Rządowa propozycja podatku turystycznego traci poparcie w parlamencie, a sprzeciw wobec niej rośnie zarówno wśród polityków, jak i przedstawicieli branży.
Tymczasem gminy takie jak Vågan na Lofotach alarmują, że bez dodatkowych środków nie są w stanie poradzić sobie z rosnącą liczbą odwiedzających. – Jeśli nie dostaniemy narzędzi, będziemy musieli zacząć odmawiać turystom – ostrzega burmistrz Vidar Thom Benjaminsen.

Zdjęcie: Vilde Bratland Erikstad
Propozycja rządu dotycząca wprowadzenia podatku turystycznego spotyka się z rosnącym sprzeciwem. Przeciwni są nie tylko przedstawiciele branży turystycznej, ale również większość parlamentarna. – To dla nas kryzys – mówi burmistrz Lofotów z ramienia partii Høyre. Wszystko wskazuje na to, że propozycja rządu w sprawie podatku turystycznego nie uzyska poparcia większości w Stortingu. Partia Høyre, Partia Postępu (Frp) oraz Venstre już wcześniej zapowiedziały głosowanie na „nie”. Po odejściu z koalicji rządowej również Senterpartiet wycofało swoje poparcie dla projektu. Ta decyzja spotkała się z aprobatą ze strony organizacji takich jak NHO, Virke i Norsk Reiseliv, które wprost apelują do rządu o całkowite wycofanie się z pomysłu. Sytuacja ta niepokoi Vidara Thoma Benjaminsena, burmistrza gminy Vågan na Lofotach, reprezentującego partię Høyre. Rejon, którym zarządza, zmaga się z poważnymi problemami finansowymi – sama gmina została wpisana na listę Robek (rejestr gmin wymagających szczególnego nadzoru finansowego) latem ubiegłego roku. Tymczasem liczba turystów odwiedzających Lofoty wciąż rośnie. – To będzie kryzys, jeśli propozycja podatku turystycznego zostanie odrzucona przez parlament. Znaleźliśmy się w punkcie, w którym nie mamy środków na sfinansowanie opieki zdrowotnej ani szkół – mówi Benjaminsen. Gdy gmina musi wybierać między finansowaniem edukacji a inwestycjami w infrastrukturę turystyczną, wybór jest oczywisty: – Wybieramy szkołę. A to oznacza, że nic z tego, co musimy zrobić, aby przygotować się na napływ turystów, nie zostanie zrealizowane – podkreśla burmistrz Vågan.
Rejsy i kampery poza opodatkowaniem
W listopadzie ubiegłego roku minister przemysłu Cecilie Myrseth (Ap) przedstawiła projekt podatku turystycznego jako odpowiedź na rosnący napływ turystów do norweskich gmin. W kwietniu rząd przedłożył ustawę zakładającą, że gminy będą mogły wprowadzić 3-procentowy podatek od turystów korzystających z noclegów. Wprowadzenie podatku miałoby być dobrowolne i obejmować wszystkie płatne formy zakwaterowania, w tym hotele, pola namiotowe i Airbnb. Jak zaznaczono, propozycja spotkała się z silnym oporem – również ze strony niektórych samorządów. Burmistrz gminy Stranda zauważa, że projekt zdaje się być dostosowany do realiów Tromsø, gdzie turyści przyjeżdżają głównie samolotami i zatrzymują się w hotelach.
Obawa przed wieloletnim opóźnieniem
– Ogólnie jesteśmy zadowoleni, że w ogóle pojawiła się jakakolwiek propozycja. Czy jest idealna? Może nie, ale musimy zacząć działać – mówi burmistrz Vågan. – Rozumiem, że to rozwiązanie nie pasuje wszystkim, ale to nie znaczy, że nie sprawdzi się na Lofotach. Poparcie dla pomysłu wyraża również burmistrz sąsiedniej gminy Vestvågøy, Jonny Finstad – także z partii Høyre. – Jeśli ten projekt zostanie odłożony na półkę, obawiam się, że miną lata, zanim pojawi się nowa propozycja. Lofoty od lat zabiegają o wprowadzenie podatku turystycznego. W 2017 roku rząd Høyre odrzucił ten pomysł, argumentując, że osłabiłby on konkurencyjność norweskiej branży turystycznej. Jeśli i tym razem propozycja zostanie odrzucona, Benjaminsen ma nadzieję, że trzy północne regiony Norwegii oraz Svalbard staną się obszarem pilotażowym dla przetestowania rządowego modelu. – Zróbcie z nas duży projekt pilotażowy. Istnieje tu ponadpartyjne porozumienie, że musimy coś z tym zrobić. Nie mamy czasu do stracenia – apeluje burmistrz. – Równolegle można pracować nad udoskonaleniem modelu, włączając do niego turystów z rejsów wycieczkowych czy regulując dzikie biwakowanie. Co się stanie, jeśli Lofoty nie będą mogły czerpać dodatkowych dochodów z turystyki? – W najgorszym przypadku będziemy musieli zacząć odmawiać przyjmowania kolejnych turystów – mówi Benjaminsen. – Po prostu nie jesteśmy w stanie zapewnić infrastruktury potrzebnej dla odwiedzających. Wtedy będziemy zmuszeni wstrzymać projekty hotelowe i wprowadzić inne ograniczenia w zakresie turystyki. – Wiele osób uważa, że już przekroczyliśmy granicę wytrzymałości, ale ja tak nie uważam. Jeśli jednak nie otrzymamy narzędzi, które umożliwią nam dalsze dostosowywanie się, nie będziemy w stanie przyjmować więcej gości.
Høyre: „To po prostu podatek hotelowy”
Zarówno partia Høyre, jak i NHO, twierdzą, że wszyscy korzystający z dóbr wspólnych powinni uczestniczyć w ich finansowaniu. – Propozycja rządu to niemal czysty podatek hotelowy. Większość noclegów hotelowych w Norwegii rezerwują Norwegowie. To oznacza, że większość płacących będzie stanowić norweska ludność – mówi rzecznik ds. polityki sprawiedliwości Sveinung Stensland (H). Partia Høyre obawia się, że konsekwencją będzie wzrost liczby kamperów i turystów z rejsów, a spadek zatrudnienia w tradycyjnej norweskiej branży turystycznej. – Gdy parlament wprowadza nowy podatek, powinien on być lepiej przeanalizowany. Rząd pominął wiele istotnych kwestii – dodaje Stensland. NHO z zadowoleniem przyjmuje fakt, że podatek nie ma obecnie większości w parlamencie. – Rozumiem burmistrzów i trudną sytuację finansową gmin. Ale uważamy, że problemy z budżetami samorządów należy rozwiązywać inaczej, niż nakładając dodatkowe opłaty na branżę turystyczną – mówi Lars Martinussen, starszy doradca NHO w regionie Nordland. Podkreśla przy tym, że NHO nie sprzeciwia się idei podatku turystycznego jako takiego. – Sam pomysł jest dobry, ale sposób jego realizacji, jaki obecnie zaproponowano, zaszkodzi branży. Potrzebujemy lepszego rozwiązania, w którym opłata obejmie wszystkich odwiedzających. Można to osiągnąć np. poprzez system rejestracji wjazdu do danego obszaru, choćby za pomocą rozpoznawania tablic rejestracyjnych – podsumowuje Martinussen.
Dział: Turystycznie
Autor:
Andreas Budalen, Susanne Skjåstad Lysvold | Tłumaczenie: Julia Ćwik — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nrk.no/nordland/ordforere-i-lofoten-ber-om-turistskatt-1.17413707