2024-04-05 06:49:45 JPM redakcja1 K

Świat przymknął oko na brutalne ludobójstwo

6 kwietnia 1994 r. samolot wiozący prezydenta Rwandy Juvénala Habyarimanę został zestrzelony poza stolicą kraju. Kilka godzin później rozpoczęło się jedno z najbardziej przerażających ludobójstw w historii - około 800 000 osób zostało zastrzelonych lub zarąbanych maczetami w ciągu nieco ponad 100 dni.

Opis pod zdjęciem: Centrum Pamięci Ludobójstwa Murambi w południowej Rwandzie, gdzie kolekcja kości, widocznych ścięgien i tkanki łącznej 65 000 osób zmasakrowanych po ludobójstwie w 1994 r. jest wystawiona dla przyszłych pokoleń. Zdjęcie: Heiko Junge / NTB Zdjęcie: NTB

 

,,Dziennikarze dokumentowali zabójstwa na żywo, a ludzie ONZ w Rwandzie zostali wcześniej ostrzeżeni o ludobójstwie. Niemniej jednak społeczność międzynarodowa trzymała się od tego z daleka. Dopiero w 2000 roku Rada Bezpieczeństwa ONZ wyraźnie wzięła na siebie odpowiedzialność za nieudaną próbę zapobieżenia ludobójstwu’’ - pisze People and Defence.

,,Malutka Rwanda, schowana między Kongiem a Tanzanią, została najpierw skolonizowana przez Niemcy, a następnie przejęta przez Belgię podczas I wojny światowej. Ludność składa się z trzech grup: Hutu (około 85 procent), Tutsi (około 14 procent) i Twa (około 1 procent). Tutsi byli historycznie na szczycie społeczeństwa, ale wszyscy dzielili ten sam język i wierzenia, a między grupami istniała pewna mobilność społeczna’’ - pisze The Guardian.

Rewolucja i walka partyzancka

W okresie kolonialnym Belgowie zablokowali tę mobilność. W ten sposób zwiększyli poziom napięcia między Hutu i Tutsi. W 1959 r. wybuchła rewolucja, w której Hutu obalili monarchię Tutsi. Prawie 20 000 Tutsi zostało zabitych, a dziesiątki tysięcy wysiedlonych. Niektórzy z tych wygnanych Tutsi założyli Rwandyjski Front Patriotyczny (RPF).

Hutu rządzili Rwandą przez ponad trzy dekady. Tutsi byli obwiniani za większość z nich i stracili wiele pozycji na szczycie społeczeństwa. W 1990 r. RPF zaczęło atakować siły rządowe Habyarimany i wybuchła wojna partyzancka. Upadająca gospodarka i zwiększona konkurencja o ziemię również podsycały napięcia. Zawieszenie broni z RPF zostało podpisane w 1993 r., a ONZ wysłało siły zbrojne.

Karaluchy

Jednak ekstremiści zyskiwali coraz większe poparcie wśród zwykłych Hutu. Radio stało się ważną bronią dla obu stron, szczególnie dzięki stacji RTLM Hutu, opisywanej przez Al Jazeera jako "muzyka do zabijania".

Wszystkie te wydarzenia doprowadziły do tej fatalnej nocy w kwietniu 1994 roku. W poprzednich dniach i tygodniach RTLM regularnie opisywało Tutsi jako "karaluchy" i "węże".

Nie wiadomo dokładnie, kto zestrzelił samolot. RPF i ekstremiści Hutu obwiniali się nawzajem. Pewne jest to, że zarówno Habyarimana, jak i prezydent Burundi byli na pokładzie i zginęli. Ludobójstwo rozpoczęło się następnego dnia.

- ,,Wciąż pamiętam tę noc. Odwiedzałem znajomych, a w Kigali było zupełnie cicho. Jechałem tak szybko, jak tylko mogłem. Byłam przerażona tym, co się stanie. Ponieważ takie miasto nigdy nie jest całkowicie martwe" - powiedziała NRK w 2019 r. pracownica organizacji pomocowej Benedicte Giæver.

