Była „supermodelką” prerafaelitów. Historycy sztuki korygują to, co wiemy o życiu Elizabeth Siddal
Nawet jeśli nie znacie Elizabeth Siddal, prawdopodobnie rozpoznacie XIX-wieczne obrazy, dla których pozowała i w których wcielała się w tragedie innych osób.
Siddal wcieliła się w Ofelię tonącą przy bujnym brzegu rzeki pośród niezapominajek oraz w umierającą ukochaną poety Dantego Alighieri, promieniejącą i śniącą na jawie. Może słyszeliście również melancholijną opowieść o własnym życiu Siddal: muza o burzliwym życiu miłosnym; słabe zdrowie; śmierć w wieku 32 lat na skutek przedawkowania laudanum w 1862 roku.
Siddal jest najbardziej znana z tego, że pojawiła się w słynnym dziele Johna Everetta Millaisa „Ofelia”, które postawiło ją w jeszcze bardziej tragicznym świetle.
Mogliście jednak nie słyszeć o przełomowych artystycznych i poetyckich dziełach Siddal: o jej żywych, emocjonujących i ekspresywnych obrazach lub o jej tęsknych balladach. Nowa wystawa w muzeum Tate Britain w Londynie „The Rossettis” ma na celu to zmienić. Pokaz, który skupia się na Dantem Gabrielu Rossetti (jej mąż), na jego siostrze, poetce Christinie oraz na Siddal, zebrał ponad 30 dzieł Siddal – najwięcej podczas jednego wydarzenia od 30 lat.
Siddal była jedyną kobietą, która wystawiła swoje dzieła podczas krótkiego, ale często mitologizowanego ruchu prerafaelitów, który powstał w 1848 roku i wychwalał włoskie malarstwo XV wieku, które dało początek renesansowi. Pomimo tego, że Siddal zyskała sławę za pozowanie – dla Rossettiego, Johna Everetta Millaisa i innych artystów – uczeni i kuratorzy przykuwają uwagę jej rzadko pokazywanej twórczości, w tym 60 prac na papierze i kilka obrazów. (Niektóre z jej straconych dzieł są pokazane po raz pierwszy w Tate Britain dzięki zdjęciom zrobionym po jej śmierci.)
Kurator w Tate Britain, Carol Jacobi mówi, że „fizyczna delikatność” i mała liczba dzieł to powód, dla którego odbyło się niewiele wystaw poświęconych Siddal. Jacobi wyjaśnił podczas wideorozmowy, że: „Jest to też spowodowane tym, że została przyćmiona dużo bardziej znanymi artystami w jej otoczeniu. Nie możemy też zaprzeczyć, że wciąż jest to problem, szczególnie dla kobiet w historii sztuki.”
Elizabeth Siddal jest często nazywana „supermodelką” prerafaelitów. Była jednak też artystką, która wystawiała swoje dzieła razem z nimi.
Dzieła Siddal wystrzygały się realizmu oraz cechowały się pięknem i fantazją. Jej sztuka często przedstawiała pełne emocji sceny z poezji, tak jak na obrazie Lady Clare, na podstawie ballady Alfreda Tennysona, w której tytułowa bohaterka dowiaduje się, że całe jej życie to kłamstwo. W innym dziele The Macbeths Siddal namalowała siebie i Rossettiego jako nieszczęsną parę, doprowadzoną do szaleństwa przez przepowiednię.
Większość prac tej artystki to akwarela i rysunku. Jej jedyny znany obraz olejny – delikatnie oddany autoportret na okrągłym płótnie – został z czasem stracony.
Należne uznanie dla artystki
Ponowne skupienie się na Siddal jako pionierskiej artystce we własnej osobie, a nie na jej bliskości z męskimi sławami, to spóźnione sprostowanie sprawy. To również sposób, w jaki wiele instytucji podchodzi do znanych „muz” w historii sztuki; fotografka Dora Maar, która zyskała sławę jako Płacząca kobieta Picasso oraz Suzanne Valadon, która tańczyła w scenach Renoir, to dwie artystki, które doczekały się w ostatnich latach uznania.
Dynamiczne kompozycje Siddal i jej oko do kolorów można zauważyć na Lady Clare (po lewej) i Clerk Saunders (po prawej)
W przypadku Siddal, droga to uznania nie była linearna. Kurator i uczony Jan Marsh wysławiał Siddal jako ważną członkinię prerafaelitów od lat 80. XX wieku, kiedy teoria feminizmu zreformowała kontekst kobiet w sztuce. (Marsh napisał esej do katalogu wystawy.) Jednak mity i mylne przekonania na temat Siddal nadal się utrzymują, gdyż elementy życia tragicznej bohaterki wypełniają luki wiedzy o artystce.
„Wiele opowieści o Elizabeth nie są wcale opowieściami o Elizabeth – tak naprawdę są to historie z życia Dantego Gabriela: jego romans i inspiracje jego sztuki oraz Elizabeth, którą kreuje w wierszach i obrazach. W taki sposób zostaje przyćmiewana na różne sposoby” – mówi Jacobi, wskazując na fakt, że duża część tego co wiemy o Siddal pochodzi z biografii o Rossettim. „Myślę, że naprawdę trudno jest dotrzeć do tej prawdziwej osoby.”
Siddal współpracowała nad akwarelą „Sir Galahad i Święty Graal” razem z Rossettim.
Telewizyjne i filmowe interpretacje kierowały się tą narracją, od miniserialu BBC Desperate Romantics z 2009 roku o rodzinie Rossetti, do filmu z 1967 roku Dante’s Inferno skupiającym się na Dantem Gabrielu. Według Jacobiego, film w reżyserii Kena Russella, który rozpoczyna się od ekshumacji Siddal, „wydobywa mainstreamową ideę Elizabeth i to, jak potężna jest ‘nawiedzona kobieta’ jako mit”.
Zanim nadszedł jej czas
Siddal zasługuje na więcej niż uproszczone opowieści o jej życiu. Jacobi i Marsh podkreślają to, że mimo tego, że spędziła wiele miesięcy na edukacji artystycznej i dążyła do kreatywnego rozwoju, mit o tym, że została zwyczajnie odkryta przez prerafaelitów w sklepie z kapeluszami nadal trwa, odbierając jej zasługi. Jej fizyczne choroby i uzależnienie od opiatów również zostały wyolbrzymione. (Słabe zdrowie było kulturowym znacznikiem płci w czasach wiktoriańskich, a laudanum, wówczas środek nasenny i przeciwbólowym był lekiem na wszystko.)
Portret małżeński Siddal autorstwa Rossettiego.
Nawet jej śmierć, w domysłach samobójstwo, jest niezrozumiana. Marsh pisze, że Siddal najprawdopodobniej zmarła z powodu przedawkowania opiatów w trakcie psychozy poporodowej po tym, jak jej córka urodziła się martwa, ale nie ma konkretnych dowodów na to, że była uzależniona.
Podczas gdy wielu historyków sztuki uznaje prace Siddal za będące w dużej mierze pod wpływem jej męża, Jacobi twierdzi, że często pracowali wspólnie, a on czerpał od niej równie dużo pomysłów.
Jej zdolność przewidywania mogłaby być bardziej widoczna, gdyby Siddal żyła, by zobaczyć jak rozwija się następna era sztuki – na którą miała wpływ, z którego nie zdawała sobie sprawy.
W jednym ze swoich rysunków Lovers Listening to Music z 1854 roku, porzuca wszelką narrację w scenie czułej pary – prawdopodobnie inspirowaną nią samą i Rossettim – serenadowanej przez dwie postacie z instrumentami.
Jacobi mówi, że: „To bardzo nietypowe, ponieważ nie ma tu żadnej historii; to po prostu nastrój, zaduma nad miłością.”
Wydaje się, że rysunek Siddal z 1854 roku przedstawiający młodą parę słuchającą muzyki – kochankowie prawdopodobnie inspirowani nią i Rossettim – zainspirował jedno ze słynnych dzieł jej męża.
Trzy lata później Dante Gabriel powtórzył muzyczny motyw w obrazie The Blue Closet, który jest prezentowany na wystawie w Tate obok rysunku Siddal. Jego malarstwo z kolei wywarło duży wpływ na artystę Williama Morrisa, kluczową postać estetyzmu, który eksponował piękno i sztukę dla sztuki, a nie realistyczne sceny z życia czy moralizatorskie alegorie.
Jak mówi Jacobi, z perspektywy czasu można mówić o „bezpośredniej genealogii” z podejścia Siddal do estetyzmu, ruchu, którego przedstawicielami byli artyści tacy jak James Whistler i Aubrey Beardsley oraz pisarze, tacy jak Oscar Wilde. „Ale oczywiście nie była częścią tej historii, ze względu na jej śmierć.”
Jacobi chciałby przedstawić prawdziwą historię Siddal dzięki wystawie „The Rossettis”: kobieta z klasy robotniczej, która rozpoczęła kariera jako malarka i poetka w czasach bardzo restrykcyjnych dla kogoś o jej płci i pozycji społecznej. Jej prace, podobnie jak prace wielu twórczych kobiet, nie były wystawiane przez instytucje głównego nurtu – w tym czasie Królewską Akademię Sztuki – a ona sama buntowała się przeciwko ich gustom.
„Malowała na swój sposób… w dużej mierze była samoukiem – to jest historia nowoczesnej artystki” – powiedział Jacobi. „I myślę, że tworzyła po prostu o 30 lat za wcześnie.”
Dział: Nowożytność
Autor:
Jacqui Palumbo | Tłumaczenie: Agnieszka Szafran
Źródło:
https://edition.cnn.com/style/article/elizabeth-siddal-tate-britain-untold-art-history/index.html