Nigeryjska podróżniczka twierdzi, że jej nieudana próba pobicia rekordu świata ujawnia istnienie „przywileju paszportowego”
Misja Almy Asinobi, której celem było pobicie rekordu świata w najszybszym odwiedzeniu wszystkich kontynentów, zakończyła się niepowodzeniem, pod koniec marca. Udało jej się jednak zwrócić uwagę na problem, który chciała nagłośnić swoją podróżą: jak trudne bywa podróżowanie z niektórymi paszportami.
Źródło zdjęcia: Passport Index
26-letnia nigeryjska twórczyni treści podróżniczych próbowała pobić aktualny rekord wynoszący 64 godziny, ustanowiony przez amerykańską podróżniczkę w lutym 2025 roku. Kiedy Alma zaczynała planować swoją wyprawę, czas do pobicia wynosił jeszcze 73 godziny. Ostatecznie pokonała trasę w 71 godzin i 26 minut – opóźnienia lotów oraz problemy wizowe pokrzyżowały jej plany.
Asinobi chciała zwrócić uwagę na zjawisko „przywileju paszportowego”. Nigeryjski paszport zajmuje 92. miejsce na 102 możliwych w Indeksie Paszportowym Henleya – zestawieniu paszportów świata pod względem liczby krajów, do których ich posiadacze mogą podróżować bez uprzedniej wizy. Podczas podróży – jak relacjonuje – odmówiono jej „dostępu i możliwości”, a także poddawano ją dodatkowym kontrolom z powodu jej „paszportu o niskiej mobilności”. I choć w ciągu zaledwie kilku dni odwiedziła Antarktydę, Amerykę Południową, Amerykę Północną, Europę, Afrykę i Azję, to biurokracja okazała się przeszkodą, której nie była w stanie pokonać.
Jak podróżuje ta druga połowa świata
Vlogerka odbyła swoją pierwszą zagraniczną podróż do Beninu w Afryce Zachodniej na początku 2020 roku – jak mówi, to właśnie ta wyprawa wzbudziła w niej ciekawość, „co jeszcze kryje świat”. Od tamtej pory odwiedziła około 35 krajów, wliczając w to swoją niedawną próbę pobicia rekordu.
Dokumentując swoje podróże, Asinobi zauważyła, że influencerzy skupiają się głównie na miejscach docelowych, a nie na wysiłku, jaki trzeba włożyć, by się tam dostać. Sama doświadczyła długich, kosztownych i skomplikowanych procedur wizowych, dlatego postanowiła tworzyć treści w mediach społecznościowych skierowane do osób, posiadających paszporty o ograniczonej mobilności. W 2024 roku, po tym jak dopiero za trzecim razem udało jej się uzyskać wizę do jednego z krajów europejskich, uznała, że problem ten zasługuje na nagłośnienie na arenie międzynarodowej.
„To coś, czego doświadcza ponad połowa ludności świata” – powiedziała. „Nie mają przywileju paszportowego. Ale nie mówimy o tym wystarczająco często. Pomyślałam więc… czy istnieje lepszy sposób, by o tym opowiedzieć, niż pokazanie światu, jak trudne jest podróżowanie z paszportem takim jak mój?” Dodała jednak, że problem wykracza poza podróżowanie dla przyjemności. „Stawka jest znacznie wyższa” – powiedziała. „Ludzie tracą szanse na wyjazdy służbowe, na udział w konferencjach… Znam osobę, która straciła matkę, ponieważ nie udało się uzyskać dla niej wizy do innego kraju na czas, by mogła przejść operację. To tragedia, która odciska piętno na całe życie.”
Przed rozpoczęciem podróży Asinobi przygotowała plany awaryjne na wypadek opóźnień lub utraconych połączeń, ale na kilka dni przed startem jeden z krajów na jej trasie odmówił wydania wizy. To znacząco ograniczyło jej możliwości, gdyby po drodze coś poszło nie tak.
Swoją próbę pobicia rekordu rozpoczęła 19 marca od Antarktydy, a następnie poleciała do Chile, a potem do Punta Cany na Dominikanie, gdzie jej lot do Paryża został odwołany z powodu zamknięcia lotniska Heathrow w Wielkiej Brytanii po pożarze w pobliskiej stacji. To spowodowało dwugodzinne opóźnienie i zmianę trasy na Hiszpanię, gdzie przegapiła kolejne połączenie i zamiast tego poleciała do Egiptu. Następnie udała się do Dubaju, gdzie – jak twierdzi – odmówiono jej wejścia na pokład samolotu do Perth w Australii, po tym jak poinformowano ją przy bramce, że władze muszą ponownie potwierdzić jej wizę. „To właśnie jest ten problem, który próbujemy nagłośnić” – powiedziała CNN podczas wydarzenia powitalnego w Lagos, Nigeria. „Stałam tam i patrzyłam, jak wszyscy wchodzą na pokład tego samolotu... Byłam tam, aż zobaczyłam, jak zamykają bramkę, a samolot faktycznie wystartował. To było bardzo bolesne.”
Pomimo świadomości, że nie pobije rekordu, po otrzymaniu potwierdzenia, że jej wiza jest ważna, Asinobi wsiadła w najbliższy dostępny lot do Australii – wybierając Sydney jako końcowy punkt podróży. Podkreśliła, że najważniejsze było to, że zdecydowała się dokończyć wyprawę. Mówi, że cała sytuacja nauczyła ją „poddania się wierze i… nieprzewidywalności życia oraz zaakceptowania niepewności.”
Podnoszenie świadomości na temat przywileju paszportowego było jej głównym celem, jednak Asinobi dążyła również do zdobycia innego rekordu świata: największej liczby podpisów na jednym przedmiocie związanym z podróżą – nigeryjskiej fladze, którą zabrała ze sobą. Jak mówi, zebrała ponad 600 podpisów. Gdy rekord zostanie oficjalnie zatwierdzony, Alma stanie się posiadaczką rekordu Guinnessa.
Mówi, że zamierza kontynuować rozmowy na temat przywileju paszportowego i nierówności „z osobami, które są największymi interesariuszami tego problemu: rządami”, wskazując na potrzebę poprawy stosunków dyplomatycznych, by mieszkańcy krajów rozwijających się nie tracili szans na rozwój zawodowy i edukacyjny.
Dział: Świat
Autor:
Lamide Akintobi | Tłumaczenie Magdalena Michalik — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/