Problemy z autonomią Palestyny
Rząd Francji zamierza uznać Palestynę jako państwo na posiedzeniu Narodów Zjednoczonych, co z pewnością zapoczątkuje wydanie uznania również przez Wielką Brytanię. Możemy być tego pewni, gdyż Brytania nie prowadzi polityki zagranicznej, jeśli chodzi o Bliski Wschód. Poza lub w obrębie Unii Europejskiej stanowisko Londynu wobec Izraela i Palestyńczyków jest identyczne z tym głoszonym przez Komisję Europejską. Komisja robi umizgi wobec Palestyńczyków, a z kolei Brytania mizdrzy się wobec Komisji.

Zdjęcie:Getty Images
Rząd Francji zamierza uznać Palestynę jako państwo na posiedzeniu Narodów
Zjednoczonych, co z pewnością zapoczątkuje wydanie uznania również przez
Wielką Brytanię. Możemy być tego pewni, gdyż Brytania nie prowadzi polityki
zagranicznej, jeśli chodzi o Bliski Wschód. Poza lub w obrębie Unii Europejskiej
stanowisko Londynu wobec Izraela i Palestyńczyków jest identyczne z tym
głoszonym przez Komisję Europejską. Komisja robi umizgi wobec Palestyńczyków, a
z kolei Brytania mizdrzy się wobec Komisji.
Jestem dość kontrowersyjnego zdania, że Brytania powinna mizdrzyć się wobec
samej siebie i dlatego w moich okazyjnych „kawiarnianych” postach sugerujących,
lub błagających, rząd Brytanii o uznanie Jerozolimy jako stolicy Izraela
przekonywałem co do tego na podstawie narodowych interesów Brytanii. Izraelskie
innowacje w medycynie, rozwinięta technologia i niezrównany wywiad dotyczący
islamskiego ekstremizmu sprawiają, że państwo te jest bezcennym sojusznikiem
Zjednoczonego Królestwa. Izrael jest państwem, które działa ku własnym interesom i
szanuje inne kraje, które robią to samo. Dbanie o własne interesy narodowe jest
doktryną nie tylko nieznaną brytyjskiej klasie rządzącej, lecz uznawana jest przez
nich jako nieuczciwa i haniebna.
Wady wynikające z decyzje rządu Francji również będą dotyczyły zbliżającego się
orędzia Brytanii. Jeśli Palestyna istnieje jako państwo, to gdzie się ono znajduje?
Powołując się na granicę wytoczoną na podstawie zawieszenia broni w 1949
Palestyna obejmowałaby Judeę i Samarię (Zachodni Brzeg), Gazę i wschodnią
Jerozolimę, jednak de facto Palestyńczycy sprawują suwerenność tylko w obrębie
części tych terytoriów. Jerozolima znajduje się pod całkowitą kontrolą Izraela, tereny
Gazy i granice morskie pod Israelem i Egiptem, a Judea i Samaria przez wojsko
izraelskie. Z kolei garstka miast podlega Autonomii Palestyny. Palestyna jest
państwem, którego władza nie obowiązuje na terytoriach do których rości sobie
prawo i nie jest w stanie utrzymać ich granic.
Jeśli jest państwo Palestyny, to co to jest za państwo? Mahmud Abbas jest w
dwudziestym roku jego czterokrotnej prezydentury sprawującej władzę w Palestynie
dzięki przełożeniu nowych wyborów na nieokreślony czas z całkiem rozsądnych
powodów przez które by przegrał. W państwie Palestyny, jeśli ono istnieje, nie ma
demokracji.
To odpowiada na pytanie gdzie i czym jest Palestyna, ale kto sprawuje suwerenność
w tym domniemanym państwie niezależnym. Według porozumienia z Oslo
Autonomia Palestyny jest prawowitym reprezentantem jego populacji, jednak
terytorium, do którego Palestyńczycy roszczą pretensje, w rzeczywistości przez dwie
dekady jest podzielone. Po tym jak w 2006 roku Hamas wygrał wybory na władzę
ustawodawczą przerywając długotrwałą kontrolę Fatahy nad polityką Palestyny obie
partie okazały się niezdolne do współpracy.
Następnego roku krótka wojna cywilna zostawiła Gazę odciętą od kontroli
autonomicznej Palestyny, która była rządzona niezależnie przez Hamas pełniący de
facto od tamtej pory funkcję jej rządu. Jeśli Palestyna istnieje jako państwo, to co jest
jej prawowitym rządem? Hamas wygrał ostatnie wybory, lecz nie idzie to na rękę
przywódców okcydentu. Sympatyzująca z Fatahą Autonomiczna Palestyna jest
faworyzowana w stolicach państw Europejskich, jednak odmówiła zezwolenia na
przeprowadzenie wyborów.
To nie są wyłącznie pytania teoretyczne. Jeśli państwo Palestyna istnieje i do niej
wliczana jest Gaza, jest to kraj, w którym obywatele sąsiedniego państwa są
przetrzymywani wbrew ich własnej woli. Państwa mają obowiązek zapobiec
uprowadzeniom lub przetrzymywaniom cudzoziemczych zakładników na ich
terytorium. Konwencja ta straci na znaczeniu, jeśli międzynarodowa społeczność
uzna Palestynę bez forsowania tego państwa do podtrzymywaniu jego obowiązków
wystawiając obywateli wszystkich krajów na większe ryzyko pojmania.
W podobny sposób Gaza została wykorzystana przez Hamas i inne palestyńskie
grupy terrorystyczne do wystrzelenia rakiet w kierunku Izraela podczas gdy
Palestyńczycy regularnie podróżowali z Judei i Samarii, jak również ze wschodniej
Jerozolimy, aby przeprowadzić ataki przeciwko izraelitom. Państwa mają obowiązek
zapobiegać i tłumić terroryzm, nawet ten pochodzący z ich własnego terytorium
przeciwko innemu krajowi. Od ostatniego poważnego wyzwania wobec jej władzy,
Palestyna straciła część jej żądanego terytorium z rąk grupy terrorystycznej. Nie ma
całkowitej pewności, czy Palestyna może wywiązać się z tego zobowiązania.
Uznanie Palestyny również porusza sprawę praw człowieka i dyskryminacji. Pod
palestyńską władzą sprzedaż własności na rzecz izraelitów jest karana śmiercią. Czy
zwolennicy Palestyny będą żądali odrzucenia tego ustawodawstwa? I tu pojawia się
problem Wzgórza Świątynnego, najświętszego miejsca w judaizmie, trzeciego pod
względem świętości dla islamu i również znaczącego miejsca dla chrześcijan.
Kompleks jest zarządzany przez jerozolimską islamską Wakfę i tylko jedna ze
wszystkich funkcjonalnych bram jest otwarta wyłącznie dla muzułmanów, co sprawia,
że osoby nie wyznające islam zmuszone są do wejścia i wyjścia przez jedyną bramę
dla kafirów (niewiernych).
Izrael przestrzega tę wytyczną w celu zachowania pokoju w miejscu, gdzie
międzynarodowe społeczeństwo twierdzi, że to i tak nie jest prawowita suwerenność.
Jeśli ta część Jerozolimy ma zostać uznana teraz jako suwerenne terytorium
państwa, to te państwo będzie musiało zdecydować czy utrzymać zezwolenie na
segregację na podstawie wiary w jej prawie. Byłoby niefortunnie, gdyby tak się stało,
ale przynajmniej moglibyśmy rozkoszować się szaradą organizacji pozarządowych,
aktywistów do spraw praw człowieka i międzynarodowych profesorów prawa
wrzucających do lamusa wszystko co poprzednio powiedzieli o „państwach
apartheidowych”.
A co z losem obywateli Izraela żyjących w Judei i Samarii i we wschodniej
Jerozolimie? Nawet jeśli zgodzimy się z tym, że zasiedlenia są nielegalne, czemu ja
się sprzeciwiam, ich mieszkańcy są cywilami, którzy zamieszkiwali te miejsca przez
znacznie długi czas. Niektórzy są potomkami rodziców, którzy również się tam
urodzili. Coraz ciężej w współczesnych czasach jest zliczyć przykłady cywilnych
ludności osadniczych, które są przenoszone w sposób pokojowy. Autonomiczna
Palestyna poprzednio twierdziła, że nie zezwoli ani jednemu Izraelczykowi na
pozostanie w jej państwie. W jaki sposób zamierzają dokonać tego przesiedlenia
ludności? Jak będzie egzekwowała usunięcie izraelskiej ludności cywilnej, która
próbuje pozostać w swoich domostwach i żeby pozostać z tym wszystkim na
bieżąco, czy przemieszczenie 750 tysięcy żydów z Państwa Palestyny byłoby
dobrym, czy złym rodzajem czystki etnicznej?
To jest jedynie mała część wielu problemów z uznaniem państwa Palestyny w
praktyce, choć żaden z nich nie jest tak zakazywany w dyskursach jak niewygodna
prawda o tym, że za każdym razem kiedy palestyńczykom oferowano państwo oni
odmawiali, zwykle z przemocą. W przeszłości ich reprezentanci wygłosili oficjalne
przemówienia wobec uznania Izraela jednak w praktyce przywództwo Palestyny i
ludność miejska wkopała się w jeszcze głębszy dołek antysemityzmu i ekstremizmu.
Wcześniej tego roku wypłacali wynagrodzenia rodzinom terrorystów, którzy zginęli
lub zostali uwięzieni w trakcie ataku i mordowania Izraelitów. Nadal są szkoły w
Palestynie i obozy letnie, gdzie dzieci ubierają się jako terroryści i odgrywają scenki
przedstawiające ataki na Izrael. Wciąż dopuszczalne jest rozdawanie dzieciom
cukierków jako obchód mordów na obywateli Izraela.
Żaden stopień uznania lub deklaracji, ani ze strony Francji lub Brytanii lub
kogokolwiek innego, nie może pozwolić na istnienie państwa Palestyny lub
przywództwa, społeczności obywatelskiej, lub norm wymaganych do stworzenia lub
utrzymania kraju. Od dziesięcioleci europejska, a czasem nawet amerykańska
polityka była wynikiem przekonania, że brak Państwa Palestyny jest rezultatem
izraelskiej obiekcji wobec tego zamysłu i dlatego skoncentrowano presję na
Jerozolimę w błędnym przeświadczeniu, że Izrael może pozwolić Palestyńczykom
na autonomiczne państwo. Izrael może dać terytorium, świat może wydać uznanie.
Ale jedyni ludzie, którzy mogą dać Palestyńczykom państwowość są oni sami.
Dział: Świat
Autor:
Autor: Stephen Daisley | Tłumaczenie: Rafał Witkowski - praktykant fundacji
Źródło:
https://www.spectator.co.uk/article/the-problems-with-a-state-of-palestine