2023-10-03 17:13:57 JPM redakcja1 K

Oto "piekielne jaskinie", w których narodziło się Halloween

Starożytna królewska stolica, która dała początek słynnej nocy umarłych.

Artystyczna próba odtworzenia jak wyglądała świątynia z królestwa Connaught 2000 lat temu. Zdjęcie: Ronan O'Connell

Pośrodku pola w niezbyt znanej części Irlandii znajduje się duży kopiec, po którym swobodnie wędrują i pasą się owce. Gdyby cofnąć się w czasie o kilka wieków, zwierzęta te zapewne byłyby składane w ofierze demonicznym duchom, które jak mówiono, zamieszkują pobliską jaskinię Oweynagat.

Ten monumentalny kopiec leży w samym sercu Rathcroghan - centrum starożytnego irlandzkiego królestwa Connaught. To dawne miasto z epoki żelaza jest obecnie w dużej mierze zakopane pod polami uprawnymi hrabstwa Roscommon. W 2021 r. Irlandia złożyła wniosek o wpisanie Rathcroghan na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Nadal pozostaje ono na wstępnej liście organizacji.

Rozciągające się na ponad 6 kilometrów kwadratowych bogatych gruntów rolnych, Rathcroghan obejmuje 240 stanowisk archeologicznych, których historia sięga 5500 lat wstecz. Obejmują one między innymi: kopce grobowe, forty pierścieniowe (miejsca osadnictwa), rytualne sanktuarium z epoki żelaza oraz Oweynagat - nazywaną także bramą do piekła.

Ponad 2000 lat temu, kiedy irlandzkie społeczności czciły naturę i samą ziemię, to właśnie tutaj, w Rathcroghan, narodził się Irlandzki Noworoczny Festiwal Samhain (SOW-in) - tak mówi archeolog i ekspert od Rathcroghan - Daniel Curley. W XIX wieku tradycja Samhain została przywieziona przez irlandzkich imigrantów do Stanów Zjednoczonych, gdzie przekształciła się w wypełnione słodyczami amerykańskie Halloween.

Dorothy Ann Bray, emerytowany profesor nadzwyczajny na Uniwersytecie McGill i ekspert w dziedzinie irlandzkiego folkloru, wyjaśnia, że przedchrześcijańscy Irlandczycy dzielili każdy rok na lato i zimę. W ramach tego podziału istniały cztery święta. Imbolc, obchodzone 1 lutego, było świętem, które zbiegało się z sezonem jagnięcym. Bealtaine, obchodzone 1 maja, oznaczało koniec zimy i wiązało się z takimi zwyczajami jak: obmywaniem twarzy rosą, zrywaniem pierwszych kwitnących kwiatów i tańcami wokół udekorowanego drzewa. Pierwszy dzień sierpnia zapowiadał z kolei święto Lughnasadh przewodzone przez samych irlandzkich królów - dzień plonów poświęcony bogu Lughowi. Z kolei 31 października przypadało święto Samhain, kiedy to kończył się jeden rok pasterski, a zaczynał kolejny.

Rathcroghan nie było miastem, ponieważ Connaught nie posiadał ośrodków miejskich - składał się z rozproszonych wiejskich posiadłości. Zamiast tego była to osada królewska i miejsce kluczowe dla ówczesnych świąt. W szczególności podczas Samhain, Rathcroghan było prawdziwym epicentrum aktywności skupionej na tej świątyni, otoczonej terenami grzebalnymi dla elity Connachta.

Ci uprzywilejowani ludzie mogli sami niegdyś mieszkać w Rathcroghan. Pozostałe, niższe klasy społeczne Connachta żyły w rozproszonych gospodarstwach i przybywały tam jedynie na festiwale. Podczas tych hucznych wydarzeń handlowano, ucztowano, wymieniano się prezentami, grano w gry, aranżowano małżeństwa i ogłaszano deklaracje wojny lub pokoju.

Uczestnicy festiwalu mogli również składać rytualne ofiary, prawdopodobnie skierowane do duchów z irlandzkich zaświatów. Ten mroczny, podziemny wymiar, znany również jako Tír na nÓg, zamieszkiwali irlandzcy nieśmiertelni, a także niezliczone bestie, demony i potwory. Podczas Samhain niektóre z tych stworzeń uciekły właśnie przez jaskinię Oweynagat ("jaskinię kotów").

"Samhain był momentem, w którym niewidzialna ściana między światem żywych a zaświatami znikała", mówi Mike McCarthy, przewodnik i badacz Rathcroghan, który jest współautorem kilku publikacji na temat tego miejsca. "Pojawił się cały szereg przerażających nieziemskich bestii, które pustoszyły otaczający krajobraz i przygotowały go na zimę".

Wdzięczni za rolnicze wysiłki tych duchów, ale nie chcący paść ofiarą ich furii, ludzie chronili się przed fizyczną krzywdą, rozpalając rytualne ogniska na szczytach wzgórz i na polach. Jak mówi McCarthy, przebierali się oni za upiory, aby nie zostać wciągniętym do innego świata przez jaskinię. 

Pomimo tych niebanalnych legend i rozległego stanowiska archeologicznego, można łatwo przejechać obok Rathcroghan i nie zauważyć nic poza pastwiskami. Irlandia, zamieszkiwana od ponad 10 000 lat, jest przepełniona historycznymi pozostałościami, jednak wiele z nich jest w dużej mierze lub całkowicie niezauważane. Niektóre z nich są ukryte pod ziemią, ponieważ zostały opuszczone wieki temu, a następnie powoli zniszczone przez naturę.

Dotyczy to między innymi Rathcroghan, które według niektórych ekspertów może być największym nieodkopanym kompleksem królewskim w Europie. Co więcej, miejsce to wyprzedza znaną nam spisaną historię Irlandii. Oznacza to, że naukowcy muszą sami odkryć jego historię przy użyciu nieinwazyjnej technologii i artefaktów znalezionych w jego pobliżu.

Podczas gdy Irlandczycy od wieków wiedzieli, że miejsce to skrywa pogrzebany Rathcroghan, dopiero w latach 90. zespół irlandzkich badaczy wykorzystał technologię teledetekcji, aby odkryć jego podziemne, archeologiczne sekrety.

"Piękno dotychczasowego podejścia do Rathcroghan polega na tym, że tak wiele odkryto bez zniszczeń związanych z odkopywaniem go", mówi Curley. "[Teraz] można zaangażować się w ukierunkowane wykopalisk, które odpowiedzą na nasze pytania badawcze, jednocześnie ograniczając związane z nimi szkody".

Polityka zachowania integralności i autentyczności Rathcroghan rozciąga się również na turystykę. Pomimo swojego znaczenia, Rathcroghan jest jedną z mniej uczęszczanych atrakcji Irlandii, przyciągającą około 22 000 odwiedzających rocznie - w porównaniu z ponad milionem odwiedzających Klify Moheru. Jak twierdzi Curley, być może nie byłoby tak, gdyby strefa ta była mocno reklamowana jako "miejsce narodzin Halloween". Jednak ani w Rathcroghan, ani w najbliższym mieście Tulsk nie ma żadnego oznakowania przywodzącego na myśl Halloween.

Renoma Rathcroghan powinna jednak wzrosnąć, jeśli Irlandia odniesie sukces w staraniach o wpisanie tego miejsca na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Irlandzki rząd włączył Rathcroghan jako część "Royal Sites of Ireland", które znajdują się na najnowszej liście miejsc, mogących ubiegać się o status światowego dziedzictwa. Globalna ekspozycja potencjalnie oferowana przez markę UNESCO prawdopodobnie przyciągnęłaby do Rathcroghan znacznie więcej odwiedzających.

Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by ten historyczny klejnot został przemieniony w kiczowatą, halloweenową atrakcję turystyczną. "Gdyby Rathcroghan został wpisany na listę UNESCO, ten fakt przyciągnąłby do tego miejsca dużo więcej uwagi. Byłoby to wspaniałe, ponieważ mogłoby to zaowocować większymi funduszami na opiekę nad tym miejscem", mówi Curley. "Ale my chcemy zrównoważonej turystyki, a nie sztucznej, związanej z Halloween".

Podróżni szukający Rathcroghan, mogą mieć problem ze znalezieniem jaskini Oweynagat. Jest ona prawie niezauważalna, mimo że 2000 lat temu była miejscem narodzin Medb - być może najsłynniejszej królowej w historii Irlandii. Ledwo oznakowana, ukryta jest pod drzewami na padoku na końcu jednokierunkowej, ślepej drogi rolniczej, wiele kilometrów na południe od znacznie bardziej dostępnego kopca świątynnego.

Odwiedzający mogą swobodnie przeskoczyć ogrodzenie, przejść przez pole i zajrzeć do wąskiego przejścia Oweynagat. W irlandzkiej epoce żelaza takie zachowanie byłoby niezwykle ryzykowne podczas Samhain, wtedy nawet noszenie upiornego przebrania mogło nie uchronić przed gniewem złowrogiej istoty.

Dwa tysiąclecia później większość przebierańców w Halloween nie zdaje sobie sprawy, że naśladują starożytną tradycję o znacznie wyższej stawce niż pogoń za cukierkami.

Dział: Historia

Autor:
Ronan O’Connell | Tłumaczenie: Aleksy Balerstet

Żródło:
https://www.nationalgeographic.com/premium/article/inside-irelands-gate-to-hell-that-birthed-halloween

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE