2024-02-10 08:11:32 JPM redakcja1 K

Restauracje fast-food, recepta na wszystkie problemy

Fast food na zjeździe z autostrady. Gospody łączyły wiejską społeczność. W okresie mojego dzieciństwa w Szwajcarii Frankońskiej, obok siebie, na równych zasadach, siedzieli: burmistrz, aptekarka, lekarz i miejscowy błazen. Drużyna piłkarska świętowała zwycięstwa, topiła porażki w stu połówkach. Dochód, poziom wykształcenia i pochodzenie nie miały żadnego znaczenia, kiedy zamawiało się pieczeń wieprzową i piwo.

Zdjęcie: Welt.de

Jednakże obecnie czasy świetności takich miejsc dobiegają końca. „Wirtshaussterben? Wirtshausleben!” (Wymieranie gospód? Kultywowanie ich działalności!) – tak nazywała się wystawa na ten temat, ukazana w 2022 roku w Domu Historii Bawarii w Regensburgu. W filmie dokumentalnym o takiej samej nazwie, reżyserowanym przez Michaela Bauera, przedstawiono kabareciarza Gerharda Polta, siedzącego na stole biesiadnym, który mówił: „Człowiek, który nie zaznał wiejskiej gospody, praktycznie niczego z życia się nie nauczył. Mieszka on w innym wymiarze.”.

Wyborcy „Zielonych” i AfD często żyją między swymi

W rzeczywistości coraz więcej osób żyje w swoich małych światach, w których dobrze się czują. W zależności od środowiska mówi się o bańkach, bezpiecznych przestrzeniach („safe spaces”) lub wieży z kości słoniowej. W 2023 roku Instytut Badań nad Spójnością Społeczną opublikował badanie na ten temat. Co ciekawe, w szczególności wyborcy „Zielonych” oraz partii AfD żyją sobie wyłącznie w swoim towarzystwie. 50 procent ankietowanych wyborców AfD oraz nawet 62 procent respondentów-sympatyków „Zielonych” podało, że preferuje spędzanie czasu tylko z innymi współwyborcami. Wierzę, że zajazd, czy to w Bawarii, czy nad Dolnym Renem, był pewnego rodzaju antidotum na polaryzację.

W weekend uczestniczyłem w demonstracjach przeciwko prawicowemu ekstremizmowi dla tej gazety. I tam też widziałem mnóstwo podobnych osób. A byłem w Turyngii. Jechałem autostradami. Gospód nie widziałem. Jednakże na zjeździe z drogi szybkiego ruchu, przy Mellingen, liczącym ok. 1500 mieszkańców, stał Burger King. Właśnie w tym miejscu znalazłem rozwiązanie wszystkich problemów – i głęboko w to wierzę.

W środku znajdowali się polscy kierowcy ciężarówek, wielopokoleniowa rodzina niemiecko-turecka, grupa cieśli z Turyngii i otyła para. I wszyscy byli szczęśliwi. Fast-food łączy ludzi wszystkich warstw. 

Andy Warhol już dawno temu rozpoznał to zjawisko. Przede wszystkim chodzi oczywiście o legendarny filmik, w którym je burgera. Z drugiej strony napisał on także w swojej książce w 1975 roku: „Najpiękniejsze w Tokio to McDonald’s. Najpiękniejsze w Sztokholmie to McDonald’s. Najpiękniejsze we Florencji to McDonald’s. Peking i Moskwa nie mają jeszcze nic pięknego”.

Dopiero dziś rozumiem, co Warhol miał na myśli. Lokal z fast-food’em to obecnie jedyne miejsce, co do którego nie można się pomylić. W czasach nastoletnich to McDonald's przy wjeździe na autostradę był jedynym miejscem, z którego w nas nie wyrzucono. Cheeseburger kosztował 1 Euro, był ciepły. Co więcej, w lokalu do 2007 roku można było palić. Już nigdy więcej nie widziałem bardziej demokratycznego miejsca.

Dział: Świat

Autor:
Frédéric Schwilden | Tłumaczenie: Julia Dziatkiewicz

Żródło:
https://www.welt.de/iconist/trends/article249941552/Fastfood-Restaurants-die-Loesung-aller-Probleme.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE