg da się zapisać w świecie wirtualnym i tym samym uczynić go nieśmiertelnym? Kiedy Deus Ex wyszedł, prezentował wizję świata za pół wieku. Aktualnie, od tej wizji dzieli nas około ćwierć wieku. Obawy, czarne scenariusze i potencjalny rozwój technologiczny przewidywany w roku 2000 przestał być kwestią „czy?” i według wielu naukowców jest już kwestią "kiedy?". To, wraz z obecnymi w grze nigdy nie umierającymi teoriami spiskowymi na tle politycznym i ekonomicznym sprawia, że Deus Ex jest do dziś nazywany tytułem proroczym.

Autor:
Gustaw Miotke - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
Tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE