2024-12-02 11:07:20 JPM redakcja1 K

Końcówka Fearless Year of Shadow - jak SEGA odkupiła nie tylko swoją najbardziej zmarnowaną postać, ale i całą serię

Historia Shadowa to dobry przykład zmarnowanego potencjału. Po porażce gry, w której był jedynym protagonistą został zamieciony pod dywan ku rozczarowaniu fanów, którzy uważali, że zasługuje na drugą szansę i lepszą grę. W 2024 twórcy serii wreszcie posłuchali i postanowili zadedykować cały rok czarnemu jeżowi. Z reakcji fanów widać, że była to ich najlepsza decyzja od lat.

Zdjęcie pochodzące z mediów społecznościowych

Sonic the Hedgehog to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie gier wideo. Jego debiut w 1991 roku spotkał się z niezwykle pozytywnym odbiorem, który tylko zwiększał się ilekroć wychodziła nowa odsłona. Fani uwielbiali fizykę wczesnych gier z serii, która nagradzała zaznajomienie się z poziomami i dobry refleks tym, że bez ingerencji przeszkód Sonic mógł poruszać się z zaskakującą jak na tamte czasy prędkością. W połączeniu ze wspomnianymi umiejętnościami gracze mogli pokonywać poziomy w rekordowym czasie, omijając i skacząc między wszelkimi niebezpieczeństwami, co było (i jest do tej pory) bardzo satysfakcjonujące.

Po grach 2D przyszła pora na kolejny krok - w pełni trójwymiarowy tytuł z Soniciem w roli głównej. Tak oto, w 1998, na świat wyszło Sonic Adventure. Pomimo wad, głównie związanych z decyzjami w designie poziomów, gra przyjęła się dobrze. Nie był to taki hit jak np. ówczesne gry z Mario, ale nowy kierunek objęty przez twórców w przedstawieniu świata Sonica naprawdę spodobał się praktycznie każdemu, kto zagrał w Adventure. Większym echem natomiast odbiła się druga część, Sonic Adventure 2, co było spowodowane w głównej mierze przez debiut nowej postaci, znacznie odbiegającej od dotychczasowych kompanów, czy przeciwników Sonica. Był nim Shadow the Hedgehog.

Na pierwszy rzut oka Shadow to ,,zły" Sonic, czyli klasyczny Doppelgänger, mający z oryginałem na pieńku. Nie jest to nic nowego, nawet dla tej serii - w Sonic CD z 1993 niebieski jeż musiał się zmagać z tzw. Metal Soniciem, robotem posiadającym takie same umiejętności i potrafiący dorównać mu szybkością. Shadow byłby wypisz wymaluj tym samym konceptem, jednakże istnieje coś, co wyróżnia go oraz sprawia, że na przestrzeni lat wielokrotnie został przez fanów wskazany jako ich najulubieńsza postać na równi z Soniciem. Jest to przesłanie, jakie niesie ze sobą jego historia. W dość dużym skrócie i omijając spoilery - postać Shadowa przedstawia podróż kogoś zagubionego w życiu, szukającego odpowiedzi na wiecznie nurtujące go pytanie ,,Kim jestem i po co tu jestem?" Jest to postać tragiczna, która pomimo bycia skrzywdzonym i zagubionym w końcu decyduje, że umiejętności, które posiada będą najlepiej spożytkowane na pomaganiu innym. Jest to bez wątpienia najgłębszy wątek w całej serii.

Niestety jednak postać Shadowa została zbrukana bardzo negatywnie odebraną grą Shadow the Hedgehog z 2005 roku ze względu na koszmarnie napisane dialogi oraz przesadne próby w byciu mroczną i poważną produkcją, co wyglądało komicznie i zrobiło z tragicznej postaci Shadowa pośmiewisko. Od tego czasu nikt już nie brał go na poważnie, a on sam ukazywał się w serii coraz mniej i mniej. Wszystko jednak zmieniło się w 2022 roku, wraz z premierą filmu pełnometrażowego Sonic the Hedgehog 2. Na samym końcu filmu ujawniono, że w następnej części pojawi się czarny jeż, najpewniej w roli antagonisty. Od tego momentu było wiadome, że SEGA chce naprawić postać w oczach odbiorców. W tym celu rok 2024 został oficjalnie nazwany The Fearless Year of Shadow - postać miała wrócić w światła reflektorów. Poza pomniejszymi zabiegami, jak ukazywanie się Shadowa w większej ilości materiałów promocyjnych, czy wybijanie na social mediach fanowskich projektów związanych z postacią przez SEGĘ, były także większe wydarzenia, które poruszyły całą społecznością fanów. Było to ogłoszenie nowej gry, której Shadow miał być protagonistą oraz oficjalne obsadzenie Keanu Reevesa jako aktora głosowego czarnego jeża w trzecim filmie.

Sonic X Shadow Generations to pakiet dwóch gier - nowszej wersji Sonic Generations z 2011 roku oraz całkowicie oryginalnego tytułu z Shadowem w roli głównej, na którym się skupię. Po tragedii, jaką było Shadow 2005 fani postaci przez lata błagali, aby twórcy dali jej drugą szansę i stworzyli lepszą grę, która wreszcie zdejmie z niej niesławę, jaką została okryta. Jak widać - SEGA posłuchała. Shadow Generations stało się jedną z najlepiej ocenianych gier w serii, praktycznie od razu. Przez ostatnie 10 lat normalne było, że kiedy ukazywała się nowa część, gracze byli w stanie jasno nakreślić co im się podoba, ale równocześnie przedstawić długą listę wad, która sprowadzała ich opinię do ,,Nie takie złe, ale trzeba przymknąć oko na niektóre rzeczy". Przy Shadow Generations, natomiast, jakiejkolwiek poważniejszej krytyki trzeba szukać z lupą. Jedynym, na co powszechnie skarżą się fani jest fakt, że gra mogłaby mieć więcej poziomów, z czym się zgadzam. Nie uważam tego jednak za wadę samej produkcji, ale za potwierdzenie, że ludziom naprawdę świetnie się z nią bawiło. Jakkolwiek przykro to nie zabrzmi - żaden tytuł z uniwersum niebieskiego jeża nie spotkał się z tak przytłaczająco pozytywnym odzewem od bardzo dawna. Tym bardziej zatem cieszy, że w grze jako główne elementy rozgrywki pojawiają się przeciwnicy i poziomy z dwóch najgorzej ocenianych odsłon serii - Shadow 2005 i Sonic 2006, co pokazuje skłonność SEGI do uwzględnienia swoich błędów i naprawienia ich, a nie zamiecenia ich pod dywan. Myślę, że wszyscy fani czekali na przyjęcie przez nich takiej postawy. Koniec końców firma podołała w odkupieniu wizerunku Shadowa, tworząc przy tym grę, którą wielu już teraz nazywa najlepszą odsłoną 3D w serii. Pozostaje jeszcze kwestia filmu, który zapowiada się bardzo dobrze. Z poprzednich części widać, że twórcy lubią czerpać garściami z gier, a najnowsze zwiastuny pokazały, że nie boją się nawet nawiązań do bardziej niesławnych momentów, jak np. Shadow posługujący się bronią palną, czy jeżdżący na motocyklu.

Fearless Year of Shadow uważam za świetne posunięcie ze strony SEGI i podobnie jak wielu innych fanów cieszę się, że firma wreszcie przestała wstydzić się swoich błędów z przeszłości i dała swojej społeczności dokładnie tego, czego chciała.

Autor:
Gustaw Miotke - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
Tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE