2025-04-17 12:43:32 JPM redakcja1 K

Dobra, uczciwa praca - kilka słów o Schedule I

Jako czwarty, aktualnie, najczęściej ogrywany tytuł na Steam, Schedule I zyskało ogromną sławę - i to w zaledwie 3 tygodnie od swojej premiery. Co sprawia, że ludzie nie chcą go odkładać?

Źródło grafiki: Steam

Nigdy nie interesowałem się grami typu tycoon. Zawsze jednak lubiłem oglądać pasjonatów tego gatunku, którzy wsadzili w swoje ulubione tytuły tysiące godzin. Jest coś imponującego w tym, jak po nauczeniu się wszystkich mechanik ludzie ci są w stanie stworzyć w pełni automatyczne, skomplikowane systemy, które dosłownie przechodzą grę za nich. Jakkolwiek ciekawe by to nie było, sam trzymałem się od tycoonów z daleka, ponieważ byłem przekonany, że nie miałbym do nich cierpliwości. Osobiście preferuję bardziej dynamiczne gry, np. skupione na konstruowaniu stylowych kombosów Devil May Cry, czy rzucające graczowi wyzwanie Dark Souls. Zarządzanie zasobami i spędzanie większości gry na siedzeniu w jednym miejscu i majstrowaniu przy swoich maszynach po prostu nie jest w moim stylu. Kiedy jednak zaznajomiłem się z niedawno wydanym Schedule I, od razu spodobała mi się prezentowana w nim rozgrywka.

Schedule I to symulator dilera narkotyków, w którym gracz ma za zadanie zdobywać nowych klientów i rozrastać swój nielegalny biznes. Gry tego typu istniały od bardzo dawna, ale nigdy nie posiadały tak oryginalnego stylu. Prosta grafika 3D, przypominająca kreskówki dla dorosłych wprowadza przyjemną atmosferę, a także powoduje, że gra zyskuje swoją własną, unikatową tożsamość. Dla porównania - obrzydliwie realistyczne Drug Dealer Simulator wydane kilka lat temu może i oferuje podobne doświadczenie bycia dilerem, ale wygląda sztampowo, nudno i nieatrakcyjnie.

Zazwyczaj w grach typu tycoon gracz stale powiększa swój teren poprzez eksplorację i rozbudowywanie swojej organizacji albo jest przykuty do jednej lokacji, którą monitoruje i zarządza. Schedule I podchodzi do swojej rozgrywki w nieco inny sposób, dzieląc ją na dwie części - zajmowanie się produkcją oraz załatwianie spraw na mieście. Produkcja odbywa się w siedzibach, które można dowolnie zaopatrywać w narzędzia do tworzenia i pakowania konopi, metamfetaminy, czy kokainy. Procesem tym można zajmować się samemu w postaci minigier lub zautomatyzować ją dzięki zatrudnianiu pracowników. Kiedy jakiś produkt jest gotowy na sprzedaż, trzeba udać się na ulice miasta, aby dostarczyć go klientom lub przekazać swoim dystrybutorom, którzy w zamian za część zarobków oszczędzą graczowi fatygowania się. Oprócz tego trzeba od czasu do czasu zajść do sklepu z narzędziami lub umówić się z dostawcą składników potrzebnych do produkcji narkotyków. Aby wszystko to działało sprawnie i zbytnio nie wymęczało, trzeba stale adaptować się do sytuacji i odpowiednio planować dzień. Schedule I odnosi sukces w tym, że faktycznie daje tonę satysfakcji, kiedy po wieczornym powrocie do mieszkania uzupełniło się wszystkie braki, sprzedało wystarczająco towaru i jest się przygotowanym na następny dzień. To poczucie posiadania kontroli i stałego robienia postępów sprawia, że trudno jest oderwać się od ekranu, nawet po wielogodzinnej sesji grania. Tym bardziej, że wraz z ilością sprzedanych produktów rośnie poziom naszej postaci, co odblokowuje możliwość zakupienia nowych siedzib, samochodów, maszyn, itp.

Narkotyki można mieszać z różnymi środkami dostępnymi na stacjach benzynowych, aby tworzyć nowe, droższe i posiadające unikalne efekty rodzaje. Obecny w Schedule I komizm bierze się właśnie z tych efektów. Dzięki odpowiednim składnikom można sprawić, że wybrany narkotyk będzie powodować łysinę, lewitację, czy wybuchy, kiedy nasi klienci ich spróbują. Efektów, tak jak i kombinacji jest mnóstwo, więc jeśli ktoś chciałby pobawić się w szalonego naukowca to ma do tego narzędzia.

Schedule I to przyjemny, satysfakcjonujący i jedyny w swoim rodzaju tycoon, który wyróżnia się dynamiczną jak na ten gatunek rozgrywką oraz unikalną estetyką. Ma on zarówno potencjał na bycie skomplikowanym symulatorem zarządzania, jak i luźnym pożeraczem czasu. Nawet gracze nieprzekonani do gier tego typu powinni dać mu szansę, ponieważ został bardzo kompetentnie przemyślany i zaprojektowany.

Autor:
Autor: Gustaw Miotke - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się