2023-08-21 15:49:36 JPM redakcja1 K

Pięćdziesiąt pięć lat temu do Czechosłowacji wtargnęły sowieckie czołgi. Inwazja zakończyła reformy Praskiej Wiosny

W poniedziałek Czechy obchodzą 55. rocznicę inwazji z roku 1968. Chwilę przed północą 20 sierpnia 1968 r. wojska układu warszawskiego przekroczyły granice Czechosłowacji i bez wiedzy ówczesnych władz napadły na terytorium państwa. Inwazja w zasadzie zakończyła tzw. Praską Wiosnę, czyli próbę ustanowienia „socjalizmu z ludzką twarzą” przez czechosłowackich komunistów.

Zdjęcie: František Dostál, Wikimedia CC 

W akcji o kryptonimie „Dunaj” udział wzięły wojska Związku Radzieckiego, Bułgarii, Węgier i Polski. Przy wschodnioniemieckiej granicy w gotowości były również jednostki wojska Niemieckiej Republiki Demokratycznej, ale według historyków – za wyjątkiem kilku jednostek zwiadowczych - końcowo nie weszły one na teren Czechosłowacji ze względu na możliwe wspomnienia z drugiej wojny światowej.

Ta “międzynarodowa pomoc”, spowodowana obawami o „kontrrewolucję” i „zejście Czechosłowacji z socjalistycznej ścieżki”, zakończyła około półroczną próbę wprowadzania ostrożnych reform przez rządzącą partię komunistyczną pod wodzą Alexandra Dubčeka , które stopniowo wymykały się komunistom z rąk.

W atmosferze ogólnego rozluźnienia organizacje i kościoły prędko wznowiły działalność, powstawały także nowe, antykomunistyczne organizacje. Zniesiona została cenzura i rozpoczęto rehabilitację ofiar represji komunistycznych z lat pięćdziesiątych. Taki rozwój sytuacji spotkał się jednak ze sprzeciwem Kremla.

List zaproszeniowy

„Proces odrodzenia Moskwa początkowo obserwowała ze spokojem i pewnym zrozumieniem. To jednak szybko się zmieniło już w miesiącach wiosennych. Bardzo alarmująca była dla niej wolność prasy. […] Nie szła w parze z kontrolą społeczeństwa”, opisał historyk Prokop Tomek z Instytutu Badań nad Reżimami Totalitarnymi (ÚSTR).

Pretekst do inwazji 1968 roku rzekomo stanowił tzw. list zaproszeniowy, który pięciu czechosłowackich komunistów niezgadzających się z procesami liberalizacyjnymi w państwie wysłało Leonidowi Breżniewowi. „Głównym spiskowcem był Vasil Biľak, późniejszy wielki ideolog w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Spiskowali też inni, którzy mieli stosunkowo wysokie stanowiska, ale nie kluczowe. Obawiali się, że reformy zajdą za daleko”, wyjaśnił Tomek.

List zaproszeniowy z 3 sierpnia 1968

Szanowny Leonidzie Iljiczu, 

ze świadomością pełnej odpowiedzialności za naszą decyzję zwracamy się do Was z następującym oświadczeniem. Nasz w gruncie rzeczy zdrowy, demokratyczny południowy proces, naprawa błędów i nieścisłości z przeszłości i ogólne polityczne zarządzanie społeczeństwem powoli wymyka się spod kontroli komitetu centralnego partii. Prasa, radio i telewizja, które są praktycznie w rękach prawicy, wpłynęły na opinię publiczną na tyle, że do życia politycznego naszego państwa zaczynają się włączać bez oporu społeczeństwa elementy wrogiej partii. Rozniecają one falę nacjonalizmu, szowinizmu i wywołują antykomunistyczną i antysowiecką psychozę..

Nasz kolektyw – kierownictwo partii – dopuścił się szeregu błędów. Nie udało nam się dobrze obronić i realizować marksistowsko-leninowskich norm partyjnego życia, przede wszystkim zasad demokratycznego centralizmu. Kierownictwo partii nie jest już w stanie z sukcesem bronić się przed atakami na socjalizm i organizować ani ideologicznego, ani politycznego oporu przeciw prawicowym siłom. Samo istnienie socjalizmu w naszym kraju jest zagrożone. Środki polityczne i władzy państwowej w naszym kraju są już w znacznym stopniu sparaliżowane. Prawica stworzyła dogodne warunki na kontrrewolucyjny przewrót.

W tej trudnej sytuacji zwracamy się do Was, sowieckich komunistów, wiodących przedstawicieli KPZR i ZSRR, z prośbą o użyczenie skutecznego wsparcia i pomocy wszelkimi środkami, które macie w dyspozycji. Tylko z waszą pomocą możliwe jest uratowanie Czechosłowacji z grożącego niebezpieczeństwa kontrrewolucji.

Zdajemy sobie sprawę, że dla KPZR i ZSRR ten ostatni krok ku ochronie socjalizmu w Czechosłowacji nie byłby łatwy. Dlatego będziemy ze wszystkich sił walczyć własnymi środkami. W przypadku gdyby nasze siły i środki były wyczerpane albo nie odniosły pozytywnych rezultatów, uznajcie to nasze oświadczenie za gorącą prośbę o wasze działanie i wszechstronną pomoc. Ze względu na złożoność i niebezpieczeństwo rozwoju sytuacji w naszym kraju prosimy was o maksymalną poufność w sprawie tego oświadczenia. Z tego powodu piszemy bezpośrednio do was po rosyjsku.

Alois Indra, Drahomír Kolder, Oldřich Švestka, Antonín Kapek, Vasil Biľak

Ale list ten nie był jedyny, przypomniał Jaroslav Šebek, historyk z Instytutu Historii Akademii Nauk Republiki Czeskiej. „Można powiedzieć, że była to cała kampania, która pojawiła się w lecie 1968”, dodał.

O interwencji definitywne zadecydowano 18 sierpnia w Moskwie na spotkaniu pięciu sekretarzy generalnych partii państw Układu Warszawskiego. Niecałe trzy dni później w pierwszym natarciu wstąpiło około 100 tys. żołnierzy z 2300 czołgami i siedmioma setkami samolotów. Stopniowo wojska okupanta rozrosły się aż na 750 tys. żołnierzy i 6 tys. czołgów. 

Protokół moskiewski

Natychmiast pierwszej nocy uprowadzono do Moskwy kilku czołowych polityków – Alexandra Dubčeka, Oldřicha Černíka, Josefa Smrkovskiego, Františka Kriegela i Josefa Špačka. Okupantom nie udało się jednakże zdobyć poparcia prezydenta Ludvíka Svobody ani wdrożyć kolaboranckiego rządu, który zapewniłby polityczną legitymizację interwencji. W rezultacie Kreml zgodził się na ofertę Svobody przyjazdu do Moskwy na negocjacje w zamian za powrót internowanych polityków..

Do Moskwy 23 sierpnia przylecieli oprócz prezydenta Gustáv Husák, Martin Dzúr, Bohuslav Kučera, Milan Klusák, Jan Piller, Alois Indra i Vasil Biľak. Do moskiewskich rozmów przyłączyli się później też internowani politycy. Jednak kolejne cztery dni pertraktacji odbywały się pod sowieckim dyktatem, a wynikający z nich protokół był w zasadzie aktem kapitulacji.

Protokół stwierdzał początek normalizacji i podpisało go dziewiętnaście czołowych polityków Czechosłowacji. Podpisu odmówił jedynie przewodniczący Frontu Narodowego František Kriegel. „Reszta delegacji starała się go przekonać, w tym Ludvík Svoboda. Ale myślę, że on miał w sobie wewnętrzną siłę, która pochodziła także z faktu, że był kiedyś interbrygadystą w Hiszpanii. Nie dał się tak łatwo złamać” – ocenił Šebek.

Opór Czechosłowaków przeciw inwazji trwał cały tydzień aż do podpisania owego moskiewskiego protokołu, powiedział Oldřich Tůma, historyk z Instytutu Historii Współczesnej Akademii Nauk Republiki Czeskiej. „Szczególną rolę grały media, które faktycznie przyjęły na tych kilka dni rolę centrum, które ruchowi oporu nadawało pewien sens i wspólny cel”, zaznaczył. .

Podczas gdy żołnierze Węgier, NRD, Bułgarii i Polski wycofały się z terenów czechosłowackich po niedługim czasie, pobyt sowieckich wojsk został zalegalizowany w październiku 1968 umową Zgromadzenia Narodowego o ich tymczasowym pobycie, który ostatecznie trwał 23 lata. W sumie okupacja Czechosłowacji do końca 1968 według ÚSTR spowodowała 137 śmierci, około 5 tys. ciężko i setki lekko zranionych. 

Dział: Europa

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.