2024-10-22 21:59:33 JPM redakcja1 K

Strażniczki nazistowskich obozów koncentracyjnych: prawdziwy horror tkwi w ich podobieństwie do nas samych

W latach 1939-1945 około 10% strażników w obozach koncentracyjnych stanowiły kobiety, a mimo to w historii i literaturze Holokaustu często są one pomijane. W nielicznych wzmiankach pojawiają się one najczęściej jako zmaskulinizowane sadystki, podczas gdy rzeczywistość była znacznie bardziej złożona.

Zdjęcie: RKive / Alamy

 

Po raz pierwszy zainteresowałam się Aufseherinnen po przeczytaniu artykułu New York Times o Hermine Braunsteiner Ryan, pierwszej osobie, która została ekstradowana z Ameryki za nazistowskie zbrodnie wojenne, i postanowiłam napisać powieść o jej historii. W obozach zyskała przydomek „Kobyła” - który stał się tytułem mojej powieści — ponieważ była znana z kopania więźniów na śmierć. Po wojnie uciekła do Wiednia i popadła w zapomnienie. W 1957 roku amerykański inżynier Russell Ryan poznał Braunsteiner podczas wakacji w Austrii. Nie zwierzyła mu się ze swojej przeszłości. Zakochali się, wzięli ślub i przeprowadzili do Nowego Jorku, gdzie prowadzili spokojne życie, dopóki nie została namierzona przez łowcę nazistów, Simona Wiesenthala. Russell nie mógł uwierzyć, że jego ukochana była strażniczką nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Twierdził, że jego żona „nie skrzywdziłaby muchy”.

Pomimo odkrycia wszystkiego, co zrobiła Braunsteiner, Russell Ryan pozostał przy niej w trakcie jej ekstradycji, procesu i aresztu – została skazana na dożywocie w 1981 roku i odsiedziała 15 lat w niemieckim więzieniu, zanim wyszła na wolność z powodów medycznych w 1996 roku. Hermine Braunsteiner zmarła w 1999 roku w wieku 79 lat.

Pytania, które zrodziła ta historia, doprowadziły mnie do doktoratu na Uniwersytecie w Sydney, w którym badałam historię i portret Aufseherinnen. Efektem tej pracy jest moja nowa powieść Kobyła.

 

Brutalność kobiet

W latach powojennych dominowała narracja, że wszystkie niemieckie kobiety były ofiarami nazizmu. Aufseherinnen nie pasowały do tej kategoryzacji, więc zostały spisane na straty jako potwory negujące płeć. Na przykład w pamiętniku Charlotte Delbo Auschwitz and After:

„Wzdłuż Lagerstrasse stał podwójny rząd kobiecego personelu obozu, esesmanek, więźniarek noszących opaski i bluzki każdego koloru i każdej rangi, uzbrojonych w laski, pałki, pasy, bicze, gotowych młócić i biczować wszystko, co przechodziło między dwoma rzędami”.

Kolejnym powojennym tropem było powiązanie strażniczek z dewiacją seksualną. W Five Chimneys: The True Chronicle of a Woman Who Survived Auschwitz, Olga Lengyel przedstawia Aufseherin Irmę Grese (strażniczkę w Birkenau i Belsen) w seksualny, drapieżny sposób:

„Piękna Irma Grese zbliżyła się do więźniów dynamicznym krokiem, kołysząc biodrami, a oczy czterdziestu tysięcy nieszczęsnych kobiet, niemych i nieruchomych, skierowane były wyłącznie na nią... Śmiertelny terror, który wprowadziła jej obecność, wyraźnie ją ucieszył… Te, które pomimo głodu i tortur wciąż wykazywały przebłysk dawnego piękna fizycznego, zostały zabrane jako pierwsze. Były to wyjątkowe ofiary Irmy Grese”.

Postać Grese pojawia się ponownie w wydanej w 2014 roku powieści Martina Amisa Strefa interesów. Amis łączy karykaturę męskiej kobiety z pornografią stalagi, która rozpowszechniła się w Izraelu w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych:

„Zauważyłem, że patrzę na Ilse z całą świeżością odkrycia: silne nogi, męsko i szeroko rozstawione, potężny tułów w czarnym mundurze wysadzanym znakami i symbolami — błyskawica, orzeł, złamany krzyż”.

W latach 60. zaczęło kiełkować bardziej złożone rozumienie sprawców Holokaustu, wykraczające poza wrodzonych sadystów. Niemiecka historyczka i filozofka Hannah Arendt, analizując proces Eichmanna w książce Eichmann w Jerozolimie: rzecz o banalności zła, doszła do wniosku, że Adolf Eichmann kierował się „czystą bezmyślnością”, niekwestionowanym dystansem do swoich złych czynów.

Historyk Christopher Browning rozwinął tę teorię w swojej książce Ordinary Men: Reserve Police Battalion 101 and the Final Solution in Poland, nakreślając inne czynniki motywujące: bezpieczeństwo pracy, presję rówieśniczą, aklimatyzację do przemocy, nadmierną konsumpcję alkoholu.

W swojej książce Hitler's Willing Executioners: Ordinary Germans and the Holocaust, pisarz i nauczyciel akademicki Daniel Goldhagen nie zgodził się z tą teorią, uznając „eliminacyjny antysemityzm” za główną przyczynę ludobójstwa.

Historyczki Claudia Koonz i Gisela Bock rozszerzyły tę dyskusję na temat zbrodni kobiet, co stało się znane jako Historikerinnenstreit (kłótnia wśród historyczek). Koonz (Amerykanka) twierdziła, że niemieckie kobiety były współwinne Holokaustu, podczas gdy Bock (Niemka) upierała się, że nie miały one żadnej władzy poza sferą domową. Prawda jest jednak mniej czarno-biała. Mimo iż nazizm był rzeczywiście seksistowski, kobiety były niewątpliwie zaangażowane w wynikające z niego zbrodnie.

Jedynym pogłębionym literackim portretem Aufseherin jest Hanna Schmitz w wielokrotnie nagradzanej powieści Bernharda Schlinka Lektor. Analfabetyzm Hanny jest metaforą „bezmyślności” nazistowskich zbrodni omawianych przez Arendt. Jednak Schlink nie daje nam dostępu do świadomości Hanny, więc jakakolwiek inna motywacja pozostaje tajemnicą.

Niemieccy historycy, tacy jak Sabine Arend i Simone Erpel, zaczęli z niuansami badać Aufseherinnen. Obecnie uważa się, że większość z nich stanowiły zwykłe kobiety, które podjęły pracę dla wysokich zarobków, ale po przybyciu do obozów szybko zaaklimatyzowały się do brutalności. Więzień polityczny Germaine Tillion opisuje szybkość tego procesu w swoim pamiętniku Ravensbrück:

„Pewna mała Aufseherin, lat dwadzieścia, która miała tak małą wiedzę, że idąc przed więźniem mówiła ‘przepraszam’, i która była wyraźnie przerażona pierwszą rundą brutalności, którą widziała na własne oczy, potrzebowała dokładnie czterech dni, aby dostosować swój ton i procedury, chociaż było to dla niej zupełnie nowe”.

Ten historyczny niuans nie został jeszcze przedstawiony w fikcji. Robert Eaglestone stawia hipotezę, że pisarze „uciekają” od zwyczajności sprawców nazistowskich zbrodni, obawiając się, że zostaną oskarżeni o sympatyzowanie z diabłem.

Staram się odnieść do tego w mojej pracy, ponieważ, jak pisał Zygmunt Bauman w Nowoczesności i Zagładzie: „Najbardziej przerażającą wiadomością, jaką przyniósł Holokaust i to, czego dowiedzieliśmy się o jego sprawcach, nie było prawdopodobieństwo, że ’to’ można zrobić każdemu z nas, lecz idea, że to my możemy posunąć się do takich czynów”.

Prawdziwy horror ludobójstwa tkwi w podobieństwie między nami a sprawcami, a nie w dzielących nas różnicach. 

 

Autor:
Angharad Hampshire | Tłumaczenie: Alicja Tyrańska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://theconversation.com/female-nazi-concentration-camp-guards-the-true-horror-lies-in-their-similarities-to-ourselves-240938

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE