2023-02-21 15:25:25 JPM redakcja1 K

„Rana się nie zagoiła”: aktywiści opowiadają o zamachu stanu w Wilmington z 1898 r., Który terroryzował czarnych mieszkańców

Kampania pochłonęła setki czarnych istnień ludzkich, a tysiące innych uciekło z miasta.

Na tym zdjęciu z akt z 6 listopada 2021 r. członkowie społeczności gromadzą się na cmentarzu Pine Forest, aby uczcić Joshuę Halseya, który zginął w ataku przypisywanym tłumowi zwolenników białej supremacji w 1898 r. w Wilmington w Karolinie Północnej. Prawnuczki Halsey uczestniczyły w nabożeństwie, podczas którego wielebny dr William Barber II wychwalał Halsey.Pokaż więcej Melissa Sue Gerrits/Getty Images, PLIK
 

Atalia Howe miała zaledwie 12 lat, kiedy ona, jej siostra i matka zostały zmuszone do szukania schronienia na cmentarzu, gdy uzbrojeni biali suprematyści terroryzowali Wilmington w Północnej Karolinie jesienią 1898 roku. Oddzieleni od ojca, nie byli pewni, czy nadal jest żyje aż do dni później, kiedy ponownie się połączyli.

Dziesięciolecia po incydencie Howe przypomniał sobie tamten czas. Chwyciła nadgarstek swojej prawnuczki, Cynthii Brown, i krzyknęła: „Jeśli to się powtórzy, uciekaj! Nie pozwól, żeby ci się to przytrafiło!”.

„Miała bardzo surowe, odległe spojrzenie” – powiedział Brown ABC News, wspominając to spotkanie. „Byłem bardzo rzucony. Nie wiedziałem, co o tym sądzić. Potem nikt o tym nie mówił, nikt tego nie wyjaśniał”.

Minęły lata, zanim w końcu dowiedziała się od członków rodziny, o czym mówiła jej prababka: o zamachu stanu w Wilmington z 1898 r., jedynym udanym zamachu stanu w historii Ameryki.

Prawie 125 lat później, rany po śmiertelnej kampanii wciąż tkwią głęboko w mieście, a wielu mieszkańców twierdzi, że Wilmington nigdy nie naprawił tragedii. Mieszkańcy i aktywiści nadal pracują nad odkryciem tej historii i znalezieniem zadośćuczynienia dla potomków czarnoskórych mieszkańców dotkniętych przemocą. Według historyków zamach stanu został zainicjowany przez Josephusa Danielsa, wydawcę kilku wpływowych gazet w stanie, oraz Furnifolda Simmonsa, przewodniczącego stanowej Partii Demokratycznej, w celu obalenia wybranego rządu dwurasowego w Wilmington.

Spisek, zatytułowany „Kampania białej supremacji”, wykorzystywał propagandę, ogniste przemówienia i zastraszanie przez Czerwone Koszule, grupę milicji nazwaną tak od czerwonych tunik, które nosili, aby uniemożliwić czarno-białym wyborcom republikańskim udział w wyborach stanowych i federalnych w 1898 roku wyborów, mówią historycy.

Spisek się powiódł i skutecznie sfałszowali wybory. Ale w Wilmington kilku czarnoskórych polityków nadal zajmowało stanowiska, a przywódcy puczu nie chcieli czekać do następnego roku, aby ich usunąć.


Mężczyźni stoją przed The Daily Record, jedyną czarną gazetą, po spaleniu jej doszczętnie.

Dwa dni później, 10 listopada 1898 r., tłum prawie 2000 białych mężczyzn podpalił biura jedynej czarnoskórej gazety w Wilmington, The Daily Record, i zaczął bezkrytycznie strzelać do czarnoskórych mieszkańców w całym mieście. Co najmniej 200 osób zginęło w wyniku przemocy, chociaż historycy twierdzą, że trudno jest określić prawdziwą liczbę. Biali przywódcy później nazwali przemoc „zamieszkami na tle rasowym”, które milicja musiała kontrolować.

Historycy twierdzą, że w następnych tygodniach miasto opuściło aż 2100 czarnoskórych mieszkańców.

W chaosie Alfred Waddell, były generał konfederatów i jeden z przywódców kampanii, wymusił rezygnację kilku lokalnych urzędników i został burmistrzem Wilmington.

W wyniku przemocy segregacjonistyczne prawa Jima Crowa zakorzeniły się w Północnej Karolinie, a echa tego wydarzenia wciąż pojawiają się ponad sto lat później. Zgodnie z najnowszymi danymi spisu powszechnego z 2020 roku, ludność czarnoskóra, niegdyś stanowiąca większość w Wilmington, obecnie stanowi zaledwie 17 procent miasta.

To, co wydarzyło się w Wilmington, stało się również wzorem dla innych masakr, takich jak ta w Tulsa w Oklahomie w 1921 roku.

„Przemoc w Wilmington stała się przykładem dla innych miejsc, jak wzniecić zamieszki i uciec od zabijania ludzi na ulicy ze względu na rasę” – powiedział ABC News LeRae Umfleet, główny badacz raportu stanowego z 2006 roku na temat zamachu stanu . „Ludzie z Atlanty rozmawiali z ludźmi z Wilmington i pytali ich:„ Jak to zrobiliście, jak udało wam się zneutralizować głosowanie Czarnych? Jak to się stało, że zginęło tak wielu ludzi i nikt nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności?"


Na tym zdjęciu z 8 listopada 2019 r. ludzie stoją pod nowym historycznym znacznikiem autostrady w Północnej Karolinie, upamiętniającym zamach stanu w Wilmington w 1898 r., podczas ceremonii poświęcenia w Wilmington, Karolina Północna. Znacznik stoi na zewnątrz budynku Wilmington Light Infantry, miejsca, w którym w 1898 r. biali Demokraci brutalnie obalili fuzyjny rząd legalnie wybranych czarnych i białych republikanów w Wilmington.Pokaż więcej
Matt Born/The Star-News przez AP, PLIK
 

Brown dorastała w Wilmington podczas segregacji, ale powiedziała, że ​​ma „romantyczny pomysł” na otaczającą ją społeczność. Kiedy dowiedziała się o historii puczu, ten sentyment przerodził się w złość i frustrację.
„Nastąpił pokoleniowy rabunek wartości, zrozumienia drzewa genealogicznego, dziedzictwa rodzinnego. Zdałem sobie sprawę, że są ludzie, którzy mieli cięcie, jeśli wolisz” - powiedział Brown- „Było dla nich rozłączenie, ponieważ stracili historię rodziny… majątek rodziny i członków rodziny”.

Brown powiedziała, że ​​przypomina sobie, jak po szkole poszła z przyjaciółką do biblioteki publicznej, aby dowiedzieć się więcej o tym, co się stało. Biblioteka odmówiła pokazania im jakichkolwiek zapisów, mimo że były tam przechowywane, powiedział Brown.

Wyjechała na studia, chcąc opuścić miasto, ale wróciła do Wilmington po nagłej śmierci matki. Mówi, że wtedy bardziej zaangażowała się w programy społeczne i pracę na rzecz zachowania historii wydarzeń z 1898 roku.

Laura Ginther, członkini New Hanover County Community Remembrance Project (NHCCRP), grupy pracującej nad upamiętnieniem ofiar masakry, nazywa Wilmington „mikrokosmosem dla wszystkich uprzedzeń, jakie mogą istnieć”.

„Uczniowie, którzy chodzą do szkół w głównie czarnych obszarach miasta, mają gorsze wyniki w nauce. Mają gorszy dostęp do opieki zdrowotnej, w okolicy nie ma sklepu spożywczego” – powiedziała.

Raport Cape Fear Inclusive Economy Report z 2021 r. , który analizuje inkluzywność gospodarki w regionie Cape Fear, w którym znajduje się Wilmington, wykazał, że 30 procent mieszkańców rasy czarnej znajduje się poniżej federalnej granicy ubóstwa w porównaniu z 11,9 procent mieszkańców rasy białej. Stwierdzono również, że średni dochód gospodarstwa domowego białych jest nieco ponad dwukrotnie większy niż średni dochód czarnych.

Kim Cook, profesor socjologii i kryminologii na Uniwersytecie Karoliny Północnej w Wilmington, praktykująca sprawiedliwość naprawczą, przeprowadziła się do miasta w 2005 roku i powiedziała, że ​​jest „zmartwiona” „namacalną” segregacją. Długo nie mogła zrozumieć tego podziału, dopóki nie dowiedziała się o wydarzeniach z 1898 roku.


Mężczyźni na bryczce w dniu zamieszek w Wilmington Race Riot w 1898 roku.
 

Obecnie pracuje z takimi grupami jak NHCCRP i Coming to the Table, krajowa organizacja zajmująca się leczeniem rasowych ran z przeszłości Ameryki.

– Rana się nie zagoiła – powiedziała. „Od lat nawołuję do prawdy i procesu pojednania w Wilmington, ale słyszę głuche uszy”.

Ponieważ zbliża się 125. rocznica incydentu, mieszkańcy Wilmington wzywają ustawodawcę Karoliny Północnej do przestrzegania zaleceń zawartych w raporcie z 2006 roku na temat incydentu. Mieszkańcy czują, że nic nie zostało zrobione poza poziomem oddolnym.

Niektóre zalecenia zostały uwzględnione we wnioskach legislacyjnych, ale większość z nich zmarła w komisji. Partia Demokratyczna Karoliny Północnej przeprosiła w 2007 roku, uznając rolę partii w zamachu stanu i wyrzekając się byłych przywódców.

W międzyczasie organizacje takie jak Third Person Project pracowały nad zachowaniem i digitalizacją kopii The Daily Record. Grupa współpracuje również z Equal Justice Initiative i innymi orędownikami, aby znaleźć potomków ofiar i tych, którzy uciekli z Wilmington, korzystając z danych genealogicznych.

Aktywiści tacy jak Sonya Patrick naciskają na ustawę zapewniającą odszkodowania dla potomków osób dotkniętych zamieszkami. Powiedziała, że ​​należy wprowadzić zmiany, aby poprawić szanse czarnych mieszkańców miasta.

„Kiedy nie podejmujemy działań i nie próbujemy zmienić sytuacji, oznacza to, że jesteśmy zadowoleni z masakry, jesteśmy zadowoleni z tego, co się stało” – powiedział Patrick- „Nigdy nie powinniśmy zadowalać się tego rodzaju niesprawiedliwością”.
 

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE