Moja rodzina doświadczyła horroru szkół z internatem dla rdzennych Amerykanów - dlaczego przeprosiny Bidena nie są wystarczające?
Jestem bezpośrednim potomkiem moich przodków, którzy jako dzieci przymusowo uczęszczali do indiańskich szkół z internatem, zarówno tych prowadzonych przez rząd USA, jak i tych prowadzonych przez kościół. Należą do nich moja matka, cała czwórka moich dziadków i większość moich pradziadków.
Zdjęcie: Sami Aksu pexels.com
25 października 2024 r. Joe Biden, pierwszy prezydent USA, który oficjalnie przeprosił za posłanie dzieci rdzennych Amerykanów do indiańskich szkół z internatem, nazwał to jednym z najbardziej „przerażających rozdziałów” w historii Stanów Zjednoczonych i „symbolem hańby”- lecz nie określił tego mianem ludobójstwa. W ciągu ostatnich 10 lat wielu historyków i badaczy rdzennej ludności stwierdziło jednak, że to, co wydarzyło się w indiańskich szkołach z internatem, „spełnia definicję ludobójstwa”.
Od XIX do XX wieku dzieci były fizycznie zabierane z domów i odizolowywane od swoich rodzin i społeczności, często bez zgody rodziców. Główną misją tych szkół było pozbawienie dzieci rdzennych Amerykanów ich rodowych imion, języków, religii i praktyk kulturowych. Rząd USA zarządzał szkołami z internatem bezpośrednio lub zlecał ich prowadzenie kościołom chrześcijańskim. Historycy i naukowcy od dziesięcioleci piszą o historii indiańskich szkół z internatem. Niemniej, jak zauważył Biden, „większość Amerykanów nie zna tej historii”.
Jako badacz rdzennej ludności, który studiuje jej historię i potomek ocalałych z indiańskich szkół z internatem, poznałam „przerażającą” historię indiańskich szkół z internatem zarówno z ust samych ofiar, jak i naukowców, którzy są przekonani, że były to miejsca ludobójstwa.
Czy można to nazwać ludobójstwem?
Organizacja Narodów Zjednoczonych definiuje „ludobójstwo” jako „zamiar unicestwienia, w całości lub w części, grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej”. Naukowcy badali różne przypadki ludobójstwa rdzennej ludności w Stanach Zjednoczonych. Historyk Jeffery Ostler w swojej książce Surviving Genocide z 2019 r. argumentuje, że bezprawna aneksja rdzennych ziem, deportacja rdzennej ludności oraz liczne zgony dzieci i dorosłych, które miały miejsce, gdy przemierzali oni setki mil od swoich ojczyzn w XIX wieku, stanowią ludobójstwo.
Jak pisze historyk Benjamin Madley w swojej książce An American Genocide z 2017 roku, masowe zabójstwa rdzennej ludności po znalezieniu złota w XIX wieku na terenie dzisiejszej Kalifornii również są aktem ludobójstwa. W ówczesnym czasie duża migracja nowych osadników do Kalifornii w celu wydobycia złota przyniosła ze sobą zabijanie i wysiedlanie rdzennej ludności.
Inni badacze skupiają się na przymusowej asymilacji dzieci w indiańskich szkołach z internatem. Socjolog Andrew Woolford twierdzi, że naukowcy powinni zacząć nazywać to, co działo się w indiańskich szkołach z internatem w XIX i XX wieku „ludobójstwem” ze względu na „czystą destrukcyjność tych instytucji”.
Woolford, były prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Ludobójstwa, wyjaśnia w swojej książce z 2015 roku This Benevolent Experiment, że założeniem indiańskich szkół z internatem była „przymusowa konwersja wielu rdzennych ludów, aby nie stanowiły one przeszkody (rzeczywistej bądź wyimaginowanej) dla osadniczej dominacji kolonialnej na kontynencie”.
Rdzenni pisarze tłumaczą, w jaki sposób następowała ta konwersja. „Agenci federalni katowali rdzenne dzieci za mówienie w swoich rodzimych językach, przetrzymywali je w niehigienicznych warunkach i zmuszali do fizycznych i niebezpiecznych form pracy” - pisze profesor prawa rdzennej ludności Maggie Blackhawk.
Czego świadkiem była moja babcia
Sekretarz spraw wewnętrznych Debra Anne Haaland stwierdziła, że każda rodzina rdzennych Amerykanów została dotknięta „traumą i terrorem” indiańskich szkół z internatem. Moja rodzina nie jest wyjątkiem.
Jedną z bardziej makabrycznych historii, którą moja babcia ze strony matki podzieliła się z wnukami, było to, że widziała śmierć innej uczennicy. Obie nie ukończyły jeszcze 10 roku życia. Uczennica zmarła w wyniku zatrucia po tym, jak do jej ust włożono mydło ługowe w ramach kary za posługiwanie się rdzennym językiem.
Znane są przypadki podobnych kar i zgonów dzieci w indiańskich szkołach z internatem. Departament Zasobów Wewnętrznych Stanów Zjednoczonych poinformował w 2024 r., że w indiańskich szkołach z internatem życie straciło 973 dzieci. Plemiona coraz częściej domagają się odzyskania szczątków dzieci, które zginęły i zostały pochowane w indiańskich szkołach z internatem.
Trwała spuścizna
Rząd Stanów Zjednoczonych zaczął zachęcać ocalałych do opowiadania swoich historii o doświadczeniach związanych z indiańskimi szkołami z internatem. Departament Zasobów Wewnętrznych jest w trakcie dokumentowania i rejestrowania ich opowieści na nagraniach wideo, które zostaną następnie umieszczone w rządowym repozytorium.
W wieku 84 lat moja matka jest jedyną żyjącą osobą w naszej rodzinie, która przeżyła indiańską szkołę z internatem. Tego lata podzieliła się swoją historią z Departamentem Zasobów Wewnętrznych, podobnie jak dziesiątki innych ocalałych. Haaland stwierdził, że te „pierwszoosobowe narracje” mogą być wykorzystane w przyszłości do poznania historii indiańskich szkół z internatem i „zapewnienia,
że nikt nigdy o nich nie zapomni”.
„Zbyt długo ten naród starał się uciszyć pokolenia rdzennych dzieci” - dodał Biden podczas ceremonii przeprosin - ,,ale teraz wasze głosy są słyszane". Jako potomek ocalałych z indiańskich szkół z internatem, doceniam przeprosiny prezydenta i jego wysiłki na rzecz przerwania ciszy. Jestem jednak przekonana, że to, czego doświadczyła moja matka, babcia i inni ocalali, bez wątpienia było ludobójstwem.
Dział: Świat
Autor:
Rosalyn R. LaPier | Tłumaczenie: Alicja Tyrańska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki