Niewiele osób ma pełne zapasy kryzysowe: „Coś faktycznie może się wydarzyć”
Tylko dwie na dziesięć gospodarstw domowych deklarują, że są w stanie przetrwać kilka dni w domu podczas kryzysu. Fatima Mehidi wie, że powinna zgromadzić pełne zapasy, ale jeszcze tego nie zrobiła. W tym roku norweskie władze wysłały 2,5 miliona broszur do wszystkich gospodarstw domowych w kraju, informując, co należy mieć w domu na wypadek nagłego kryzysu.
Zdjęcie: Marie Skikstein / eng@ndiv
Kampanie prowadzone tej jesieni kosztowały 11,7 miliona koron, co według Dyrekcji ds. Bezpieczeństwa Społecznego i Gotowości (DSB) jest o ponad 9 milionów więcej niż zwykle wydawane na takie inicjatywy.
Czy bierzemy to na poważnie?
Według badania Norstat, na pytanie, czy mają zapasy umożliwiające przetrwanie w domu przez co najmniej trzy dni.
„Dwie na dziesięć osób to niewiele, ale siedem na dziesięć twierdzi, że ma częściowe zapasy kryzysowe. To bardzo dobry wynik. Teraz interesuje mnie, co dokładnie znajduje się w tych zapasach, bo to jest najważniejsze” – mówi Elisabeth Sørbøe Aarsæther, dyrektor DSB.
Władze zalecają, aby gospodarstwa domowe były w stanie przetrwać tydzień bez pomocy z zewnątrz, a zapasy powinny wystarczyć dla wszystkich domowników.
Większość ma częściowe zapasy
„Obecna sytuacja jest niepokojąca. Czuję, że całe społeczeństwo żyje w niepewności – są wojny, może zabraknąć internetu, a do tego dochodzą kryzysy jak pandemia. Trzeba być zawsze przygotowanym” – mówi Fatima Mehidi, studentka, która należy do grupy osób deklarujących posiadanie „częściowych” zapasów.
„Mam niewielkie zapasy, można tak powiedzieć. Mam kilka rzeczy, ale myślę, że powinnam zacząć tworzyć większe” – dodaje.
Woda jest najważniejsza
Najwięcej osób w badaniu zadeklarowało, że posiada częściowe zapasy kryzysowe, jednak nie sprecyzowano, co one zawierają.
Zdaniem Aarsæther, liczba osób mających pełne lub częściowe zapasy jest wysoka i daje powody do zadowolenia. „Musimy nadal o tym mówić. Zauważamy duże zainteresowanie tematem. Myślę, że powinniśmy również zwrócić większą uwagę na miejsca pracy i przedsiębiorstwa” – podkreśla.
Dodaje, że firmy powinny być przygotowane na kontynuowanie działalności w sytuacji kryzysowej. „Najważniejsze, co trzeba mieć, to woda. Wiele osób nieświadomie posiada zapasy, na przykład żywność w kuchni, drewno opałowe czy piec. Ci, którzy tego nie mają, powinni szczególnie o tym pomyśleć” – mówi Aarsæther.
Brak zapasów w wielu domach
Trzy na dziesięć osób deklarują, że nie mają żadnych zapasów kryzysowych. Minister sprawiedliwości Emilie Enger Mehl podkreśla znaczenie posiadania kompletnych zapasów.
„Mam nadzieję, że więcej osób zdecyduje się na pełne zapasy kryzysowe, zwłaszcza teraz, gdy nowe zalecenie mówi, że powinniśmy być przygotowani na przetrwanie tygodnia w najgorszym scenariuszu” – mówi Mehl.
Zgadza się również, że woda jest najważniejsza. Zwraca uwagę, że mieszkańcy osiedli czy wspólnot mieszkaniowych mogą wspólnie organizować zapasy.
„Wspólnoty mogą otrzymać porady, jak stworzyć wspólne zapasy kryzysowe dla wszystkich mieszkańców budynku. To dobry sposób na przygotowanie” – dodaje.
Fatima Mehidi deklaruje, że podejdzie do tego bardziej poważnie. „Może przestanę myśleć, że żyjemy w Norwegii i wszystko jest dobrze. Coś faktycznie może się wydarzyć, a lepiej być przygotowanym niż zareagować za późno” – podsumowuje.
Dział: Świat
Autor:
Ytre-Eide | Tłumaczenie: Ksawery Kępa - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/