2024-10-08 21:03:17 JPM redakcja1 K

Fugazi – więcej, niż tylko zespół

Refleksja na temat wpływu zespołu Fugazi na scenę muzyczną, ich spuścizny oraz celebracja pierwszego demo, które ujrzało światło dzienne w 2014 roku

zdjęcie: Ricky Adam

„Nie ma nic złego w zmianach, ale ty zmieniłeś się na gorsze” – to tekst, który zawsze mi towarzyszył, odkąd po raz pierwszy usłyszałem go na płycie „Fitch we wczesnych latach 90. Kiedy zakładałem DIG Magazine w 1993 roku, w rejonie Holy Land w Belfaście, w Irlandii Północnej, byłem również mocno zaangażowany w lokalną scenę punkowo-hardcore'ową. Pomagaliśmy organizować koncerty, projektowaliśmy ulotki, szukaliśmy zespołom miejsc noclegowych... to, co zwykle.

Wszystko to działo się równolegle z moim życiem w redakcji BMX. Niektóre przyjaźnie krzyżowały się i były zaangażowane w oba projekty (np. w przypadku fotografa DIG, Ricky’ego Adama), ale w większości były to dwa oddzielne światy. Tak jak wiele osób odeszło od BMX, tak samo wiele odeszło od naszej sceny muzycznej.

„Czy nadal słuchasz tego punkowego chłamu?” – słyszałem przez lata, równie często jak: ”Czy nadal jeździsz na tym dziecięcym rowerze?”, „Dorośnij, do cholery”. 

Wydaje mi się, że widok innych, żyjących swoim życiem, którego pragnęli, rozgniewał tych, którzy funkcjonowali w zalecany przez społeczeństwo sposób. Dwa światy: punk rock i BMX mogły być oddzielne, ale to, co je łączyło, było dla mnie bezcenne: przyjaźnie, kreatywność, pozytywne nastawienie, społeczność, inspiracja oraz podejście i etos DIY (zrób to sam), które pozostały ze mną do dziś. 

Jednym z zespołów, który uosabiał te wartości bardziej, niż jakikolwiek inny, były chłopaki z waszyngtońskiego Fugazi. Pomogliśmy zorganizować dwa lub trzy ich koncerty i dowiedziałem się nawet, że Ian Mackaye lubi rozmawiać o BMX i Mat’cie Hoffmanie, gdy tylko ma okazję. Być może dla niektórych o Fugazi powiedziano już wszystko, co należało powiedzieć, ale biorąc pod uwagę, że przedstawiliśmy ich w pierwszym numerze DIG, czas wydania ich „First Demo” zbiegający się z naszym pokazem „21 Years of DIG” wydawał się świetną kombinacją pretekstów, aby przypomnieć, nie tylko o tym, jak ważni byli, ale i jak ważni są oni nadal. 

Autorem tego artykułu jest Niall McGuirk, przyjaciel z punkowego świata, którego poznałem na początku lat dziewięćdziesiątych, uczestnicząc i organizując koncerty w zakątkach Irlandii i poza jej rewirami. Ponad dwadzieścia lat później z dumą mogę powiedzieć, że nadal przyjaźnię się z Niallem, nadal jeżdżę na BMX-ie i nadal słucham Fugazi i innych zespołów, które podzielają podobne wartości. Na szczęście ja nigdy nie czułem potrzeby zmian tych wartości.

~ Will Smyth

 

zdjęcia: Ricky Adam

Lekcja Historii *1

 

Fugazi zgodziło się, że dobrym pomysłem będzie podróż do Irlandii na występ. Zarezerwowałem miejsce w restauracji McGonagles. Spędziłem tam kilka niedzielnych popołudni, oglądając różne zespoły, które zostały sprowadzone przez ludzi Warzone, pochodzących z Belfast. Warzone namówiło George'a Currana i kilku jego przyjaciół, by zarezerwowali miejsce w McGonagles, gdy przyjeżdżały tam różne zespoły. Zarezerwowali miejsce i pomogli w dniu koncertu... Alan, Fergus, Paddy, Richie i ja zajęliśmy się pozyskiwaniem zespołów do występu, wydaliśmy oświadczenie prasowe obiecujące „noc muzycznego chaosu”.

Kiedy przyszło do kwestii pieniędzy, Jabs (przyjaciel Fugazi z Nottingham, który pomagał koordynować ich trasę koncertową) zapytał, ile kosztuje wynajęcie lokalu, nagłośnienie i plakaty. Powiedział, że zespół chciałby, aby cena za wejście wynosiła 3 funty irlandzkie, więc policzyliśmy i stwierdziliśmy, że jeśli na koncercie będzie 180 osób, to sam zespół dostanie 200 funtów irlandzkich. W nocy było nieco mniej ludzi, ale zebraliśmy trochę pieniędzy i daliśmy zespołowi 200 funtów. Byli szczęśliwi i nie wiedziałem jeszcze wtedy, że to był początek nowej współpracy”.

- Z Dokumentu: „A Story of Hope”, ten kawałek opowiada o pierwszym koncercie Fugazi w Dublinie 29 listopada 1989 roku.

„Życie jest tym, czym chcesz, żeby było... nie przejmuj się tym, co mówią inni”

Postawmy sprawę jasno na samym początku: Fugazi to coś więcej niż zespół. Chociaż ich modus operandi to piosenki i nagrania, nie są to tylko zwykłe akordy, nuty i słowa. Mam tę taśmę demo w domu, odkąd mój przyjaciel Tommy wysłał mi ją w 1988 roku. Nawet otrzymanie czegoś pocztą od kogoś, kto mieszka w tym samym mieście co ja, było kształcące. Oczywiście możemy wysyłać do siebie wiadomości, nie musimy się spotykać, by dzielić się informacjami. Ale pamiętajmy, że były to zupełnie inne czasy. Nasza komunikacja była bezpośrednia, może czasem wymienialiśmy kilka telefonów i maili.

Przez mojego kumpla Alana rozeszła się wieść, że Fugazi będą grać w Wielkiej Brytanii. Skąd Alan to wiedział? Pracował dla Aer Lingus i często wylatywał z kraju na koncerty. Alan wiedział wszystko. Następnie spędziłem tygodnie, próbując dowiedzieć się, jak skontaktować się z samym zespołem. Czysta praca detektywistyczna – listy, telefony wykonywane w środku nocy i duża wytrwałość. W końcu się udało, dzięki wydawnictwu Dischord, Southern i angielskim znajomym. 

Wspomniałem Tommy'emu na koncercie w McGonagles – nie pamiętam dokładnie na którym, prawdopodobnie w Generic – że próbuję namierzyć Fugazi, ponieważ słyszałem, że grają jakieś koncerty w Wielkiej Brytanii. Miał kasetę, powiedział, że mi ją wyśle i tak się potoczyło.


„Akcja, reakcja, akcja”

Praktycznie całkowicie zużyłem tę kasetę. To było całkowicie nowe brzmienie. Nie punk rock w sposób, w jaki byliśmy przyzwyczajeni go słuchać, nie hardcore z karkołomną prędkością na różnych poziomach, nie indie pop wraz z jego melodyjnymi harmoniami. To była czysta mieszanka. Utwory były ostre, a bas i riffy gitarowe bogate i wyraziste. Czasami stanowiły wyzwanie, ale przeważnie chwytały od razu, sprawiały, że podążałeś w nieco innych kierunkach, ale zawsze z sensem. Zawsze czułem, że The Ruts to zespół, którego słuchali wszyscy członkowie Fugazi, jednak nigdy ich o to nie zapytałem.

„Funkcjonalność jest kluczem”

I tak przyjechali do Dublina z taśmą demo i reputacją tak wielką jak zwykłe McGonagles. Zagrali dla 180 osób wraz z moim zespołem, zespołem Tommy'ego oraz Moral Crusade (próbowaliśmy wypełnić lukę między metalem a punkiem..., a oni o to poprosili).

Fugazi, Kilkenny, Irlandia 1993, zdjęcie: Ricky Adam

Lekcja Historii *2

 

Powrócili w następnym roku i w kolejnym, i kolejnym.

Fugazi było zespołem, który naprawdę rozkręcił wytwórnie Hope. Ten koncert, ich druga wizyta w Irlandii, był wypełniony po brzegi. Byliśmy całkowicie zaskoczeni. Powtórzyło się to, co miało miejsce za pierwszym razem, kiedy Fugazi spóźnili się na prom. Nie było wtedy telefonów komórkowych, więc mój tata przyjechał na koncert, aby powiedzieć nam, że jakiś zespół zadzwonił do domu i zamierza wsiąść na następny prom w Holyhead.

Grałem w pierwszym zespole tego wieczoru, a kiedy weszliśmy na scenę, Fugazi jeszcze się nie pojawili. Moje wspomnienie z tego koncertu to widok Fugazi, idących przez tłum z gitarami i wzmacniaczami nad głowami. Cóż, pomyślałem sobie, że przynajmniej nie musimy nikomu zwracać pieniędzy!!! Nasz sprzęt cały czas wyglądał, jakby miał się przewrócić i musieliśmy poprosić kilka osób z obsługi, żeby trzymali nam z tyłu wzmacniacze. Było dużo szaleństwa i wielu czuło, że może wejść na scenę i wskoczyć w tłum do woli, coś, czego Fugazi i wiele innych osób na widowni nie chciało.

Byłem zdumiony, kiedy poszliśmy policzyć pieniądze z Ianem MacKaye, wokalistą i gitarzystą Fugazi. Po opłaceniu miejsca i nagłośnienia zostało nam 1400 funtów irlandzkich. Ian powiedział: „a może weźmiemy 550 funtów, a resztę wykorzystacie na inne rzeczy”. Po otrzymaniu jego zapewnień, że to w porządku, wykorzystaliśmy te pieniądze do założenia funduszu „Hope”, który mógł być wykorzystany jako wsparcie, gdyby koncerty nie poszły zgodnie z planem. Hope była wtedy w stanie zorganizować występy wielu świetnych zespołów, dając im przynajmniej bilet na prom, niezależnie od liczby widzów, a także środki na wydanie płyty....”.

- Z dokumentu: „A Story of Hope”, ten fragment opowiada o pierwszym koncercie Fugazi w Dublinie 29 listopada 1989 roku.

„Nie jesteś tym, co posiadasz”

Zaryzykowałbym stwierdzenie, że o Fugazi napisano więcej słów niż o jakimkolwiek innym niezależnym zespole. Byli tematem wielu prac magisterskich i z pewnością rozpraw doktorskich. Naukowcy spędzili dni, tygodnie, a może nawet lata, próbując dotrzeć do sedna motywów i wpływu zespołu. 

Wpływ ten był ogromny, nie tylko pod względem muzycznym, czego przykładem jest zachwyt Johnny’ego Marra w ostatnim czasie, lecz także z uwagi na ich podejście do wykonywanej pracy. To był zespół, który ćwiczył cztery godziny dziennie przez cztery lub pięć dni w tygodniu, więcej niż zawodowi piłkarze. Wydawali własne płyty, angażowali się w jak największym stopniu we własne koncerty i często dla oszczędności grali tylko w swoim rodzinnym mieście. Ich wpływ na muzykę jest nie do przecenienia. Zapytaj takiego Dave’a Grohla.

„Nie możesz być tym, kim byłeś – więc lepiej zacznij być tym, kim jesteś”

Miałem 20 lat, kiedy usłyszałem ich po raz pierwszy, może nawet się wtedy jeszcze nie urodziłeś. Byłem w zespole, chciałem, aby mój zespół wydawał własne płyty, aspirowałem do grania jak największej liczby koncertów dla wszystkich grup wiekowych i zawsze byłem dostępny dla ludzi, którzy przychodzili nas zobaczyć. Nie mogliśmy ciągle grać, ale to był model, który posłużył nam do organizowania koncertów jako Hope Promotions, a następnie Hope Collective. Ten zespół to coś więcej niż zbiór piosenek. Teraz, po wielu latach wydali jeszcze raz to pierwsze demo.

Na płycie znalazło się jedenaście utworów i choć tylko jeden z nich został wydany w tym samym formacie, to wszystkie, poza jednym (Turn Off Your Guns) ujrzały światło dzienne. Zawsze czułem się trochę nieswojo z albumami pokroju „największe przeboje” i wydawnictwa retro, ale 12 lat temu Fugazi postanowiło zawiesić działalność. 

Różni członkowie zespołu rozproszyli się po Stanach Zjednoczonych oraz Włoszech i od tego czasu zajmują się swoimi sprawami. W 2011 roku zespół postanowił spróbować udokumentować swoje istnienie. Starali się umieszczać wszystkie swoje koncerty w Internecie. Kulminacją jest Fugazi Live Series. Wszystkie zarchiwizowane taśmy zostały teraz zamieszczone w Internecie i możesz odsłuchać większość z tych koncertów w Dublinie, jeśli chcesz. Na tych archiwach pewnie będą się pojawiać dawne koncerty zespołu. Może to wystarczające i strona będzie się rozrastać, kto wie?

„Słowo to zmiana”

Byłoby dobrze, gdybyś nadal kupował wydania Dischord, takich zespołów jak Red Hare i Chain And The Gang, a nawet takich jak Bear Trade, ale jeśli nie lubisz nowej muzyki, kup to. Zasługują na wsparcie.

Autor:
Niall McGuirk | Tłumaczenie: Damian Mądry - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://digbmx.com/dig-this/fugazi-more-than-a-band

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE