Seryjni mordercy z polskich szpitali – Łowcy skór
Igranie ze zmarłymi – sprawa ujawniona w 2002 roku, po trwającym rok spisku obejmującym morderstwa, zatrucia, zmowę i przekupstwo w polskich szpitalach. To historia łowców skór, którzy zamęczali swoich pacjentów i wykorzystywali ich zwłoki dla zysku.
Sposób, w jaki media nazwały tę sprawę brzmi raczej jak przekłamana bajka, która zazwyczaj byłaby obiektem koszmarów sennych.
Łowcy skór to jednak postacie z krwi i kości, odpowiedzialni za zabójstwo co najmniej pięciu osób.
Robienie interesu na zwłokach: „pieniądze za skórę”
Z początku nic nie wzbudzało podejrzeń: kolejny pacjent, który zmarł w szpitalu. Wszyscy zgodnie twierdzili, że powodem śmierci była poważna choroba.
Do czasu kiedy odkryto, że lekarze wstrzykiwali pacjentom śmiertelne dawki Pancuronium, środka zwiotczającego mięśnie, który używany był do eutanazji.
Następnie pracownicy ochrony zdrowia otrzymywali łapówki od domów pogrzebowych w zamian za ciała i informacje o zgonach.
Zabawa w „pieniądze za skórę” wyszła na jaw dopiero w 2002 roku.
Zdemaskowanie łowców skór
2 stycznia 2002 - początek końca konspiracji na wielką skalę w Polsce, w Łodzi.
Tego dnia, w artykule popularnej Gazety Wyborczej ukazała się informacja o łowcach skór.
Po trwającym miesiąc śledztwie, gazeta ujawniła okrutny biznes rozgrywający się w karetkach pogotowia ratunkowego w Łodzi.
Przywódcami łowców skór była czwórka sprawców, dwaj ratownicy medyczni oraz dwaj lekarze, kolejno: Andrzej Nowocień, Karol Banaś, Janusz Kuliński i Paweł Wasilewski.
To oni są odpowiedzialni za układ, który mógł trwać nawet 20 lat, obejmując setki przypadków będących przestępstwem.
Oficjalnie wiadomo o pięciu ofiarach
Korupcja reprezentowana przez pracowników ochrony zdrowia wstrząsnęła narodem.
Oficjalnie potwierdzono pięć morderstw, a nazwiska ofiar nie zostały udostępnione mediom.
To co jednak wiadomo, to fakt, że wszystkie ofiary były osobami poważnie chorymi, w podeszłym wieku.
W momencie przeniesienia do karetki i pobytu w szpitalu, część ofiar miała hipotermię lub zapalenie płuc.
Środek Pancoronium, podany pacjentom przez lekarza, znacznie przyspieszał zgon chorych.
Łapówki, zmowy, śmierć pacjentów
Pracownicy ochrony zdrowia nie tylko czerpali zyski z przewozu ciał do domów pogrzebowych, ale również otrzymywali łapówki za polecanie konkretnych firm pogrzebowych.
Sumy łapówek wynosiły nawet 60 tysięcy zł. Na skutek przestępstw, lek Pancoronium został zakazany w ramach międzynarodowego śledztwa.
Wyniki śledztwa były do przewidzenia. Jeden z autorów artykułu Gazety Wyborczej, Marcin Stelmasiak przekazał w wywiadzie do Radia Wolna Europa: „Istnieje duże prawdopodobieństwo, że podobne praktyki stosowano również w innych służbach ratowniczych w kraju”.
W dzienniku the Guardian biskup Tadeusz Pieronek z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie porównał okrutne traktowanie pacjentów do sposobu, w jaki traktowani byli więźniowie podczas Holokaustu.
Ówczesny wiceminister zdrowia, Aleksander Naumann, przekazał w wywiadzie z the Guardian: „To horror. Jedyne co mogę zrobić, to współczuć rodzinom zmarłych”.
Dział: Współczesność
Autor:
Yasmin Scherrer | Tłumacz: Aleksandra Drab