Dokładnie zorganizowane

- ,,Ludobójstwo było dokładnie zorganizowane’’. Według BBC listy przeciwników rządu były przekazywane milicji, która zabijała ich i ich rodziny.

Dowody osobiste zawierały informacje o pochodzeniu etnicznym i mogły być łatwo wykorzystane do identyfikacji Tutsi. Nazwiska prominentnych Tutsi były odczytywane przez radio. Umiarkowani Hutu i Twa byli również celem masakr. Ludzie byli zabijani, gdy szukali schronienia w kościołach, sąsiedzi atakowali sąsiadów, ludzie byli zmuszani do atakowania innych. Setki tysięcy kobiet zostało zgwałconych, a ekstremiści Hutu aktywnie zadbali o to, by wiele z nich zostało zarażonych wirusem HIV.

- "Jedną z najbardziej szokujących rzeczy była ogromna skala. A potem to było takie surowe. Małe dzieci przybywały do obozów dla uchodźców z kończynami odciętymi maczetami" - powiedział fotograf Aftenposten Jan Tomas Espedal w 2019 roku.

Siły ONZ wycofały się

W trakcie masakr siły belgijskie wycofały się z kraju, a za nimi większość sił ONZ. Te, które pozostały, nigdy nie otrzymały mandatu do powstrzymania ludobójstwa. Francja zdecydowała się interweniować na własną rękę, ale głównie w celu ewakuacji własnych obywateli.

RPF ponownie przeszła do ofensywy i w chaosie udało jej się zdobyć stolicę Kigali w lipcu. Obawiając się odwetu, dwa miliony Hutu uciekło do Konga, tworząc nowy kryzys uchodźczy. Społeczność międzynarodowa została ponownie ostro skrytykowana, tym razem za to, że znaczna część pomocy trafiła w ręce bojówek.

- ,,Kiedy NTB odwiedziło w lipcu przygraniczne miasto Goma, gdzie 50 000 ludzi zmarło na cholerę w ciągu kilku tygodni, okazało się, że Norweski Czerwony Krzyż był jednym z tych, którzy priorytetowo traktowali zabójców, umieszczając oddział chirurgiczny w obozie dla żołnierzy Hutu’’ - napisała Nils-Inge Kruhaug z NTB.

Sądy ludowe

Pozostałości milicji Hutu w Kongo były również głównym czynnikiem przyczyniającym się do wybuchu wojny domowej w tym kraju w latach 90-tych.

Liczba osób zabitych podczas ludobójstwa jest trudna do ustalenia. Rwandyjska konstytucja stwierdza, że zginęło ponad milion osób, podczas gdy międzynarodowe dane mówią zwykle o około 800 000.

Dopiero po ludobójstwie społeczność międzynarodowa zaczęła reagować - wraz z nowym rządem Rwandy, kierowanym przez przywódcę RPF Paula Kagame. Jego rząd ustanowił między innymi tysiące tak zwanych sądów ludowych dla lokalnych sprawców. Skupiały się one na pojednaniu, z niższymi wyrokami dla tych, którzy przyznali się do popełnionych zbrodni. Jednocześnie procesy te zostały skrytykowane jako pozorowane.

Wciąż znajdujemy podejrzanych

Specjalny Trybunał ONZ ds. Ludobójstwa (ICTR) został ustanowiony w Aruszy w Tanzanii w 1994 roku. 93 sprawców, wszyscy Hutu, zostało skazanych przez ten sąd. Na całym Zachodzie - w tym w Norwegii - sprawcy ludobójstwa są stale aresztowani i stawiani przed sądem. Human Rights Watch pisze jednak, że wciąż pozostaje wiele do zrobienia.

W ciągu dziesięcioleci po ludobójstwie Kagame promował narrację, zgodnie z którą różnice zostały zatarte. Władze nie używają już terminów Hutu i Tutsi, a wiele terminów związanych z pochodzeniem etnicznym zostało zakazanych. Rwanda ma dziś bardzo młodą populację, z której wielu urodziło się po ludobójstwie - a rozwój gospodarczy i wzrost doprowadziły do wielu międzynarodowych pochwał dla wysoce autorytarnego Kagame.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.