Były osadzony w więzieniu Hustad: „To jest całkowicie chore. To niebezpieczne”
W Boże Narodzenie 2024 roku więzienie Hustad zwróciło na siebie dużą uwagę, gdy więzień osadzony w jednostce o wysokim rygorze zdołał uciec w wigilię.

Zdjęcie: David Madison/getty images
„Roger” niedawno odzyskał wolność po odbyciu 75 dni kary w więzieniu Hustad.
Był tam również wtedy, gdy jeden z więźniów uciekł. Teraz krytykuje obsadę kadrową i warunki w więzieniu.
W Boże Narodzenie 2024 roku więzienie Hustad zwróciło na siebie dużą
uwagę, gdy więzień osadzony w jednostce o wysokim rygorze zdołał uciec w wigilię.
Z dokumentu, do którego NRK uzyskało wgląd, wynika, że w noc ucieczki w
więzieniu była niska obsada kadrowa.
W tamtą noc wydarzył się również inny incydent, który wymagał dodatkowego
personelu: jeden z osadzonych musiał udać się na pogotowie. Tą osobą jest „Roger”.
Nie chce występować pod swoim prawdziwym nazwiskiem, ale NRK zna
tożsamość mężczyzny. Twierdzi, że kadry było stale za mało i że sytuacja była trudna.
Bezpieczeństwo pracowników
Roger odbywał karę za oszustwo i został skazany na 75 dni więzienia.
Mówi, że pracownicy starają się jak mogą, ale zastanawia się nad tym, że –
według niego – czasami było jedynie trzy osoby na zmianie odpowiedzialne za
60 osadzonych.
"Nie mają ludzi. Nie mają możliwości. I wtedy ktoś na tym traci – a są to ci,
którzy siedzą w środku".
NRK rozmawiało z innym byłym osadzonym. Przebywał w więzieniu w tym
samym czasie co Roger, z powodu kilku przestępstw drogowych i
lekkomyślnego zachowania wobec innej osoby.
Potwierdza to, co mówi Roger, i obaj twierdzą, że większość personelu
stanowiły młode kobiety bez wykształcenia.
Mówią, że większość pracowników to porządni ludzie, ale kwestionują poziom
bezpieczeństwa w razie poważniejszego incydentu.
"Jeśli ktoś by tam naprawdę się zbuntował i chciałby, to nie mają
wystarczającego personelu, by sobie poradzić. Trudno jest się obronić, gdy
mamy do czynienia z wieloma dorosłymi mężczyznami, a na zmianie są głównie
młode kobiety" – mówi drugi osadzony.
"Uważam, że to całkowicie chore. To niebezpieczne" – mówi Roger.
Zwracają również uwagę na to, że niemal nikt nie czuł, że ma coś sensownego
do robienia w ciągu dnia.
"To było niemal na poziomie: jednego dnia zamiatasz żwir w róg. To jest tak
cholernie głupie" – mówi były osadzony.
Ogłoszono dwanaście wakatów przed ucieczką
22 dni przed ucieczką więźnia w grudniu ogłoszono ponownie nabór na
stanowisko dyrektora więzienia oraz 11 stanowisk strażników więziennych –
pisał Romsdals Budstikke.
Wtedy dyrektor regionalny Służby Więziennej na zachodzie, Ketil Schreiner
Evjen, stwierdził, że poszukują więcej strażników, ponieważ chcą być mniej narażeni.
"Chcemy zmniejszyć liczbę zastępstw i zamiast tego mieć więcej stałych
pracowników. Kiedy jesteśmy zmuszeni korzystać z osób bez wykształcenia
więziennego, zarządzanie staje się mniej przewidywalne" – powiedział gazecie.
NRK zadało kilka pytań dyrektorce więzienia Ane Skorpen-Trøen i dyrektorowi
regionu Evjenowi. Żadne z nich nie odpowiedziało na pytanie, czy te wakaty
zostały obsadzone.
Skorpen-Trøen napisała w e-mailu do NRK, że więzienie – podobnie jak wiele
innych w kraju – ma problemy z rekrutacją wykwalifikowanych strażników.
Z powodów bezpieczeństwa nie może jednak wypowiadać się na temat liczby
pracowników na zmianie.
Pisze, że podjęto działania, m.in. zatrudniając więcej osób z odpowiednim
doświadczeniem zawodowym, np. w zakresie pracy z uzależnieniami i
psychiatrii. Podkreśla, że przechodzą oni niezbędne szkolenia i kursy na oddziałach.
"Dokonujemy również oceny składu zespołów dyżurnych i staramy się
zachować równowagę pod względem doświadczenia i płci. Dlatego nie
zgadzamy się z twierdzeniami osadzonych, jakoby sytuacja kadrowa była
niebezpieczna" – pisze.
Na zarzuty byłych osadzonych dotyczące braku zajęć Skorpen-Trøen
odpowiada:
"Mamy kompetentnych pracowników, którzy codziennie starają się zapewnić
osadzonym sensowne zajęcia podczas odbywania kary. Niestety, Służba
Więzienna od wielu lat zmaga się z ograniczeniami budżetowymi, co wpływa na
zakres naszej oferty".
Dyrektor regionalny Służby Więziennej na zachodzie, Ketil Schreiner Evjen,
popiera to, co napisała dyrektorka więzienia.
W e-mailu pisze również, że planowane jest zwiększenie liczby kandydatów do
szkoły więziennej w ramach zdecentralizowanego kształcenia.
Więzienie Hustad jest jednym z zakładów w regionie zachodnim, które będą
priorytetowo traktowane przy przyjmowaniu nowych kandydatów, którzy mogą
się kształcić, będąc już zatrudnionymi – informuje Evjen.
Wysoka rotacja w więzieniu Hustad
Związkowa przedstawicielka pracowników w więzieniu Hustad, Marina
Sørensen, nie chce komentować wypowiedzi byłych osadzonych.
W e-mailu do NRK pisze ogólnie, że Służba Więzienna traci wielu pracowników.
"To nie tylko zjawisko w więzieniu Hustad, ale problem ogólnokrajowy. Jednak w
Hustad byliśmy w szczególnej sytuacji, jeśli chodzi o rotację".
Sørensen pisze, że nadal brakuje wykwalifikowanych strażników, ale że
obecnie sytuacja kadrowa wygląda lepiej niż w 2023 roku.
Ze względu na dużą liczbę wakatów byli zmuszeni zatrudniać wielu
funkcjonariuszy w ramach obowiązkowego roku pracy.
"Wielu z nich nie pochodzi z regionu, dlatego tracimy ich po zakończeniu tego roku".
Ale w tym roku dwóch z nich zdecydowało się zostać, a jeden nowy został
zatrudniony na lato. Dodaje również, że zatrudniono więcej zastępców.
Dział: Świat
Autor:
Annabelle Kårvåg Sørensen, Solveig Nyhus Aksnes | Tłumaczenie: Bartłomiej Basta — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/