2024-08-03 22:09:07 JPM redakcja1 K

„To jest historia detektywistyczna”. Białorusin chciał tylko dojechać Flixbusem do Warszawy, finalnie stracił pieniądze i MacBooka

Aleksandr, reżyser i operator filmowy, podzielił się na kanale Telgram o polskim IT Dzik Pic historią swojej wyjątkowo nieudanej podróży Flixbusem. Nie tylko został porzucony nocą na stacji benzynowej bez rzeczy osobistych i paszportu, ale przez kilka dni próbował odzyskać swój bagaż, który zawierał przedmioty o wartości 10 000 euro.

Zdjęcie: Dworzec autobusowy „Nowajasnieniewskaja” w Moskwie. Zdjęcie ma charakter poglądowy.

A kiedy udało mu się go odzyskać, okazało się, że brakuje jego MacBooka i gotówki. Aleksandr złożył już zawiadomienie na policji i czeka na rozwój sprawy. Oto jego relacja. 

„Przychodzę, a autobus odjeżdża beze mnie” 

To jest historia detektywistyczna. 4 czerwca jechałem nocnym autobusem Flixbusa do Warszawy po Krakowskim Festiwalu Filmowym. Pierwszy przystanek był w Kielcach, ale kierowca powiedział, że będzie jeszcze jeden dalej, na stacji benzynowej, około 10-15 minut później. Będzie można kupić kawę, pójść do toalety, rozprostować nogi, czasu miało wystarczyć. OK, poczekałem na postój na stacji benzynowej. Wysiadłem, zamówiłem kawę. W pewnym momencie wróciłem do kabiny autobusu po termos, aby zabrać kawę ze sobą i nikt na mnie nie czekał. Kierowca widział co najmniej dwa razy, że wyszedłem do sklepu. A potem wracam i autobus odjeżdża beze mnie! Wcześniej niż obiecano, może 8-9 minut po przyjeździe na przystanek. Próbowałem nawet biec za nim, ale autobus się nie zatrzymał. A w kabinie było osiem osób. Kierowca mógł policzyć i zobaczyć, że kogoś brakuje. 

Dobra, w porządku. Ale w walizce w autobusie zostawiłem kamerę filmową. A w kabinie, na moim siedzeniu - plecak z moim białoruskim paszportem, najnowszy model MacBooka, aparat fotograficzny z obiektywem o wartości trzech tysięcy euro, słuchawki o wartości 300 euro i kolejne półtora tysiąca euro w gotówce. Ale co najważniejsze, wraz z autobusem odjechały materiały mojego filmu, nad którym pracowałem przez ostatnie pięć lat, oraz projekt korekcji kolorów! Zadzwoniłem na infolinię. Powiedzieli, że nie mają numeru kierowcy i nie mogą mi go podać. Ale skontaktują się z kontrolą ruchu i innym jeszcze jakimś działem i spróbują się z nim dogadać. W końcu, po kilku seriach telefonów (za każdym razem z nowym operatorem) kierowca oddzwonił i potwierdził, że rzeczy są w kabinie, a on zadba o ich bezpieczeństwo. Ale fakt, że stałem na stacji benzynowej na środku autostrady w nocy i nie było jasne, jak mam dostać się do Warszawy, nie za bardzo interesował obsługę techniczną. Nie zapłacili za hotel, taksówkę ani nawet za nowy bilet. Musiałem jechać autostopem. 

Czytaj dalej: https://gloswschodu.org/Spoleczenstwo/to-jest-historia-detektywistyczna-bialorusin-chcial-tylko-dojechac-flixbusem-do-warszawy

Dział: Świat

Autor:
Zerkalo | Tłumaczenie: Julia Korzeniowska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://news.zerkalo.io/life/74853.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE