2025-04-05 11:40:25 JPM redakcja1 K

Half-Life gdyby projektował go Quentin Tarantino czyli brutalne mody do gier

Najpierw DOOM, potem Half-Life - fani starych strzelanek nie mogą się powstrzymać przed dodawaniem do nich hektolitrów krwi.

Zdjęcie: ModDB

Half-Life to jedna z najważniejszych serii dla gatunku FPS, która wraz ze swoją premierą w 1998 roku zrewolucjonizowała podejście do fabuły w strzelankach. 

Zamiast bloków tekstu tłumaczących w kilku zdaniach dlaczego biegamy i strzelamy we wszystko co się rusza, Half-Life posiadał postacie, z którymi można było rozmawiać oraz oskryptowane scenki wprowadzające gracza w świat przedstawiony i budujące odpowiednią atmosferę. 

Wraz ze świetnie przemyślaną rozgrywką, zachęcającą do przeprowadzania ataków z zaskoczenia i uważnego planowania swoich dalszych ruchów, tworzyło to unikalne doświadczenie dotychczas nie spotykane w strzelankach.

W przeciągu prawie 27 lat seria rozrosła się o kolejną, równie rewolucyjną odsłonę z dwoma dodatkami fabularnymi, a także grę VR. 

Oryginalny Half-Life otrzymał za to aktualizację z okazji 25-lecia, która nieco odświeżyła jego prezentację i usprawniła działanie na współczesnych komputerach. 

Nawet po tak długim czasie gra jest szalenie przyjemna i z pewnością podejdzie fanom gatunku, którzy jeszcze nie mieli z nią styczności. 

Jeśli natomiast ograło się ten tytuł wiele razy i chce się go doświadczyć w "nowym" wydaniu - jest na to sposób.

Najpierw jednak warto wytłumaczyć pewną kwestię. 

Zanim Half-Life zrewolucjonizował gatunek FPS, musiał on przecież powstać. 

Za ustanowienie i spopularyzowanie jego podstawowych mechanik można podziękować DOOMowi z 1993 roku. 

Wiele elementów rozgrywki tych dwóch tytułów jest praktycznie identycznych - DOOM jest po prostu mniej rozwinięty. 

Kiedy lata mijały rozgrywka DOOMa, pomimo swojego geniuszu, stawała się coraz bardziej archaiczna. 

Po ukazaniu się takich gigantów, jak Call of Duty, czy Halo w latach 2000. gracze przywykli do nowej ery strzelanek, która wprowadziła więcej realizmu w postaci przeładowywania, używania celowników i modyfikowania broni. 

Pewien gracz, Sergeant Mark IV, zadał sobie pytanie: "A co, jakby wsadzić coś takiego do stareńkiego DOOMa?"

Efektem tej myśli był wydana w 2010 roku modyfikacja Brutal DOOM, która całkowicie zmieniła metodyczną i stawiającą na podejmowanie szybkich decyzji rozgrywkę w coś przybliżonego do współczesnych FPSów. 

Poza tym zostały wprowadzone inne zmiany. Przeciwnicy poruszali się inaczej i mieli nowe ataki, dodanych zostało więcej broni, a postać gracza mogła wykonywać szybkie kopnięcia. 

Nazwa moda wzięła się z imponującego systemu rozczłonkowania zaimplementowanego przez twórcę, dzięki któremu przeciwnicy tracili części ciała w zależności gdzie i czym się ich postrzeliło. 

Wszystko to sprawiło, że Brutal DOOM stał się praktycznie nową grą, która może nie zastępowała oryginału, ale zdecydowania zachęcała do ponownego odwiedzenia go.

Taki sam zabieg otrzymał oryginalny Half-Life pod koniec 2024 roku w postaci nie kryjącego swoich inspiracji Brutal Half-Life. 

Co prawda, projekt istniał od 2015, ale dopiero niedawno ukazała się wersja nie posiadająca psujących gry błędów i która pozwala na przejście jej w całości bez większych problemów. 

Założenie jest dokładnie takie samo - Half-Life, ale z większą ilością broni, systemem rozczłonkowania, używaniem celowników, kopnięciami, itd. 

O ile te zmiany w Brutal DOOM oznaczały całkowite przewrócenie gry do góry nogami, tak w Brutal Half-Life są one bardziej rozwinięciem tego, co już było w oryginale. 

Na przykład łom - ikoniczna broń Gordona Freemana zyskała ciężki atak, będący świetnym sposobem na radzenie sobie z przeciwnikami na blisko, ponieważ uderzenie takim ciosem w głowę zadaje duże obrażenia oraz dezorientuje na moment wroga.

Albo kwestia broni automatycznej - w zależności, czy gra się w oryginał z modelami HD, czy nie, bronią najczęściej noszoną przez żołnierzy będzie pistolet maszynowy albo karabin szturmowy. 

Jest to wyłącznie zmiana wizualna, która nie wpływa na rozgrywkę. Brutal Half-Life natomiast robi z nich dwie osobne bronie o różnych parametrach, które używają innej amunicji. 

Takie wymyślne dodatki powodują, że aż nie można się doczekać kolejnego poziomu, bo już chce się zobaczyć jak znajome elementy gry zostały pozmieniane. 

Przykładów jest więcej - zaimplementowanie broni z dodatków w głównej kampanii, możliwość przeszukiwania zabitych żołnierzy dla amunicji i apteczek, czy dodanie podręcznych strzykawek, którymi można leczyć się w środku strzelaniny.

Zabawy z Brutal Half-Life jest tyle, że podczas mojego pierwszego zetknięcia się z tym modem przeszedłem całą grę na jednym posiedzeniu, bo nie mogłem się oderwać od chaotycznej i krwawej rozróby. 

Zdecydowanie warto się zaznajomić.

Autor:
Gustaw Miotke — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się