Skradzione popiersie Jima Morrisona przypadkowo odnalezione po 37 latach
Ponad trzy dekady temu z paryskiego grobu legendy rocka zniknęła kultowa rzeźba przedstawiająca jego samego. Po wielu latach tajemnica zaginięcia została rozwiązana z zaskakującym finałem.

Zdjęcie: SuzanneGW – wikimedia.org/CC BY-SA 3.0)
Jim Morrison, najlepiej znany jako wokalista grupy The Doors, uchodzi za jedną z
najważniejszych postaci muzyki rockowej, znaną ze swoich poetyckich tekstów i
czarującego głosu. Powszechnie uznawany jest za ikonę buntu i kultury popularnej.
Zaliczany jest również do grona poetów wyklętych, a jego tragiczna śmierć (oficjalnie
z powodu niewydolności serca, ale podejrzewa się, że przyczyną było
przedawkowanie heroiny) 3 lipca 1971 roku sprawiła, że powiększył grono „Klubu 27”
– grupy artystów, którzy zmarli przedwcześnie w wieku 27 lat, gdyż miało ciążyć nad
nimi fatum (zaliczani są do niego również między innymi Kurt Cobain, Amy
Winehouse, Jimi Hendrix czy Janis Joplin).
Artysta pochowany został na słynnym cmentarzu Père-Lachaise w 10. dzielnicy
Paryża, który jest również ogromną atrakcją turystyczną. Znany jest z tego, że
spoczywają tam na przykład Fryderyk Chopin, Édith Piaf, Molier i wielu innych
zasłużonych osobistości. W 1981 roku z okazji dziesiątej rocznicy śmierci frontmana
The Doors, na jego nagrobku zainstalowana została imponująca rzeźba z brązu. Było
nią stworzone przez chorwackiego artystę Mladena Mikulina, oddające buntowniczy
charakter muzyka popiersie z podobizną Jima Morrisona w charakterystycznych
długich włosach.
Z biegiem lat, jego grób stał się celem pielgrzymek fanów z całego świata, a sama
rzeźba stawała się ofiarą wandalizmu. Stale była pokrywana różnego rodzaju
zapiskami i graffiti, aż w 1988 roku została skradziona. Nie był to taki pierwszy
incydent, ponieważ już wcześniej doszło do okradnięcia grobu z tablicy pamiątkowej.
Z obawy przed kolejnymi aktami wandalizmu, rodzina artysty i władze cmentarza nie
zdecydowały się na umieszczenie kopii popiersia.
Przez 37 lat jej zaginięcie było nierozwiązaną zagadką, aż kilka dni temu, po wielu
latach o sensacyjnym zwrocie akcji na swoich mediach społecznościowych
poinformowała Komenda Główna Policji w Paryżu. Okazało się, że popiersie zostało
odkryte przypadkowo podczas przeszukania bliżej niesprecyzowanej lokalizacji przez
wydział finansowy i antykorupcyjny paryskiej policji sądowej w związku z kompletnie
inną sprawą. Kompletnie nikt nie spodziewał się, że ten symboliczny element
nagrobka i symbol kultu piosenkarza zostanie jeszcze kiedykolwiek odnaleziony, a
tym bardziej podczas nalotu w niezwiązanej z piosenkarzem sprawie oszustwa.
Policja na razie pozostaje bardzo oszczędna w podawaniu szczegółów. Póki co nie
wiadomo jeszcze, czy rzeźba powróci na swoje pierwotne miejsce, choć bliscy
artysty wyrazili taką nadzieję. Obecnie otoczony barierkami grób wygląda raczej
skromnie. Mimo to, każdego dnia rzesze fanów odwiedzają go, zostawiając tam setki
kwiatów jako wyraz hołdu dla swojego idola.
Dział: Społeczeństwo
Autor:
Dawid Smajdor - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst Autorski