Historia największego na świecie pomnika Józefa Stalina
Przez 8 lat stolica Czechosłowacji mogła poszczycić się najokazalszym dowodem uwielbienia wobec sowieckiego przywódcy. Jednak zaledwie kilka lat od jego powstania, monument ten „nigdy nie istniał”.
Fotografia pomnika.
Zdjęcie: Domena Publiczna
W grudniu 1949 roku podjęto decyzję. W Pradze zostanie wybudowany największy pomnik Józefa Stalina na świecie. Tak postanowiono uczcić siedemdziesiątą rocznicę urodzin przywódcy ZSRR. Gdy ogłoszono konkurs na projekt, żaden rzeźbiarz nie mógł odmówić w nim udziału. Wśród kandydatów był Otokar Švec. Artysta wziął w nim udział nie przewidując, że wygra. Ku jego zaskoczeniu, werdykt władz był inny. Wygrał. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ta decyzja okaże się dla niego wyrokiem śmierci.
Projekt przedstawiał Józefa Stalina, za którym kroczyli przedstawiciele socjalistycznych klas społecznych. Pomnik włącznie z cokołem miał 37 metrów wysokości, 12 metrów szerokości i 22 metry długości. Ze względu na jego rozmiary konieczne było przesunięcie filarów pobliskiego mostu oraz rotundy znajdującej się nad rzeką. Projekt tego potężnego i kosztownego monumentu dla części ludzi był kontrowersyjny. Pojawiały się głosy, że pomnik robi wrażenie nagrobka albo że przedstawia Stalina w niedostatecznie doskonały sposób. Pytano, dlaczego Stalin ma stać na zachodnim brzegu Wełtawy skoro powinien przyjść od wschodu? Czy to znaczy, że wychodzi? Co mu się nie podoba w socjalistycznej Pradze? Ponadto złośliwi mówili, że postacie stojące za przywódcą to kolejka po mięso.
Dzięki Mariuszowi Szczygłowi, który w swojej książce Gottland szczegółowo opisuje historię pomnika na podstawie dokumentów Służby Bezpieczeństwa, wiemy, że Otakar Švec był stale nadzorowany przez przedstawicieli partii i tajną policję. Wielokrotnie musiał się tłumaczyć nawet z najmniejszego szczegółu jaki zawarł w swoim projekcie. Z czasem rzeźbiarz coraz bardziej nienawidził swojego projektu. Sam premier Czechosłowacji Antonín Zápotocký stwierdził, że autor podczas jego realizacji prawdopodobnie zaczął bać się własnych myśli. Narastająca presja psychiczna i ostracyzm części środowiska artystycznego skłonił przerażonego swoim dziełem twórcę do tragicznej decyzji. Niedługo przed oficjalnym odsłonięciem pomnika popełnił samobójstwo. Wiadomość o jego śmierci nie została podana do publicznej wiadomości. 1 maja 1955 roku, kiedy doszło do uroczystości odsłonięcia, władze ogłosiły, że autorem pomnika jest czechosłowacki naród.
Gdy po śmierci Józefa Stalina nastąpiła era Nikity Chruszczowa, zaczęto krytykować jego postać i powstały wokół niego kult jednostki. Postępująca odwilż doprowadziła do sytuacji, w której niedawno powstały monument stał się dla czechosłowackich władz problemem. W 1962 roku podjęto decyzję o jego wyburzeniu. Inżynier odpowiedzialny za likwidację praskiego Stalina dostał rozkaz. Pomnik miał być wyburzony „dostojnie”, aby nie naruszyć powagi ZSRR. Zakazano wsadzania materiałów wybuchowych do głowy byłego dyktatora. Nie wolno było o rozbiórce rozmawiać. Pomnik został zabudowany ogrodzeniem, aby ukryć prace przed widokiem publicznym. Pirotechnik Jiří Příhoda przez kilka tygodni przygotowywał się do eksplozji. Krążyły plotki, że na chwilę przed wysadzeniem ładunków dostał ataku histerii, a po detonacji karetka odwiozła go do szpitala psychiatrycznego. Budowla została ostatecznie zniszczona. Prasa na temat tych wydarzeń milczała. Ślad po granitowym Stalinie zaginął. Dziś pozostały cokół jest urokliwym punktem widokowym i popularnym miejscem spotkań wśród skaterów.
Dział: Współczesność
Autor:
Dawid Smajdor - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst Autorski