2023-09-29 21:38:37 JPM redakcja1 K

Ponad 100 lat temu świat oszalał na punkcie duchów

Pragnienie komunikowania się ze zmarłymi jest prawdopodobnie tak stare, jak sama ludzkość. Duchy odgrywały ważną rolę w starożytnych kosmologiach, od Mezopotamii, przez Grecję, aż po Chiny, ale zasięganie rady zmarłych było zakazane w tradycjach judeochrześcijańskich: W kilku miejscach Starego Testamentu konsultowanie się z "mediami lub nekromantami" jest wyraźnie zabronione.

Przez tysiąclecia oskarżenia o obcowanie z duchami mogły skutkować karą lub nawet śmiercią, ale wszystko to zmieniło się w XIX wieku, kiedy spirytualizm eksplodował w Stanach Zjednoczonych i Europie. Ogromne zmiany społeczne i technologiczne rewolucji przemysłowej, spustoszenia wojenne i najnowsze osiągnięcia naukowe podważyły tradycyjne przekonania dotyczące komunikacji ze zmarłymi.

Początki nowoczesnego spirytualizmu w Stanach Zjednoczonych sięgają Hydesville w stanie Nowy Jork. To właśnie tam w 1848 roku 14-letnia Maggie Fox i jej 11-letnia siostra Kate, przeprowadziły seanse, dzięki którym rzekomo udało im się skomunikować z duchem handlarza zamordowanego w domu pięć lat wcześniej.

"Jeśli jesteś zranionym duchem, zamanifestuj to trzema uderzeniami", brzmiała zachęta jednej z sióstr, występującej przed jednym z ich oszołomionych sąsiadów. Nastąpiły trzy uderzenia. Po lokalnych demonstracjach swoich rzekomych mocy, siostry Fox wyruszyły w krajową trasę, której popularność pomogła w rozprzestrzenianiu się spirytualizmu zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i poza nimi.

Ta nowa forma "komunikacji" ze zmarłymi urzekła opinię publiczną, ponieważ wydawała się łączyć naukę z religią. Cztery lata przed tym, jak siostry Fox ujawniły swoje rzekome zdolności, rozpoczęła się era telegrafów, wysyłających wiadomości wzdłuż przewodów elektrycznych za pomocą kodu Morse'a. Podsłuchiwane wiadomości wysyłane od zmarłych podczas seansów były przedstawiane przez ekspertów jako duchowy odpowiednik telegrafii elektronicznej. "Spirytualizm próbował dostosować się do zasad <nauki elektrycznej>, aby odróżnić mediumizm od bardziej <przesądnych> form mistycznych wierzeń w poprzednich stuleciach", napisał Jeffrey Sconce w swojej książce Haunted Media: Electronic Presence From Telegraphy to Television z 2000 roku.

Ta "naukowa religia" szybko zyskała zwolenników. Wkrótce rozprzestrzeniła się na Wielką Brytanię, a stamtąd na kontynent europejski. Wierzącymi byli zarówno mieszkańcy wsi, jak i miejska klasa średnia, intelektualiści, naukowcy i arystokraci. 

W latach 60. XIX wieku spirytualizm był szczególnie popularny w Anglii i Francji. Francuz Allan Kardec opracował odmianę spirytualizmu zwaną "spirytyzmem", która wyróżniała się wiarą w reinkarnację. Jego Księga Duchów, opublikowana w 1857 roku, była szeroko czytana nie tylko we Francji, ale w latach 70. i 80. XIX wieku w całej Ameryce Południowej i Rosji.

W Ameryce spirytualizm przeżył szczyt swojej popularności wraz z wojną secesyjną, gdy wielu pogrążonych w żałobie członków rodzin zwróciło się do niego, aby skontaktować się z poległymi żołnierzami. Według jednego z szacunków, wojna przysporzyła ruchowi spirytualistycznemu dwa miliony nowych wyznawców. Do lat 80. XIX wieku ruch ten miał osiem milionów zwolenników w Stanach Zjednoczonych i Europie. W pierwszej dekadzie początku XX wieku spirytualizm stracił szerokie zainteresowanie, ale wkrótce wrócił do łask pod wpływem zniszczeń I wojny światowej i pandemii grypy hiszpanki.

Z braku kościołów i innych formalnych organizacji, spirytualizm był praktykowany głównie w warunkach domowych. Wiele mediów tworzyło podobne warunki dla swoich seansów, z uczestnikami siedzącymi wokół stołu w słabo oświetlonym salonie. Uczestnicy często trzymali się za ręce, a następnie czekali na oznaki aktywności paranormalnej. Mogą to być dźwięki stukania, chłód na karku, bicie dzwonów lub przesuwanie mebli. Medium próbowało nawiązać kontakt z duchem i pytało, czy chce się pojawić.

Według relacji, duchy przekazywały swoje wiadomości na różne sposoby. Niektórzy stosowali serię uderzeń, aby przeliterować słowa zgodnie ze specjalnymi kodami zapisanymi na papierze. Inną metodą była psychografia lub pismo automatyczne: Ręka medium "nieświadomie" pisała to, co duch chciał przekazać. W pneumatografii duch pisał wiadomości bez żadnego pośrednika.

Niektóre duchy rzekomo komunikowały się przez usta spirytysty. Najbardziej znanym z tych tak zwanych mediów transowych była pochodząca z Bostonu Leonora Piper. Potrafiła ona rzekomo wywoływać zarówno prawdziwe sławy – w tym Jana Sebastiana Bacha – jak i mniej znane osobliwości, zwłaszcza tajemniczego Francuza o imieniu Dr. Phinuit. Przypadek Piper wzbudził duże zainteresowanie wśród naukowców, na czele z amerykańskim psychologiem Williamem Jamesem. Ostatecznie James nie mógł dojść do jednoznacznych wniosków na temat medium, dopuszczając możliwość, że być może wykorzystała ona jakiegoś rodzaju "kosmiczną świadomość", która mogła umożliwiać jej kontakt z duchami.

Zainteresowanie duchami przeniosło się nawet do rozwijającego się świata fotografii. Niektórzy fotografowie twierdzili, że są w stanie uchwycić obrazy duchów podczas fotografowania żywych. Mówi się, że amerykański fotograf William Mumler był pierwszą osobą, która uchwyciła “ducha” na zdjęciu na początku lat 60. XIX wieku. Na jednym z jego najsłynniejszych zdjęć postać Abrahama Lincolna pojawia się za jego żoną Mary z rękami spoczywającymi na jej ramionach. Dziś uważa się, że użył techniki podwójnej ekspozycji, aby nałożyć obraz nieżyjącego prezydenta na zdjęcia swoich klientów. W 1869 roku Mumler został oskarżony o oszustwo, ale został uniewinniony. Oskarżenia zakończyły jego karierę, ale fotografia duchów przez kolejne dziesięciolecia cieszyła się niesłabnącą popularnością.


Fotografia wykonana przez Williama Mumlera, przedstawiająca Mary Lincoln wraz z “duchem” jej zmarłego męża, Abrahama Lincolna.

Kiedy spirytualizm pojawił się pod koniec lat 40. XIX wieku, nie obyło się oczywiście bez licznych głosów sceptycyzmu. W latach 50. XIX wieku brytyjski naukowiec Michael Faraday obalił "poruszanie stołu" – czynność, w której duchy rzekomo poruszały, przechylały lub uderzały w stół, wokół którego siedzieli uczestnicy. Faraday potajemnie wyizolował stół tak, aby żadne siły elektryczne lub magnetyczne ze świata duchów nie miały na niego wpływu. Następnie zademonstrował, że ruch był generowany wyłącznie w miejscach, w których kładli ręce uczestnicy seansu, co zdecydowanie sugeruje, że ludzie sami nieświadomie wpływali na stół poprzez zjawisko znane jako reakcja ideomotoryczna.

Sceptycy obalili również manipulacje medium: Przyćmione światło powoduje zwiększone wyczulenie ludzkich zmysłów, szczególnie słuchu, a ludzie w takich okolicznościach stają się wysoce podatni na sugestie, zwłaszcza przebywając w żałobie. Nagromadzenie takich ujawnień częściowo skłoniło Maggie Fox do przyznania, że seanse jej i jej siostry były oszustwem. W 1888 roku Fox przyznała, że trzaskające odgłosy były jedynie strzelaniem w kostkach i innych stawach sióstr.

Być może najbardziej sensacyjne potępienie spirytyzmu zostało przedstawione przez amerykańskiego artystę ucieczek i iluzjonistę Harry'ego Houdiniego. Sir Arthur Conan Doyle, twórca Sherlocka Holmesa i zapalony spirytualista, zaprzyjaźnił się z Houdinim w 1920 roku, a pani Doyle, praktykująca medium, twierdziła, że potrafi przekazywać pisemne wiadomości od zmarłej matki Houdiniego. Dla mężczyzny listy te nie brzmiały jak słowa jego ukochanej matki i publicznie potępił spirytualizm, co kosztowało go przyjaźń Doyle'a.

Houdini stał się oddanym demaskatorem wróżbitów i mediów. Jego doświadczenie jako iluzjonisty dało mu wnikliwy wgląd w sztuczki tego rzemiosła, co opisał w swojej książce z 1924 r. A Magician Among the Spirits. Po śmierci Houdiniego 31 października 1926 r. jego żona Bess organizowała w Halloween coroczne seanse, w celu skontaktowania się z nim. Aby wyeliminować oszustwa, ona i jej mąż stworzyli przed jego śmiercią tajny kod, którego mógł użyć, gdyby jego duch potrafił dotrzeć do żony z zaświatów. Jej seanse trwały 10 lat, ale zmarły mąż nigdy się z nią nie skontaktował. Popularność spirytualizmu znacznie spadła po latach 20. XX wieku, ale na świecie nadal znajdują się wierzące w niego osoby, w tym ci, którzy nadal organizują coroczne halloweenowe seanse w nadziei skontaktowania się z Houdinim.

Autor:
Inés Antón | Tłumaczenie: Aleksy Balerstet

Żródło:
https://www.nationalgeographic.com/premium/article/dead-people-spiritualism-haunting-in-venice

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE